piątek, 4 grudnia 2015

Marnotrawsto doskonałe czyli "integracja" transportu po bydgosku.

Patrzę na nowy schemat sieci transportu zbiorowego Bydgoszczy, który ma obowiązywać od stycznia 2016 roku i przecieram oczy ze zdumienia.

Kurs linii 59 wydłużony został przez obszar Zachemu do Łęgnowa.

 Czy to możliwe? Drogowcy bez walki, społecznych nacisków sami wpadli na pomysł jak można w sprawny i prosty sposób dowozić pasażerów korzystających z linii BiT City na teren Zachemu?

Nie, nie, moi drodzy. Nic  tych rzeczy. Autobusy linii 59 zatrzymają się na pętli ~1100 metrów od przystanku kolejowego Bydgoszcz Łęgnowo. W praktyce ma to wyglądać mniej więcej tak:



Pasażerowie wysiadający z pociągu w Łęgnowie będą mieli do wyboru  kilkunastominutowy spacer do pętli 59 lub  przesiadkę na linię 73 i piękną krajoznawczą wycieczkę po całej okolicy, albo ewentualnie podróż na dworzec Bydgoszcz Główna i podróż komunikacją miejską w wersji tramwaj + autobus ( czyli kolej + tramwaj + autobus) na teren parku przemysłowego.  Jak myślicie, co wybiorą? Ja myślę, że prywatny samochód. Zadbano, by przypadkiem inwestycje w transport kolejowy BiT City nie ułatwiły czasami dotarcia do BPPT.

A mogłoby być tak pięknie: podróż pociągiem BiT City + dojazd do BPPT autobusem linii 59 w kilka minut. Taka forma transportu zbiorowego z powodzeniem mogłaby konkurować z prywatnym autem. Ale niestety tak nie będzie.

To było tylko chwilowe złudzenie. Żyjemy w mieście w którym kwestie integracji kolei z miejskim zbiorkomem traktowane są po macoszemu.

  • Podobnie ma się rzecz z przystankiem Bydgoszcz Bielawy, który jest przebudowywany, ale pętla autobusowa, obsługująca kilka linii pozostanie na Morskiej, kilkaset metrów od przystanku kolejowego. 
  • Można było przebudowywaną kompleksowo stację Bydgoszcz Leśna przybliżyć 300 metrów w kierunku Gdańskiej i już pasażerowie zyskaliby możliwość dogodnej przesiadki na tramwaje wiozące ich wzdłuż Gdańskiej. 
  • Budujemy przystanek Bydgoszcz Błonie, ale mieszkańcy Błonia nie skorzystają z szybkich połączeń z osiedlem Leśnym, Bartodziejami, Brdyujściem czy Fordonem, bo ruch pociągów ucięty ma być na dworcu Bydgoszcz Główna.
  • Coraz więcej pociągów z kierunku Nakła przejeżdża przez Osową Górę, która jest zakorkowana od wielu lat, a w związku z przebudową Grunwaldzkiej  będzie zakorkowana wkrótce jeszcze bardziej. Władze naszego miasta nie robią jednak nic, by mieszańcy naszego miasta mogli wygodnie skorzystać z pociągów i sprawnie przedostać się na wschód miasta. Przystanek kolejowy jest  zapuszczony i nie dociera tam, żadna miejska linia autobusowa. Nie ma tam parkingu, gdzie można by zostawić auto, nie mówiąc o wspólnej taryfie na pociąg i tramwaj. 
  • Przystanki kolejowe w Brdyujściu i Fordonie też czekają na zainteresowanie władz, mimo  że linia  209 była "rewitalizowana". Niestety pomyślano tylko o torach. Kto by się przejmował przystankami kolejowymi czy poprawą integracji tej linii z autobusami i tramwajami miejskimi.

"Niedasię" w pełnym zakresie.


Przypadek Łęgnowa jest tylko kolejnym przykładem, że w Bydgoszczy "niedasię" zintegrować kolei z autobusami miejskimi i mądrze wykorzystać jej atuty dla wygody podróżnych. Szkoda. W ten sposób nie zmniejszymy liczby aut napływających do Bydgoszczy co rano ze wszystkich kierunków świata. Tracimy bezczynnie kolejne lata, a szanse na inwestycje w tym zakresie są właśnie kanibalizowane przy pełnej bezczynności władz. Szkoda, że okres największych polskich  inwestycji w transport aglomeracyjny, które możemy oglądać w innych dużych miastach, Bydgoszcz bezpowrotnie traci. Wstrzymywany jest rozwój kolei nawet tam gdzie nie trzeba już nic inwestować, wystarczy tylko pomyśleć. Bydgoszczanie posiadający bydgoskie bilety okresowe nie będą mogli przecież w ramach tych biletów przemieszczać się pociągami BiT City zakupionymi za pieniądze z ich podatków pomiędzy przystankami kolejowymi przebudowanymi za ich pieniądze. To jest perfekcyjne blokowanie rozwoju podsystemu kolejowego. Dławienie w zarodku jakiegokolwiek zainteresowania pociągami przez bydgoszczan.

W połączeniu z faktem, że władze naszego miasta dość sporo naszej kasy wydały na rewitalizacje przystanków kolejowych można powiedzieć, że jest to marnotrawstwo doskonałe.

Trudno mi zrozumieć jak można tak bezmyślnie zaprzepaścić szanse na stworzenie sprawnego systemu aglomeracyjnej komunikacji z 85% dofinansowaniem Unii Europejskiej. Czy zbudujemy go gdy trzeba będzie te inwestycje finansować w 100%? 

 

Czytaj też:
Nakło - Osowa Góra - Fordon szybką koleją? [nowy rozkład jazdy pociągów]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz