niedziela, 14 września 2014

Ile konkretnie Bydgoszcz traci na braku S5?

Trudno odpowiedzieć na postawione wyżej pytanie. Łatwiej zobaczyć ile inne regiony zyskały w trakcie budowy i po oddaniu do eksploatacji nowoczesnych dróg.

Naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. przeprowadzili badania dotyczące wpływu  budowy A2 na rozwój gospodarczy Wielkopolski.Oprócz ożywienia gospodarczego związanego z prowadzeniem procesu inwestycyjnego na dużą skalę naukowcy wymieniają ponad 13 tysięcy stałych miejsc pracy powstałych dzięki 150-kilometrowemu odcinkowi A2 Konin - Nowy Tomyśl. Korzyści finansowe dla regionu w samym 2010 roku oszacowane zostały na kwotę 1,28 miliarda PLN. Sama oszczędność czasu pracy kierowców mających do dyspozycji autostradę dała gospodarce oszczędność na poziomie 155 milionów PLN. W taki sposób regiony budują swoją przewagę konkurencyjną. Szacuje się, że dzięki temu odcinkowi ginie rocznie w wypadkach 30 osób mniej. Ile osób rocznie ginie z powodu braku S5? Pamiętamy głośny wypadek, gdy przeładowana ciężarówka zmiażdżyła kilka pojazdów czekających na zielone światło przed Rondem Toruńskim w Bydgoszczy. Takich tragedii jest wiele. Giną doświadczeni kierowcy, nawet policjanci. Czasami ktoś płaci przecież życiem za błąd innego kierowcy. Oprócz ludzkiej tragedii jaką jest tragiczna śmierć na drodze autorzy opracowania podkreślają, że każda przedwczesna śmierć w wypadku oznacza stratę dla gospodarki szacowaną średnio na około 1,47 miliona PLN.

Nasz region traci na znaczeniu. Jego atrakcyjność inwestycyjna jest ciągle zdecydowanie niższa niż dobrze skomunikowanych części kraju, zatem do rywalizacji o inwestorów startujemy ciągle z gorszej pozycji.. Bezrobocie w regionie utrzymuje się na wysokim poziomie, a średni poziom płac w Bydgoszczy jest od niedawna najniższy spośród wszystkich miast wojewódzkich w kraju. Trudno przypomnieć sobie dużą  inwestycję przemysłową w okolicach Bydgoszczy. Nie ma tu żadnego przypadku. Decyzje zapadające w Warszawie przesuwały kolejne terminy rozpoczęcia procesu projektowania trasy S5 w naszym regionie, skazując nasz region na degradację.

Pamiętamy rok 2007 i entuzjazm spowodowany przyznaniem Polsce prawa organizacji piłkarskich ME w 2012 roku. Od tego czasu minęło ponad 7 lat, a rząd Donalda Tuska nie zdołał nawet ogłosić przetargu na projektowanie tej drogi:


źródło

Bydgoszcz jest ostatnim z największych miast w Polsce, które pozostaje bez dostępu do sieci nowoczesnych dróg szybkiego ruchu. Nic w tej sprawie się nie zmieniło od kilku lat. Droga S5 w kuj-pomie znalazła się na etapie uprawomocnionej decyzji środowiskowej od stycznia 2011 roku. W styczniu miną 4 lata od tego momentu. W tym czasie nie zdążono nawet ogłosić przetargu na projektowanie tej trasy.

Warto zauważyć, że od czasu uzyskania ważnej decyzji środowiskowej nie nastąpiły żadne dodatkowe przeszkody techniczne czy formalne. Te przeszkody politycy i urzędnicy GDDKiA stwarzają już sami, począwszy od decyzji, by wstrzymać przygotowane już przetargi na projektowanie S5 i (żeby było szybciej), realizować inwestycję w trybie "projektuj i buduj". To "przyspieszenie" kosztuje nas już 2,5 roku straty czasu.

Jeszcze lepiej widać zapał Platformy Obywatelskiej do budowania tej drogi gdy spojrzy się na harmonogram budowy przedstawiony w lipca 2010 roku w urzędzie wojewódzkim:



Według tego harmonogramu, uwaga, już jeździmy, proszę państwa, drogą S5 od minionych wakacji :)

Nawet harmonogram przedstawiony w kwietniu 2013 roku na stronie www.bydgoszcz.pl ma już kilka miesięcy opóźnienia:


źródło

Według tego harmonogramu przetargi miały być ogłoszone w lutym 2014 roku. Nie zostały.

To są tylko wybrane fakty dotyczące tej inwestycji (dla prawdziwych koneserów polecam osobny wątek o S5 na forum gazeta.pl), pokazujące, mam nadzieję w sposób czytelny, skalę lekceważenia potrzeb rozwojowych naszego regionu i jakości życia jego mieszkańców.
Gdy prześledzi się je dokładnie, to wniosek nasuwa się jeden: PO usiłowało opóźnić realizację tej inwestycji jak się tylko da. Każdy pretekst jaki się przytrafił był skrzętnie wykorzystany. W tym czasie od podstaw zaprojektowano i zbudowano w Polsce naprawdę sporo dróg, a realizacja każdej z nich była również niezmiernie trudnym wyzwaniem. Trudno powiedzieć, czy obecnie władze ogłoszą łaskawie po wieloletnich opóźnieniach te przetargi czy też nie. Jedno jest jednak pewne. Kilku lat, w trakcie których traciliśmy dystans do innych miast już nam nikt nie zwróci. Miejmy nadzieję, że nie skończy się na kilkunastu latach opóźnienia tej kluczowej inwestycji.

Jest jeszcze jeden wątek, który dotyczy S5. Wybór Rafała Bruskiego na stanowisko prezydenta Bydgoszczy w 2010 w opinii wielu komentatorów miał przesądzić o szybkiej budowie S5. Faktycznie, trudno było się spodziewać, że Platforma Obywatelska będzie dalej konsekwentnie lekceważyła potrzeby rozwojowe jednego z największych miast w Polsce, zarządzanego przez członka tej partii. Niestety, nie było ani szybkiej budowy, ani w ogóle budowy. Nie ma nawet przetargu na projekt. Są 4 zmarnowane lata. Ten ostatni akapit polecam uwadze osób, które są zdania, że partyjne powiązania prezydenta przekładają się na rozwój miasta. Jak widać  na powyższym przykładzie, taki związek nie występuje.

W tekście wykorzystałem opracowanie Autostrada A2 wzmacnia region, które dostępne jest pod poniższym linkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz