piątek, 12 września 2014

Powitanie. Dlaczego ważne jest uwolnienie bydgoskiego Ratusza od partyjnych wpływów? Część I.

Witam serdecznie. Ten blog będzie dotyczył głównie Bydgoszczy, mojego spojrzenia na proces budowania Metropolii Bydgoskiej, sytuacji gospodarczej i politycznej w mieście. Pewnie nie raz poruszę sprawy transportu zbiorowego. Mam nadzieję, że istnienie tego bloga pomoże mi wyartykułować w czytelny sposób mój punkt widzenia, ukształtowany przez kilka ostatnich lat społecznej działalności.

"Dialog zaczyna się od wojny". Czytam właśnie wywiad z Pawłem Łysakiem zamieszczony pod tym tytułem i zastanawiam się co najbardziej utrudnia dialog z naszymi sąsiadami ze wschodu ( i nie myślę tu bynajmniej o Solcu Kujawskim). Wielu ludzi wskazuje na zaszłości historyczne. W moim odczuciu najtrudniejsze dla bydgoszczan jest jednak powtarzające się rozczarowanie, gdy w przeróżnych negocjacjach obie strony nie spotykają się w połowie drogi, czyli tam gdzie spotykają się zazwyczaj rzetelni negocjatorzy. Czy możliwe jest nowe otwarcie w regionalnym dialogu? Myślę, że tak. Dokładnie wtedy, gdy po bydgoskiej stronie pojawią się negocjatorzy reprezentujący w 100% interes Bydgoszczy, a nie jako reprezentanci partyjnych centrali. Tacy właśnie ludzie reprezentują interes naszego partnera i nie można mieć o to do nich pretensji, że robią to najskuteczniej jak potrafią. To, że ludzie twardo negocjują nikogo nie dziwi w biznesie czy polityce. To, że podczas naszych regionalnych negocjacji bydgoska strona nagle pęka i na polecenie partyjnej centrali przestaje reprezentować interes bydgoszczan, nie zostanie nigdy zaakceptowane. Przynajmniej przeze mnie. 4 lata temu w grupie osób, z którą współpracuję uznaliśmy, że trzeba zrobić wszystko, żeby odsunąć od władzy ekipę Konstantego Dombrowicza, który nigdy nie potrafił zakończyć tych negocjacji w połowie drogi. Do tych wspomnień będzie pewnie jeszcze warto wrócić, bo przecież poprzedni prezydent znowu proponuje bydgoszczanom swoją kandydaturę. Przez pewien czas wydawało się, że Rafał Bruski potrafi stanąć na wysokości zadania, ale w decydującym momencie jego przełożeni sprowadzili go do pozycji wykonawcy poleceń, wykorzystując partyjną zwierzchność. Ten sam mechanizm prezydent Rafał Bruski zastosował wobec radnych swojego klubu i ZIT na toruńskich warunkach stał się faktem. Rafał Bruski zapowiadał wcześniej, że nigdy nie zgodzi się na rotacyjne przewodniczenie w ZIT, ale przecież wiemy, że ostatecznie co drugie posiedzenie Komitetu Sterującego ZIT poprowadzi prezydent innego miasta. Takich wydarzeń, budzących zdziwienie i niesmak bydgoszczan było więcej. Następne moje wpisy będą o tych wydarzeniach przypominały. Ale czy największych pretensji nie powinniśmy mieć jednak my, bydgoszczanie do samych siebie, że wybraliśmy sobie na prezydenta człowieka uzależnionego od partyjnego aparatu? Jeszcze ważniejsze pytanie: co zatem zrobić, żeby ta sytuacja się nie powtórzyła w przyszłości? Nie wystarczy odsunąć obecnego prezydenta od władzy w mieście. Trzeba wybrać na to stanowisko człowieka, który będzie niezmiennie reprezentował interes miasta. Będzie niepodatny na naciski polityczne i nigdy nie stanie przed wyborem: interes miasta, czy partyjna kariera. Jest taki kandydat i niedługo zostanie Państwu przedstawiony.

2 komentarze:

  1. Dobrze piszesz. jednak ja nie wierzę już w żadne nowe otwarcie pomiędzy Bydgoszczą, a Toruniem. Biznes sam się obroni, kontakty ludzkie pozostaną takie same, ale administracyjnie musimy się rozstać i to natychmiast.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Andrzeju. Nawet gdyby istniała szansa na szybkie rozstanie administracyjne, to nie będzie to natychmiast. Przez najbliższe lata będzie toczył się dialog między naszymi samorządami, a o jego jakości zdecydują wyborcy. Jeżeli wybrany zostanie, któryś z dwu ostatnich prezydentów to utrzymana zostanie zasada podejmowania najważniejszych decyzji w Toruniu i skutecznego wymuszania tych scenariuszy na Bydgoszczy. W pełni niezależny prezydent Bydgoszczy może to przerwać. Może być aktywny, proponować alternatywne inwestycje, alternatywne scenariusze i cierpliwie negocjować. Nawet już w najbliższych latach, zanim nie nastąpi to "natychmiast". Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń