Zapraszam do oddania głosu. Dopiero przy dużej próbce populacji będzie można ocenić rzetelnie jakość zmiana.
[kliknij i zagłosuj] Sondaż jakości zmian w komunikacji miejskiej Bydgoszczy.
Tak się składa, że w sukurs przyszła lokalna Gazeta Wyborcza, dlatego zachęcam po prostu do oddania głosów w tej ankiecie.
Początki są niezbyt obiecujące:
i niestety zbieżne z odczuciami naszej rodziny.
Miałem nadzieję, że grono osób, które ucierpiały na skutek zmian w komunikacji jest mniejsze niż grono osób, którym tramwaj poprawił jakość codziennych podróży. Do ostatecznych wniosków trzeba się trochę wstrzymać, ale 41% osób fatalnie oceniających zmiany z grupy prawie tysiąca ankietowanych każe spodziewać się jednak poważnej krytyki.
Mieszkam w Śródmieściu w okolicach skrzyżowania Pomorskiej i Mazowieckiej. Pracuję w okolicach IKEA. Korzystałem do tej pory najczęściej z 83 i 84, które niestety zostały zlikwidowane. Autobus 74, którym można podjechać z Wiślanej jeździ i jeździł na tyle rzadko, że najczęściej nie pasuje i odcinek z Wiślanej pokonywałem pieszo. Obecnie moja podróż tramwajem wydłużyła się o około 10 minut, bo do tego tramwaju trzeba jeszcze z okolic IKEA czymś dojechać, a ponadto tramwaje na terenie miasta jeżdżą po prostu wolno. Gdyby trasę tramwajową poprowadzono w ten sposób, żeby przebiegała pomiędzy Auchan a IKEA, to wiele osób z centrum i pracujących w tej okolicy byłaby zadowolona. Obecnie czasy się wydłużyły i wzrosła liczba przesiadek. Co gorsza nie są to przesiadki na szybszy środek transportu, tylko na wolniejszy, bo średnia prędkość tramwajów w Bydgoszczy to 18 km/h. Pociągi znacznie szybciej.
Stali czytelnicy tego bloga wiedzą, że jestem zwolennikiem SKM-ki, czyli w skrócie wykorzystania linii kolejowych na terenie miasta. SKM-ka , to także przesiadki, ale na coś zdecydowanie szybszego niż tramwaj. Ponad dwukrotnie szybszego. SKM-ka mogłaby się zatrzymywać właśnie pomiędzy IKEA i Auchan obsługując bez dodatkowych przesiadek te dwa centra handlowe, Lucenta, iQora, Bydgosta, akademiki UTP, południową część Bajki i sporo innych celów podróży. Ale o tym jest sporo w innych tekstach. M.in. tutaj:
Bydgoska SKM-ka, analiza węzłów przesiadkowych
część Śródmieścia straciła właśnie dojazd z dworca Bydgoszcz Główna. |
Często jeżdżę pociągiem z Bydgoszczy Głównej. Czasami 2 razy w tygodniu. Okazało się, że po zmianach nie mam jak dojechać do domu z Dworca PKP Bydgoszcz Główn po likwidacji 83 . Portal jakdojade.pl proponuje mi 9- minutowy spacer na przystanek 71 i 77 na Fredry, bo wymienione wyżej linie wjeżdżają na dworzec tylko w drodze na Osową Górę. Jadąc w kierunku Bartodziejów omijają dworzec. Dotyka to też mieszkańców Osowej Góry i Okola (sektor wzdłuż Grunwaldzkiej, m.in. dojazd z ATOS-a)
OK, ja sobie dojdę, nawet na piechotę do domu, ale co pomyśli sobie o takich zmianach starsza czy schorowana osoba? No, nie jest to przesiadka "drzwi w drzwi". Zapomniano o pasażerach? Ten sam problem, jak zauważa Gazeta Wyborcza dotyczy mieszkańców z okolic Teatru, a także terenów wzdłuż Powstańców Wielkopolskich, które straciły dojazd z Dworca. Tereny przez lata dobrze skomunikowane z dworcem straciły połączenia. I to w czasach gdy stawia się podobno na transport zbiorowy i dąży do zainteresowania ludzi transportem zbiorowym. Zaczynam powoli tęsknić za samochodem.
Ale pół biedy ze mną. Moja żona jeździ do pracy na Bartodzieje. Przed kilkoma laty po długotrwałej krucjacie przekonałem ją do wyboru autobusów, którymi wygodne i sprawnie mogła dojeżdżać w okolice targowiska na Bartodziejach. Sprzedaliśmy nawet jeden z samochodów, bo i tak oba stały najczęściej nie używane. Teraz żona ma trudności z dojazdem do pracy. Znowu brakuje 83. Długo tak pewnie nie wytrzyma.
Z dużą ciekawością będę śledził wyniki ankiety na GW oraz ewentualne zmiany w trasach poszczególnych linii, które one wymuszą.
Przybędzie pasażerów komunikacji miejskiej, czy chodziło tylko o wyciągnięcie kasy z unii na przebudowę dróg w Fordonie?
W dyskusjach na temat kształtu sieci podnosi się czynnik finansowy i obciążenia budżetu miasta. Cały czas odnoszę wrażenie, że żeby komuś dodać (tramwaj Fordon) trzeba komuś zabrać (autobusy w różnych miejscach miasta). Nie spotkałem się jednak nigdzie z analizą, która by pokazywała ilu dodatkowych pasażerów transportu zbiorowego uda się pozyskać dzięki otwarcie linii tramwajowej. Czyżby naprawdę budowano ją z myślą o tym, że nie będzie istotnych przyrostów ilości pasażerów zbiorkomu?
Jeżeli to prawda, to znaczy, że celem operacji wartej prawie pół miliarda, była tak naprawdę przebudowa układu drogowego Fordonu, która dokonała się pod płaszczykiem budowy linii tramwajowej. Jeżeli to prawda, to po prostu skandal.
Jeżeli budowa tramwaju do Fordonu nie przełoży się na wzrost pasażerów w całym systemie, to z pewnością mogliśmy te pół miliarda PLN wydać bardziej mądrze, niż uzależniając transport Fordonu od jednej głównej linii komunikacyjnej podlegającej niestety okresowo zablokowaniu.
czytaj też: Tramwaje to dobry, ale równocześnie bardzo ryzykowny projekt. Nie ma miejsca na półśrodki.
Samospełniająca się przepowiednia.
Konsekwencją poczynienia takich założeń finansowych i wynikających z nich cięć w sieci autobusowej różnych części miasta może być faktyczny spadek jakości oferty w wielu częściach miasta. Może to doprowadzić nawet do zmniejszenia się liczby bydgoszczan podróżujących transportem zbiorowym miasta.
Pospieszna linia W-Z? Po feriach 83 już stoi w korkach.
Szkoda, że drogowcy na siłę próbują stworzyć pospieszną linię W-Z przy użyciu autobusu 83 brakującego w innej części miasta. Mam sygnały, że po zakończeniu ferii szkolnych korki zablokowały już Kamienną i Artyleryjską i czas przejazdu tej linii odbiega już wyraźnie od deklarowanego w rozkładzie. A przecież ta linia nie obsługuje dworca Bydgoszcz Główna.
Szkoda, że władze miasta nie podejmują nawet próby zlecenia tej roli kolejarzom. Pospieszna linia W-Z realizowana koleją obsłużyła by bez przesiadek wspomniany obszar w okolicach Wiślanej (iQor, IKEA Auchan) , obsłużyła by dworzec Bydgoszcz Główna, który 83 omija, obsłużyła by zachód miasta, Flisy, Osową Górę. Zrobiła by to szybko bez stania w korkach. Taka komunikacja dla wielu osób oznaczała by lepszą jakość dojazdu. Mogła by przyciągnąć ludzi, którzy komunikację miejską w obecnym kształcie uznają za zbyt wolną. I mają niestety sporo racji.
Pociąg z Wiślanej na Bydgoszcz Główną jedzie bezpośrednio w około 15 minut. Może warto rozważyć takie poszerzenie oferty zamiast na siłę wpychać 83 w korki Śródmieścia?
czytaj też: 10 tys PLN dziennie na SKM-kę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz