Na początek trochę historii.
Entuzjastyczne wspomnienia z 2007 roku:Decyzja o przyznaniu turnieju Euro 2012 wydawała się przesądzać o szybkiej budowie S5 źródło |
Tak wyglądał harmonogram budowy S5 w 2010 roku:
harmonogram budowy S5 z 2010 roku |
źródło |
Jak widać w sprawie S5 nie są dotrzymywane praktycznie żadne terminy. Inwestycja była opóźniana konsekwentnie w każdy możliwy sposób. Przez kumaki, decyzje środowiskowe, odwoływanie zapowiedzianych na kwiecień 2012 przetargów oraz standardową opieszałość pozwalającą urywać kolejne miesiące z zakładanych i nigdy nie dotrzymywanych harmonogramów. Podane wyżej fakty, to tylko kilka wybranych epizodów z całej epopei o nie budowaniu S5.
S5 - Stan na wrzesień 2015.
Rozpoczął się z wrzesień 2015 roku. Potwierdziły się zatem moje obawy, że GDDKiA nie wywiąże się z zapowiedzi składanych w zeszłym roku (2014). Dyrektor bydgoskiego oddziału tej instytucji, pan Mirosław Jagodziński deklarował 24 września 2014, że na pakiet 3 pierwszych odcinków S5 umowy będą podpisane 19 czerwca 2015:
zapowiedzi podpisania umów na czerwiec 2015; źródło |
Jak wiemy, umowy nie są podpisane, a jest dzisiaj 3 września 2015. W sprawie tego pakietu toczy się obecnie rutynowa kontrola procedur przetargowych w Urzędzie Zamówień Publicznych. Jej wyników możemy spodziewać się w ciągu najbliższych 2 tygodni. Ten pakiet stanowią odcinki Nowe Marzy - Dworzysko, Dworzysko - Aleksandrowo oraz Jaroszewo - granica województwa Wielkopolskiego.
Gorzej wygląda sytuacja na pozostałych odcinkach.
Odwołania od wyników przetargów.
Odwołania od wyników przetargów, które wpłynęły dotyczą między innymi odcinków będących północno - zachodnią obwodnicą Bydgoszczy: Aleksandrowo - Tryszczyn i Tryszczyn - Białe Błota, a także odcinka Szubin - Jaroszewo. Trudno powiedzieć jakie będzie dalsze opóźnienie inwestycji, ale na innych odcinkach dróg budowanych w Polsce zdarzały się wielomiesięczne opóźnienia.
A przypomnijmy, że jeszcze rok temu, dokładnie 24 września 2014 dyrektor GDDKiA deklarował podpisanie umów 16 lipca 2015:
|
Co więcej, kontrola Urzędu Zamówień Publicznych prowadzona była w pakiecie dla 4 odcinków:
- Białe Błota - Szubin oraz 3 odcinków, na które wpłynęły odwołania. Efekt jest taki, że wstrzymano procedurę kontrolną także dla odcinka Białe Błota - Szubin.
Co gorsza, opóźnienie realizacji inwestycji na oprotestowanych odcinkach prawdopodobnie spowoduje, że zbudowanie odcinka Białe Błota - Szubin za wiele nie da, bo węzeł w Szubinie przebudowany ma być w ramach wstrzymanego odwołaniami odcinka Szubin - Jaroszewo. Zbudowanego fragmentu Białe Błota - Szubin nie da się zatem płynnie wpiąć w Szubinie. Zbudowanie tam tymczasowego łącznika spowodować może duże korki w tym miejscu. Prawdziwa poprawa czasów i jakości podróży do Bydgoszczy będzie odczuwalna dopiero po zbudowaniu odcinka Białe Błota - Szubin oraz Szubin - Jaroszewo, a na ten ostatni wpłynęły odwołania....
Jeżeli opóźni się dodatkowo budowa S5 stanowiącego obwodnicę Bydgoszczy, to mieszkańcy sporej części miasta nie odczują poprawy dostępu do tej trasy, która miała nastąpić po przebudowaniu ul. Grunwaldzkiej.
Wiadomo, że procedury na tak duże inwestycje mogą się przeciągać w czasie. Często składane są odwołania. S5 nie jest jakimś wyjątkiem. Fakt, że nie wpłynęły odwołania na 3 odcinki znajdujące się najdalej od Bydgoszczy i będzie można te umowy niedługo prawdopodobnie podpisywać, to naprawdę pozytywna okoliczność.
A przetargi miały wystartować w 2012 roku...
Nie zmienia to jednak faktu, że całe to zamieszanie związane z przetargami miało odbywać się 2 lata temu. Gdyby rząd Donalda Tuska nie wycofał się z zapowiedzi ogłoszenia przetargów na projektowanie S5, co miało się stać w kwietniu 2012 roku, to obecnie mielibyśmy już to całe zamieszanie z głowy, zaprojektowaną trasę, procedurę wykupu gruntów w toku. O zamieszaniu z kwietnia 2012 najwięcej informacji udało się zebrać na forum wyborczej w wątku o S5.
wątek o S5 na forum wyborczej |
Wątek na forum jest cały czas dostępny i dobrze oddaje nadzieje rozbudzone przez polityków w 2012 roku oraz zawód po wycofaniu się z przetargów.
Warto pamiętać, że zapowiedzi o przetargach w 2012 roku miały miejsce na fali obietnic składanych przez polityków PO w 2011 roku w czasie parlamentarnej kampanii wyborczej. Minęły 4 lata. Niedługo mamy kolejną kampanię wyborczą, a do tej pory nie mamy zaprojektowanej S5, nie podpisano nawet umowy z wykonawcą na projektowanie choćby jednego z odcinków S5 kuj-pomie. Takie są suche fakty. Wiele wskazuje na to, że do czasu wyborów nie będzie nawet kompletu umów z wykonawcami na wszystkie 7 odcinków. Warto o tym pamiętać, bo atmosfera tworzona w mediach może czasami sprawiać wrażenie, że możemy już za chwilę odpalać silniki i śmigać do Poznania czy Gdańska "eską". Nic z tych rzeczy.
Gdyby w 2012 roku rozpoczęto procedurę przetargową na projekty, to obecnie, bezpośrednio po wyłonieniu wykonawców prac budowlanych, moglibyśmy spodziewać się rozpoczęcia prac budowlanych i wbijania łopat w 2015 roku. Może pod koniec 2017 pojechalibyśmy S5-ką do Poznania i Gdańska? Skróciłby się o 2 lata czas, w którym największe miasto kuj-pomu pozostaje odcięte od sieci dróg szybkiego ruchu. Być może odczuwalibyśmy wzrost atrakcyjności inwestycyjnej naszego regionu, który przełożyłby się na bardziej dynamiczny jego rozwój?
czytaj też: Ile konkretnie Bydgoszcz traci na braku S5?
Niestety polityczne decyzje nie były dla Bydgoszczy korzystne. Uważam, że wstrzymanie decyzji o rozpisaniu przetargów na projektowanie S5 ukradło nam 2 cenne lata dostępu do sieci dróg.
I co teraz? Cieszyć się, że projektowanie S5 ruszy wreszcie z 8-letnim opóźnieniem, czy żałować tego okresu, w którym inne ośrodki w kraju posiadały ( i nadal posiadają) nad nami przewagę wynikającą z dobrego skomunikowania drogowego?
czytaj też: Przetargi na część S5-ki, czyli straciliśmy kilka lat i co dalej?
Jak już wiadomo, najtańsze oferty na poszczególne odcinki S5 okazały się dużo tańsze niż pierwotnie szacowano. Uzyskamy z tego tytułu spore oszczędności. O ile faktycznie okaże się możliwe zbudowanie drogi za takie pieniądze.
Ale relatywnie niska cena za kujawsko-pomorskie odcinki S5 oznacza również to, że relacja korzyści jakie odniesie lokalna gospodarka do poniesionych nakładów będzie jeszcze lepsza. Tym bardziej szkoda, że budowę S5 opóźniano skutecznie 8 lat. Brak S5 w regionie jest w środowiskach biznesowych podawany jako jeden z najczęściej wymienianych powodów niskiej atrakcyjności inwestycyjnej naszego regionu. Gdyby S5 zbudowano zgodnie z pierwotnym planem na Euro 2012, to wzrost PKB regionu wygenerowany z tego tytułu oraz mniejsze nakłady na świadczenia socjalne ponoszone z pieniędzy podatników w tym czasie, spowodowałyby, że S5 realnie byłaby jeszcze znacznie tańsza.
Z powodu braku S5 tysiące aut dziennie przejeżdżają przez Bydgoszcz. Taka sytuacja utrzyma się jeszcze przynajmniej przez kilka lat potrzebnych na zaprojektowanie i zbudowanie S5 w kuj-pomie.
dane z pomiaru ruchu na drogach krajowych, rok 2010 |
Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń