wtorek, 30 grudnia 2014

Kierowcy osobówek to mniejszość.

Wbrew obiegowej opinii poruszanie się samochodem osobowym w największych polskich miastach to wcale nie jest sposób przemieszczania się przyjęty przez większość osób.

W opublikowanej niedawno Białej Księdze Mobilności umieszczono zestawienie pokazujące podział zadań przewozowych w wybranych miastach Polski.

W Bydgoszczy 40% podróży odbywa się samochodem, a 60% stanowią podróże odbywane transportem zbiorowym, rowerem i pieszo.



Warto zdawać sobie sprawę z tego faktu, zwłaszcza w okresie gdy konstruowany jest budżet miasta.


Ile środków z budżetu Bydgoszczy przeznaczymy na poprawę jakości chodników i ciągów pieszych? 


Ogromny problem stanowi jakość nawierzchni chodników Śródmieścia, ale także ciągów pieszych stanowiących dojścia do przystanków transportu zbiorowego na wszystkich osiedlach. O katastrofalnym stanie chodników bydgoskiego Śródmieścia pisałem tutaj.
Apelowałem i nadal apeluję o stworzenie kompleksowego programu rewitalizacji chodników Śródmieścia. Wielu ludzi z nich korzysta, a środki jakie na to przeznaczamy są śmiesznie małe.



Jednym ze sposobów poprawy jakości podróżowania wewnątrz Bydgoszczy byłoby uruchomienie szybkiej kolei miejskiej.  Niedawno na łamach Gazety Pomorskiej jeden z pracowników kolejowej spółki, pan Marek Ostrowski mówił, że za jedną setną budżetu na komunikację w Bydgoszczy rozważano realizację 25 par połączeń kolejowych między stacjami Fordon i Bydgoszcz Główna.


2014-10-16 25 par kursów Fordon - Bydgoszcz Główna za 1/100 budżetu miasta na komunikację.



Szerzej o koncepcji przyspieszenia podróży wewnątrz Bydgoszczy z pomijaniem korków, czyli bydgoskiej SKM-ce pisałem tutaj. Sięganie przez władze miasta  po takie rozwiązania może sprawić, że faktycznie powstanie alternatywa wobec konieczności stania w korkach. Jeden procent wydatków z budżetu na komunikację to nie jest obciążenie, które powinno zniechęcać władze miasta do podjęcia starań o uruchomienie SKM-ki. Co zatem sprawia, że "niedasię"?

Biała Księga Mobilności, której założenia opublikowane zostały właśnie w Bydgoszczy, podczas Kongresu Transportowego, jest dokumentem, który wyraźnie pokazuje kierunek w jakim duże miasta powinny zmierzać, żeby nie zostały całkowicie sparaliżowane przez korki. Głównym kierunkiem jest unowocześnianie oferty transportu zbiorowego oraz integracja systemu transportu miejskiego z systemem transportu podmiejskiego. Do tego dokumentu będę jeszcze wielokrotnie wracał w szerszych komentarzach, bo warto. Czy z założeniami tego dokumentu zapoznały się władze Bydgoszczy i województwa? Wygląd na to, że mają swoje odrębne zdanie w wielu kwestiach. Ilość środków przeznaczanych na rozbudowę systemu drogowego w odniesieniu do poziomu inwestycji w systemy transportu zbiorowego pokazuje jak władze traktują problem. Nie deklaracje i okrągłe słowa o zrównoważonym transporcie, których nauczyli się już chyba wszyscy używać, "bo to dobrze brzmi". Mi brzmi to jak dysonans pomiędzy deklaracjami a rzeczywistością.

Jak widać z zaprezentowanej grafiki, im większe miasto, tym mniej osób używa do przemieszczania się samochodów. W Warszawie, Krakowie i Łodzi ich udział w podróżach nie przekracza 30%. Zjawisko suburbanizacji, czyli w skrócie osiedlania się mieszczuchów w domkach pod miastem, powoduje, że ciągle wzrasta zagrożenie zakorkowania miasta. Coraz więcej osób znajduje się poza zasięgiem miejskiej komunikacji zbiorowej i zmuszone są do korzystania z samochodów.

Można inaczej.


W aglomeracjach, których władze cechują się największą wyobraźnią pracuje się już nad systemami transportu aglomeracyjnego bazującymi gdzie to możliwe na kolei omijającej miejskie korki i zakorkowane arterie dolotowe do miasta. Stacje kolejowe wyposaża się w wygodne parkingi, aby mieszkańcy terenów podmiejskich mogli przesiąść się na szybką kolej już poza miastem. Tworzy się oferty biletowe wygodne dla pasażerów, by mogli na jednym bilecie pokonać całą podróż obejmującą strefę podmiejską i miasto.

Kiedy powstanie nowoczesny system biletowy dookoła Bydgoszczy?


Bydgoszcz dysponuje obecnie taką ofertą jedynie w postaci 4 podmiejskich linii autobusowych. Regionalne przewozy kolejowe czekają od lat na integrację biletową albo ...na wymarcie, którego są bliskie. Udział przewozów kolejowych w regularnych dojazdach jest w naszym regionie i mieście jest bliski zeru. Jedynym kierunkiem gdzie nieliczni wybrańcy mogą spodziewać się jednego biletu jest linia Bydgoszcz - Toruń, tak jakby decydenci nie zauważali, że większość ludzi dojeżdża do Bydgoszczy z innych gmin.  Nie wygląda to dobrze. Kolejne lata, w których powinniśmy wykonać skok jakościowy są w tej materii marnowane. Marnujemy najlepszy okres, kiedy możliwe są naprawdę duże inwestycje w transport szynowy przy wsparciu środków z Unii Europejskiej. Ta sytuacja nie będzie trwała wiecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz