wtorek, 20 stycznia 2015

Argumenty przeciw SKM-ce? Słabe? Najlepiej zweryfikować je poprzez ... studium wykonalności SKM-ki.

Dzisiaj w lokalnej Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł dotyczący jutrzejszego głosowania w Radzie Miasta nad przyszłością bydgoskiej Szybkiej Kolei Miejskiej. To waży głos w przeddzień istotnego głosowania. To bardzo ważny dzień, w którym przynajmniej na kilka lat zdecyduje się kierunek rozwoju bydgoskiego systemu transportowego. Czy zaczniemy przygotowania do stworzenie szybkiego połączenia wschodnich i zachodnich dzielnic miasta i aglomeracji.



W artykule wymieniane są potencjalne korzyści z uruchomienia SKM-ki, które czytelnicy tego bloga z pewnością już znają, zatem nie będą ich powtarzał. W artykule znalazły się też głosy krytyczne, którym warto się z uwagą przyjrzeć.

1. trzeba dowozić autobusami
"Zdaniem Damiana Iwanowicza z Katedry Inżynierii Drogowej i Transportu Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego podstawowym problemem jest położenie trasy kolejowej i stacji z dala od osiedli mieszkaniowych oraz typowych miejsc do których dojeżdżają mieszkańcy. Wyjaśnia, że pasażerów do pociągu trzeba byłoby dowozić autobusami."

Żadna linia komunikacyjna w Bydgoszczy nie ma aspiracji do obsłużenia wszystkich dzielnic, zakładów pracy, centrów handlowych i celów podróży.  Linia SKM Nakło - Fordon też takich ambicji nie ma. Żadna z linii SKM w Warszawie także nie obsłuży całej Warszawy. Trójmiejska SKM-ka również. Także często się do niej dojeżdża innymi liniami miejskimi. Jest w Trójmieście znacznie więcej celów podróży do których nie da się dojechać SKM-ką, niż się da.
Nie ulega przy tym wątpliwości, że bydgoska SKM-ka obsłuży wiele celów w Bydgoszczy i zrobi to szybko, w czasie niedostępnym dla tramwaju i autobusów, mających kilkakrotnie mniejsze odległości międzyprzystankowe. Ponadto bez dowożenia autobusami SKM-ka obsłuży Stary Fordon, Bajkę, główny kompleks obiektów UTP w Fordonie, CH AUchan, CH IKEA, Lucenta, iQora, biurowiec Bydgosta, część Bartodziejów, Osiedla Leśnego, Śródmieścia, ogromny kompleks fabryki pojazdów szynowych PESA, osiedla Flisy i Osowej Góry.
Ponadto do tramwaju  Fordońskiego również pasażerowie z różnych obszarów Fordonu będą dowożeni autobusami, co nie przekreśla jego użyteczności. Po prostu nie da się skutecznie obsłużyć Fordonu niewiele mniejszego niż Inowrocław jedną linią tramwajową. Takie założenie jest błędne.



- To bardzo kosztowny i ryzykowny pomysł, choćby z uwagi na jednostkowe koszty eksploatacji kolei. Wiemy z doświadczenia, jakie były problemy z koordynacją autobusów i tramwajów na pętli Wyścigowa w godzinach szczytu komunikacyjnego - tłumaczy. - Odjazd tramwaju można jednak chwilę opóźnić, aby zaczekał na spóźniający się autobus. W przypadku kolei to niemożliwe.

Po pierwsze koszt obsługi połączeń nie musi być wcale wysoki. Niedawno na łamach lokalnej prasy pojawiła się wypowiedź  pracownika kolejowej spółki, który koszt obsługi 25 par kursów między Fordonem a Bydgoszczą oszacował na 1/100 kosztów ponoszonych przez Bydgoszcz na transport zbiorowy. Czy to jest wysoka kwota za znaczną poprawę jakości życia części bydgoszczan stojących obecnie długo w korkach i pozbawionych alternatywy? Moim zdaniem - nie jest.
Problem z koordynacją między tramwajami i autobusami, o którym wspominał pan Damian wynikał z podatności na kongestię (zakorkowanie) dróg, którymi poruszały się autobusy (zwłaszcza korki w okolicach Wiaduktów Warszawskich). Tramwaje również uczestniczą w kolizjach drogowych, co czasami utrudnia sprawne działanie tego podsystemu systemu. Pociągi SKM przemieszczają się natomiast po całkowicie wydzielonych korytarzach transportowych i uczestniczą w kolizjach niezmiernie rzadko. To także przemawia na korzyść pospiesznej linii realizowanej koleją SKM.
Linie dowozowe do SKM-ki na terenie Fordonu nie będą napotykały na korki, gdyż na osiedlach nie ma korków. Korki tworzą się okresowo w okolicach Wiaduktów Warszawskich, ale autobusowe linie dowozowe do  SKM-ki nie będą zmuszone przez to wąskie okresowo gardło się przeciskać.

"Ale inne minusy też łatwo znaleźć. Linia kolejowa pomiędzy stacjami Wschód a Fordon jest jednotorowa, więc pociągi nie mogłyby jeździć zbyt często. Budowa drugiego toru pochłonęłaby majątek."

W studium SKM z 2005 roku mowa o 32 parach kursów, które można zrealizować na jednotorowej, zelektryfikowanej linii kolejowej.

 Powyższy skan pochodzi ze studiu SKM-ki z 2005 roku i dowodzi przy okazji, że problem z przepustowością linii dwutorowej na odcinku Bydgoszcz Wschód - Bydgoszcz Główna również nie istnieje. Bardzo daleko nam do 80 par kursów na dobę na tej linii.

32 pary kursów na dobę na jednotorowym odcinku fordońskim to przepustowość , która pozwala na zaoferowanie pasażerom kursów z częstotliwością zasadną dla pospiesznej linii. Bez problemu można zrealizować połączenie co około 30 minut w szczycie. W przypadku zdefiniowania w studium wykonalności większego zapotrzebowania na kursy SKM do Fordonu istnieje możliwość zbudowania mijanki (krótkiego odcinka dwutorowego) w połowie odcinka Fordon - Bydgoszcz Wschód, co znacznie zwiększy zdolności przewozowe tego fragmentu linii. Taka inwestycja zdecydowanie nie kosztuje "majątku". Rozbudowę linii o drugi tor można z pewnością zrealizować po kilku latach pracy SKM-ki, gdy co do prowadzenia  tak dużej inwestycji nie będzie już żadnych wątpliwości.


"Dodatkowo jeśli SKM miałaby być kolejową typowo miejską, to za jej funkcjonowanie musiałby płacić miasto. A to wydatek co najmniej kilku milionów złotych rocznie."


SKM-ka nie musi być linią typowo miejską. W zachodniej części miasta panują tak duże korki (Grunwaldzka i Nakielska), że zasadne jest realizacja linii SKM jako regionalnej linii z Nakła do Fordonu. Nie ma żadnych powodów, aby taka linia nie była rozliczana tak samo jak każda inna linia regionalna. Bydgoszczanie płacą podatki tak samo jak pozostali podatnicy w województwie i nie ma żadnego powodu, żeby połączenia kolejowe na linii Nakło - Fordon były realizowane na innych zasadach niż pozostałe linie regionalne. Jeżeli linia miałyby mieć charakter typowo miejski, to koszty utrzymania takiej linii trzeba by odnieść do kosztów dwu pospiesznych linii autobusowych planowanych między Fordonem a zachodnią częścią miasta. Ponadto pospieszne połączenia autobusowe stałyby w korkach w Śródmieściu, gdyż nie ma w tej strefie żadnych korytarzy zarezerwowanych dla autobusów, ani nie ma miejsca na ich stworzenie. Przez wiele lat, zanim nie zostanie przebudowana cała ul. Kamienna takiego korytarza dla autobusów nie będzie. Warto brać to pod uwagę. Dobrym sposobem na przeanalizowanie wszystkich możliwości stworzenia pospiesznych linii W-Z za pomocą autobusu lub pociągu jest właśnie przygotowanie studium wykonalności SKM, które w swoim zakresie może również obejmować wariant autobusowy. Jeżeli ktoś twierdzi, że autobusem da się przejechać w szczycie szybko w osi W-Z miasta, to powinien to wykazać. Uważam, że niedopuszczalna jest obecna sytuacja, w której wszyscy widzą, że nie ma takiej możliwości a władze nie podejmują prób rozwiązania tego problemu wszystkimi dostępnymi środkami. Kolej stanowi niewątpliwie taki sposób. Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska wykazało to w październiku 2014 roku pokonując trasę z Osowej Góry do Fordonu w 30 minut.





"Nie bez znaczenia jest fakt, że do Fordonu budowa jest właśnie linia tramwajowa, dla której SKM stanowiłaby konkurencję."

SKM oczywiście nie stanowi żadnej konkurencji dla tramwajów.  Z 10 jej przystanków tylko 2 są wspólne z siecią tramwajową - węzeł Bydgoszcz Wschód oraz Dworzec Bydgoszcz Główna. Dzięki takiemu przebiegowi linie te obsługują zupełnie inne obszary, a dzięki obu tym węzłom świetnie ze sobą współpracują. Linie te mają ponadto zupełnie inny charakter. Tramwaj porusza się znacznie wolniej, ma znacznie mniejsze odległości międzyprzystankowe, dzięki temu nieźle obsługuje północne tereny mieszkalne Fordonu. SKM-ka dzięki znacznie większym odległościom międzyprzystankowym zdecydowanie lepiej spełnia funkcję linii pospiesznej dla pasażerów poruszających się na większych odległościach, a na terenie Fordonu obsługuje kilka ważnych celów przemysłowych, handlowych (wymienionych wyżej) , UTP, oraz południową część osiedla Bajka i Stary Fordon.

czytaj też: Statystyki SKM Warszawa 2014 oraz potencjał linii SKM-ki Nakło - Fordon.

Mowa o konkurowaniu tramwaju z SKM-ką może świadczyć o całkowitym braku zrozumienia dla idei Szybkiej Kolei Miejskiej. W miastach, w których tak forma transportu funkcjonuje jest to funkcjonalnie integralna część systemu transportowego. Nie mówi się, że poszczególne linie tramwajowe lub autobusowe ze sobą konkurują, mimo, że mają często dużo większą ilość przystanków wspólnych. One tworzą razem spójną sieć i właśnie dzięki możliwości przesiadek wspólnie stanowią sprawną sieć. W stosunku do innych dużych miast w Bydgoszczy relatywnie dużo osób ciągle decyduje się na jeżdżenie samochodami osobowymi (około 40% podróży). Powinno to skłaniać nas do refleksji, czy może atrakcyjność całego tego systemu transportowego w ocenie mieszkańców jest jednak niska? Czasy podróży transportem zbiorowym między pewnymi częściami miasta nie są dla wielu ludzi akceptowalne i dlatego wybierają auta. Właśnie stworzenie pospiesznej linii SKM skłoni więcej ludzi do wyboru transportu zbiorowego.

Warto dodać, że obecnie świetnie rozwijają się połączenia miedzy gminne Bydgoszczy z gminą Osielsko oraz Białe Błota. Podmiejskie linie autobusowe nr 91,92,93 i 94 cieszą się dużym zainteresowaniem mieszkańców gmin. Wielu z nich wcześniej dojeżdżało do Bydgoszczy samochodami. Nie znamy dokładnych statystyk, jednak rosnąca liczba pasażerów tych linii świadczy o tym niezbicie. Dzięki temu część kierowców rezygnuje ze stania w korkach. Promocja i dobra organizacja podmiejskiego transportu zbiorowego jest zatem świetną formą walki z przyrostem ilości pojazdów na ulicach Bydgoszczy i drogach dolotowych do miasta.

czytaj też: SKM przygotowują w Toruniu. Nie widzą kolizji tego projektu z BiT City. Prezydent Bydgoszczy jest przeciwny bydgoskiej SKM.

W dzisiejszym Expressie Bydgoskim czytamy:
"Wojciech Sypniewski, wójt Osielska, uważa, że połączenia z Bydgoszczą komunikacją miejską było strzałem w dziesiątkę.

- Na początku nie było wielu pasażerów, ale z miesiąca na miesiąc frekwencja jest wyższa, co zresztą widać, gdy przejeżdża się koło takiego autobusu - mówi wójt. - Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z ZDMiKP i będziemy ją kontynuować - podkreśla Wojciech Sypniewski."


O powodzeniu tej formy transportu decyduje dobra oferta realizowana na jednym bilecie. Koszt biletu okresowego na strefę miejską i podmiejską to obecnie 120 PLN

Bilet okresowy 30-dniowy na transport podmiejski i miejski za 120 PLN

I tu wracamy do problematyki SKM-ki.  Niestety mieszkańcy zachodniej części aglomeracji nie posiadają tak dogodnych możliwości podróżowania transportem zbiorowym. Nie mogą kupić biletu okresowego za 120 PLN i swobodnie poruszać się transportem zbiorowym na terenie swojej gminy oraz Bydgoszczy. Ten brak swobody dotyczy konieczności kupowania osobnych biletów na komunikację w mieście i osobnych na komunikację podmiejską a także braku swobody powodowanej korkami drogowymi, które skutecznie izolują zachodnią część aglomeracji od Bydgoszczy. Łatwiej nie mają wcale mieszkańcy bydgoskiej Osowej Góry.

Dlatego właśnie Szybka Kolej Miejska pomiędzy Nakłem a Fordonem stanowi potencjalnie świetne narzędzie do podróżowania w tym obszarze aglomeracji bez stania w korkach. Każdy kierowca jadący z kierunku Nakła do Bydgoszczy, którego dobra oferta SKM-ki skłoni do rezygnacji z dojazdów autem to mniejsze korki na Grunwaldzkiej. A to przecież wspólny problem nas wszystkich.

czytaj też: Bydgoska SKM-ka, analiza węzłów przesiadkowych
oraz: Dlaczego w kuj-pomie tylko 2,45% osób korzysta z pociągów?
a także: Szybka Kolej Miejska w Bydgoszczy linią kolejową o największej liczbie pasażerów w województwie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz