wtorek, 20 października 2015

Poszatkowana bydgoska komunikacja kolejowa.


Postulaty o budowę Szybkiej Kolei Miejskiej w Bydgoszczy są przez władze ignorowane.


Nie wezmę udziału w konsultacjach dotyczących planowanych zmian w komunikacji miasta Bydgoszczy. Brałem udział w wielu konsultacjach dotyczących transportu zbiorowego organizowanych na przestrzeni ostatnich kilku lat. Czasami zgłoszenia wysyłałem prywatnie, czasami były one publikowane jako wspólne stanowisko Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska. Częstym postulatem, który usiłowałem w tych dokumentach zawrzeć był apel o wykorzystanie istniejących na terenie Bydgoszczy linii kolejowych w celu przyspieszenia podróży części bydgoszczan. Te postulaty są jednak przez ZDMiKP i władze miasta całkowicie ignorowane. Być może szybkie przewozy kolejowe byłyby zbyt atrakcyjne dla pasażerów i stanowiłyby zbyt mocną konkurencję w stosunku do tradycyjnej komunikacji autobusowej dominującej w Bydgoszczy? Pociągi BiT City nie będą zatem udostępniane bez dodatkowych opłat bydgoszczanom posiadającym bilety okresowe zakodowane na BKM-kach. Przynajmniej nie wynika to z prezentowanych planów ZDMiKP w Bydgoszczy.


W ramach obecnych konsultacji społecznych ZDMiKP w Bydgoszczy przedstawia dokument, w którym nie ma ani słowa o wspomnianym wykorzystaniu szybkich kolei do podróży miejskich, nie ma słowa o wykorzystaniu do podróży miejskich szybkich i nowoczesnych pociągów BiT City jeżdżących z niezłą częstotliwością po Bydgoszczy. Zamiast tego proponuje się bydgoszczanom nową linię 83, która imitować ma komunikację w osi W-Z miasta, a w praktyce ugrzęźnie w korkach. Przesiadki na Rondzie Maczka będą pochłaniały sporo czasu i wysiłku od pasażerów, ponieważ przystanki komunikacji są ulokowane bardzo daleko od siebie. Pasażerowie zamiast przesiadek będą mieli pielgrzymki i będą narażeni na zmienne warunki atmosferyczne. Z ideą przesiadek "drzwi w drzwi" nie ma to rozwiązanie nic wspólnego. Jego autorzy nie wspominają ile czasu będzie trwała przykładowo podróż pasażera z Osowej Góry, który chciałby się przesiadać na Rondzie Maczka pomiędzy autobusami 83 a 71.

Autorzy nie wspominają także ile czasu będzie trwała podróż tramwajem z Wilczaka do Fordonu. Ale ja wspomnę. Obecnie podroż tramwajem między Wilczakiem a Wyścigową trwa 30 minut. Po odjęciu czasu potrzebnego obecnie na przesiadkę czas czystej jazdy wynosi 27 minut. A to dopiero pętle Wilczak i Wyścigowa. Wielu bydgoszczan musi jakoś na ten Wilczak dojechać z Miedzynia. Jeżeli jadą w okolice Wiślanej: do Auchan, Ikea, Bydgosta, iQora, Lucenta, BRW, czy Frosty, to muszą na wspomnianej Wyścigowej się przesiadać, bo trasę tramwaju do Fordonu zaprojektowano tak, że omija ona jeden z najważniejszych w mieście węzłów komunikacyjnych na Wiślanej oraz ogromny kompleks obiektów handlowych, biurowych i przemysłowych ulokowanych w strefie przystanków na Wiślanej. Do tych obiektów pasażerowie tramwajów będą musieli dojechać kolejnym autobusem. W efekcie codzienne podróże pomiędzy Miedzyniem a Wiślaną będą trwały ponad 2 godziny licząc podroż w obie strony.



Z punktu widzenia pasażera z Miedzynia mieszkającego przykładowo w okolicy przystanku Nakielska/Iglasta proces poruszania się transportem zbiorowym proponowanym przez ZDMiKP wygląda mniej tak:
  • Miedzyń - Rondo Jagiellonów (tu bieganie po schodach na przystanki tramwajowe), autobus 56;
  • RJ - Wyścigowa - tramwaj nr 3;
  • Wyścigowa - IKEA czy iQor - autobus 74.
 Taka podróż trwa prawie godzinę, a z dojściem do przystanków ponad godzinę. Trudno się dziwić, że mieszkańcy Miedzynia mają kiepskie zdanie o jakości takiej komunikacji. Niestety, obecna propozycja niewiele poprawi los mieszkańców Miedzynia.Warto zatem zauważyć, że propozycja komunikacji tramwajowo -autobusowej jest często również mocno poszatkowana i wymagająca przesiadek, a przy tym wolniejsza od kolejowej.

Jeszcze gorzej wygląda ten problem gdy weźmiemy pod uwagę przykładowo mieszkańców ulicy Leszczyna na Miedzyniu czy mieszkańców Błonia z okolic Władysława IV/Czerwonego Krzyża.
Najczęściej oferta zawiera w pierwszym etapie spory spacer po mieście w celu dotarcia do tramwaju.

Jeżeli o godzinie 16:06 mieszkańcom proponowany jest 20 minutowy spacer do tramwaju, to czy będzie lepiej o 21-szej? A przecież ul. Leszczyna znajduje się w pobliżu budowanego za pieniądze bydgoszczan przystanku kolejowego Bydgoszcz Błonie, skąd teoretycznie mogliby oni wygodnie i szybko dojeżdżać do kilku węzłowych punktów przesiadkowych, mając tam dostęp do kolejnych kilkudziesięciu linii komunikacyjnych miasta.
Mieszkańcy tej część Miedzynia oraz części Błonia przylegającej do Madalińskiego mogliby przy pomocy pociągów dostać się w czasie mniejszym niż 30 minut do Brdyujścia czy w około 25 minut Bydgoszcz Wschód, gdzie będą mieli do dyspozycji tramwaj do Fordonu. Poniżej prezentuję rozkład jazdy pociągu spółki Arriva, który przejeżdża z Brdyujścia do Bydgoszczy Głównej w czasie 17 minut. Dojazd na Błonie, które jest zaledwie 4 kilometry dalej zająłby dodatkowych kilka minut. Zająłby, gdyby bezpośrednie pociągi jeździły do Błonia z Fordonu. Ale nie pojadą.


Parametry linii kolejowych są takie, że rozkład SKM-ki mógłby występować następująco:

  • Bydgoszcz Błonie 0:00 ;
  • Bydgoszcz Głowna + 0:06;
  • Bydgoszcz Leśna + 0:12;
  • Bydgoszcz Bielawy + 0:16;
  • Bydgoszcz Wschód + 0:20;
  • Bydgoszcz Brdyujście + 0:23.

Oczywiście taka komunikacja miałaby sens tylko wtedy, gdyby nie trzeba kupować dodatkowych, drogich biletów. Są miasta, w których wystarczy dopłacić 2 zł do ceny klasycznego biletu miesięcznego na tramwaje i autobusy by zyskać możliwość jeżdżenia również pociągami na terenie miasta. Takim przykładem, który opisywałem już na tym blogu jest Łódź.

Jak będzie wyglądała propozycja dla mieszkańców jadących z Osowej Góry w okolice wspomnianej Wiślanej (IKEA/Bydgosta/iQor) z przesiadką na Rondzie Maczka polegającą na pokonaniu kilku przejść dla pieszych z sygnalizacją świetlną? W pierwotnej, społecznej propozycji układu linii komunikacyjnych zwanej "remarszrutyzacją", funkcjonować miały dwie pospieszne linie z Miedzynia i Osowej Góry do Fordonu. Od dawna wskazywałem na dwa problemy z nimi związane:
  • obie linie ugrzęzną w korkach w Śródmieściu, niezależnie od tego jaką drogą pojadą, ze względu na brak wydzielonych buspasów i miejsca na ich stworzenie w Śródmieściu;
  • koszt ich realizacji okaże się zbyt wysoki, po przeliczeniu ilości taboru potrzebnego na obsługę tak zakorkowanej i długiej trasy.
Na szczęście nie próbuje się obecnie realizować tego pomysłu, jednak pomysł z niefunkcjonalną protezą linii 83 do Ronda Maczka będzie niewiele mniej bezsensowny. Będzie za to nieco tańszy. Jeden wyraźny plus takiego rozwiązania to poprawa dostępu do ATOS-a z części obszarów Fordonu. Poprawa, w sensie zaoferowania połączenia bezpośredniego, bo czas dojazdu nadal nie będzie zbyt atrakcyjny w okresach szczytowych korków. Znacznie szybsze byłoby połączenie w formule tramwaj z Fordonu + BiT City przedłużone do ATOS-a i dalej na zachód, ale takimi rzeczami nie zajmują się nasze władze i urzędnicy.

Szkoda, że nie rozważa się koncepcji wykorzystania pociągów, które i tak jeżdżą po mieście, przejeżdżają nawet koło ATOS-a i są znacznie szybsze i w dodatku nie stoją w korkach. Co więcej, bydgoszczanie płacą za ich funkcjonowanie poprzez ściągane z nich podatki. Czy na pewno taniej będzie realizować linię 83 stojącą w korkach? Może jednak taniej byłoby dogadać się z kolejarzami? Ale to chyba przekracza zdolności ludzi decydujących o kształcie naszego transportu.

Transport nie zintegrowany.


Nasz system pozostaje zatem dalej niezintegrowany. Kolej swoje, tramwaje i autobusy swoje.

Autorzy nowej koncepcji transportu z ZDMiKP nie wspominają nic o możliwości szybkiego przemieszczania się pociągami BiT City pomiędzy Błoniem a Bydgoszcz Wschód, Leśnym czy Bartodziejami. Okazuje się, że pieniądze bydgoskich podatników wydatkowane są na budowę nowego przystanku kolejowego w ramach projektu BiT City, ale nowoczesne Elfy kupione i jeżdżące w ramach projektu BiT City na Błonie już nie dotrą. To jest ogromny skandal, być może bez precedensu, żeby pieniądze bydgoskich podatników były marnotrawione na tak ogromną skalę. Jeżeli projekt BiT City miałby służyć wyłącznie komunikacji regionalnej, to powinien być realizowany wyłącznie z funduszy regionalnych. A nie jest.

BiT City powstaje m.in. za pieniądze bydgoszczan - wykorzystajmy te inwestycje w większym stopniu niż teraz,  także dla bydgoszczan. 


Bydgoszczanie w budżecie swojego miasta mogą zobaczyć wielomilionowe inwestycje na stacje budowane czy modernizowane w ramach BiT City. To jest wystarczający powód, dla którego ta komunikacja powinna zostać udostępniona bydgoszczanom wykupującym bydgoskie bilety okresowe.

zdjęcie: Bydgoska Galeria Kolejowa, autor: Dariusz Kruk.


Szkoda, że ZDMiKP w Bydgoszcz pomimo wieloletnich apeli społeczników nie zauważa pociągów poruszających się po mieście. Uzyskanie rzeczywiście sprawnego, szybkiego i efektywnego systemu transportowego przy tak długim i wąskim mieście wymaga środka transportu przynajmniej tak szybkiego jak pociąg. W osi W-Z miasta potrzebna jest komunikacja o realnej prędkości handlowej rzędu 40 km/h. Komunikacja proponowana przez ZDMiKP jest niestety znacznie wolniejsza, a jedyny środek transportu, który mógłby ją znacząco poprawić, czyli pociąg, nie jest przez ludzi z ZDMiKP w ogóle zauważany.
Trudno się dziwić, że dla wielu tysięcy bydgoszczan taka oferta nie jest akceptowalna i wybierają samochody, co w efekcie zwiększa skalę korków. Przy tak prowadzonej polityce transportowej miasta będzie trudno się dziwić, gdy korki będą dalej rosły. To jest łatwy do przewidzenia efekt tak kształtowanego systemu transportowego miasta.

Poniżej przypominam społeczną koncepcję systemu wykorzystującego połączenia kolejowe:


Obecnie nie ma jednak stworzonych warunków do efektywnego wykorzystania pociągów i infrastruktury kolejowej istniejącej na terenie miasta:
  • brak wspólnych taryf, konieczność zakupu osobnych, drogich biletów na kolej, brak możliwości poruszania się pociągami w ramach bydgoskich biletów okresowych;
  • brak bezpośrednich połączeń przejeżdżających przez skrajne dzielnice na wschodzie i zachodzie miasta; brak również koordynacji połączeń na dworcu Bydgoszcz Główna w celu stworzenia choćby możliwości sensownych przesiadek między nimi;
  • instytucje, które są powołane do tworzenia sprawnego systemu transportu nie podejmują skutecznych działań by ten stan rzeczy zmienić.

Komunikacja poszatkowana.


Obecnie komunikacja kolejowa jest nie zintegrowana z komunikacją miejską w sensie biletowym, a ponadto jest całkowicie poszatkowana. Zalety szybkich podróży koleją miejską są najbardziej odczuwalne gdy można wykonać podróż przez całe miasto. Rozkład jazdy od wielu lat to uniemożliwia, skutecznie odzwyczajając bydgoszczan od korzystania z pociągów. Wielu z nich nie ma już nawet świadomości, że tak szybkie podróże są w Bydgoszczy w ogóle możliwe i że czynna przecież linia kolejowa w Fordonie w ogóle istnieje. Funkcjonują w Bydgoszczy jedynie stosunkowo krótkie połączenia na odcinkach linii odchodzących od stacji Bydgoszcz Główna w kierunku Osowej Góry, Błonia, Łęgnowa i Fordonu. Na wszystkich tych odcinkach z oferty nie da się korzystać w ramach miejskich biletów okresowych. Nie są realizowane połączenia kolejowe wzdłuż całego miasta, które dawałyby największe korzyści mieszkańcom. Liczba bezpośrednich relacji jest również zdecydowanie mniejsza.

Spróbuję problem zilustrować graficznie.

Obecnie komunikacja kolejowa na terenie Bydgoszczy w osi W-Z realizowana jest tak:


komunikacja kolejowa Bydgoszczy pocięta na 3 części; grafika własna

Proszę zwrócić uwagę, że najbardziej  atrakcyjne połączenia między skrajnymi osiedlami, między, którymi podróż trwa autobusami i tramwajami godzinę i dłużej nie są obecnie obsługiwane.Relacje zaznaczone kolorem pomarańczowym istnieją tylko teoretycznie, bo 4 -5 par kursów dziennie nie da się nazwać regularną komunikacją. Liczba połączeń kolejowych przejeżdżających przez Osową Górę w ciągu doby także nie przekracza 10, a przystanek kolejowy delikatnie mówiąc, nie zachęca do korzystania z niego. Nie da się tam sprawnie zjechać autobusem z górnego tarasu Osowej Góry. Nie da się w końcu korzystać z pociągów mając ważną miejską sieciówkę.

Nie ma do tej pory podjętych, żadnych działań przez obecne władze, by doprowadzić do budowy przystanku kolejowego koło ATOS-a i Unilevera w okolicach Kraszewskiego. Ja tą stację w schemacie naniosłem, gdyż  decyzja o jej budowie jest tylko kwestią czasu i ewentualnej zmiany władz lub ich nastawienia.

90 bezpośrednich relacji kolejowych w osi W-Z Bydgoszczy.


Wystarczyłoby pociągi jadące z kierunku Nakła poprowadzić do Fordonu by uzyskać 90 bezpośrednich relacji między przystankami kolejowymi na tej linii.


 Komunikacja SKM obsługująca pełną relację W-Z w Bydgoszczy.

90 bezpośrednich relacji między przystankami kolejowymi na linii Bydgoszcz Osowa Góra - Fordon.



Warto zwrócić uwagę na wytłuszczone najdłuższe relacje, które są receptą na szybkie pokonanie miejskich korków w osi W-Z, a obecne władze od lat usiłują nie dostrzegać tego potencjału i ignorować go.
A teraz wyobraźmy sobie, że komunikacja kolejowa i tramwajowo-autobusowa działa na jednym bilecie strefowym taka linia Szybkiej Kolei Miejskiej współpracuje z całą siecią połączeń autobusowych i tramwajowych poprzez kilka ważnych węzłów przesiadkowych. Tworzy to już tak ogromną macierz relacji, której nie da się łatwo przedstawić graficznie. To tysiące relacji pomiędzy poszczególnymi źródłami i celami codziennych podróży. Cześć z tych relacji szybciej i wygodniej da się wykonać z wykorzystaniem szybkich kolei oraz współpracy z siecią miejską w węzłach przesiadkowych.
O potencjale poszczególnych węzłów SKM-ki pisałem tutaj: Bydgoska SKM-ka, analiza węzłów przesiadkowych.


 Rada Miasta "wyciszyła" projekt SKM-ki.


W lutym 2015 roku Rada Miasta Bydgoszczy głosami radnych PO i SLD odrzuciła prośbę kilku środowisk społecznych oraz radnych zrzeszonych w klubie PIS o rozpoczęcie procesu rzetelnej analizy lepszego wykorzystania kolei w Bydgoszczy poprzez zlecenie profesjonalnego studium dla Szybkiej Kolei Miejskiej.
Również mój dotychczasowy udział w przeróżnych konsultacjach dotyczących transportu zbiorowego w Bydgoszczy i na terenie aglomeracji doprowadził mnie, niestety, do przekonania, że taka aktywność nie ma większego sensu. Taka aktywność jest po prostu ignorowana przez urzędników z ZDMiKP oraz prezydenta miasta.

czytaj też:
Apel o przedłużenie BiT City do przystanku Bydgoszcz Błonie

Niestety, można w Bydgoszczy wysyłać przez wiele lat swoje pisma w procesie konsultacji społecznych i czuć się cały czas ignorowanym. Z moich doświadczeń wynika, że w systemie transportu zbiorowego miasta nie zajdą realne zmiany bez zmiany władzy. Dlatego nie będę wysyłał swojego arkusza w tych konsultacjach. Zamiast nich napisałem ten tekst do Was, bydgoszczan z uniżoną prośbą o pomoc. Jedyne realne wsparcie jakie przychodzi mi obecnie na myśl, to wymiana ludzi sprawujących władzę i wydających kasę z naszych podatków na inne osoby, potrafiące dostrzec potencjał kolei i pokonywać problemy w realizacji zamierzonego celu.

Mimo ignorowania zagadnienia SKM przez władze cały czas mocno wierzę w potencjał tkwiący w wykorzystaniu linii kolejowych na terenie Bydgoszczy do poprawy jakości podróży wzdłuż osi W-Z miasta. Żeby się przekonać, czy są inne osoby, które podzielają ten pogląd założyłem w zimie profil na Facebooku o nazwie SKM Bydgoszcz. Okazało się, że w ciągu kilku tygodni polubiło go ponad tysiąc osób. Obecnie to grupa prawie 1,5 tysiąca osób.


Oczywiście zapraszam do polubienia profilu SKM Bydgoszcz, osoby, które jeszcze tego nie zrobiły.

Cieszę się, że tak wielu bydgoszczan ( i nie tylko) wykazało zainteresowanie tym profilem. Traktuję to jako wyraz zainteresowania ideą szybkiego jeżdżenia po Bydgoszczy pociągami i tęsknoty za swobodą przemieszczania się jaką daje szybki transport zbiorowy. Zaprzestałem dalszego promowania tego profilu, gdyż jestem osobą prywatną o ograniczonych możliwościach finansowych. Będę jednak wdzięczny za udostępnianie informacji publikowanych na tym profilu oraz na moim blogu, który w części dotyczy problemów transportu zbiorowego. Każda forma Waszej aktywności, rozmowy z Waszymi znajomymi, uświadamianie im, że możliwe jest szybkie jeżdżenie po Bydgoszczy pociągami, przybliża nas do realizacji takiej formy komunikacji.

Ona z pewnością kiedyś zostanie zrealizowana. Od nas wszystkich zależy czy prędzej czy później.

Jeżeli dotarłeś, drogi czytelniku do tego miejsca, to oznacza, że naprawdę interesują Ciebie problemy transportu zbiorowego. W takim przypadku zapraszam do lektury powiązanych z tematem testów, ciągle aktualnych:

Szybka Kolej Miejska w Bydgoszczy linią kolejową o największej liczbie pasażerów w województwie?

Błonie w BiT City, a zakorkowany zachód miasta... ma sobie poczekać.

 

Obecnie 26 tekstów prezentowanych na tym blogu dotyczy problematyki budowy Szybkiej Kolei Miejskiej. Można jest znaleźć tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz