tag:blogger.com,1999:blog-36779327849624701432024-03-13T20:38:08.371+01:00Quo vadis Bydgoszcz?Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.comBlogger137125tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-63948009617131082242023-02-08T20:44:00.003+01:002023-02-08T20:44:48.185+01:00Pustawo na Park & Ride w Bydgoszczy. Dlaczego?<p>System parkingów P&R (parkuj i jedź) , który startuje w Bydgoszczy do tej pory trudno określić jako sukces. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXDPM0ITRZ-ac4fBn4QarLr-grgSFLUTUxeDM8aF5NJwV6aHSUVtAvnYawj8LNGiM1Ihy5MwvLwVScbJFi6ZkR81icOOr_KNOYzHTlq_TB7mFvGP3FkDOD-g-NMwSKDE4qI4SuHlnlUIJ4Y662OYOQz2oGPz-tcnLBqCd_-LYF2dX4h0hvap7UVeIr/s1187/20230208%20PR%20Bydgoszcz2.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1179" data-original-width="1187" height="398" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXDPM0ITRZ-ac4fBn4QarLr-grgSFLUTUxeDM8aF5NJwV6aHSUVtAvnYawj8LNGiM1Ihy5MwvLwVScbJFi6ZkR81icOOr_KNOYzHTlq_TB7mFvGP3FkDOD-g-NMwSKDE4qI4SuHlnlUIJ4Y662OYOQz2oGPz-tcnLBqCd_-LYF2dX4h0hvap7UVeIr/w400-h398/20230208%20PR%20Bydgoszcz2.PNG" width="400" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Obserwowałem parking przy rondzie Kujawskim od pewnego czasu. Dopóki był darmowy, to korzystało z niego sporo ludzi. To świadczy niezbicie, że ta lokalizacja dobrze nadaje się na parking. Po opuszczeniu szlabanów zupełnie opustoszał. Problem leży zatem prawopodobnie w wysokości opłat.</p><p>Ile to kosztuje i dla kogo jest zaprojektowany ten system ? </p><p>Załóżmy, że modelowy miesiąc ma 22 dni robocze. </p><p>Koszt bydgoskiego parkingu Part&Ride oraz dojazdu komunikacją miejską do miejsca docelowego dla 1-2 osób to 264 złote (12 zł x 22 dni).</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRI9euXb3cyAiSFoQwYWvdnOA5PMRt9WjIw8SnUNe7d_hhE2MggbcAD80uV4q7rjgvXiWe1pbuxGaDLWzCvB6pmWThp86J1DuUVDFlpmW2CaPkDbGI5z9PGuO9GPINL-aBk7mZfTbomXmKzEnIU5udaFlC3mSg7ZpG_A48QeETBffdk5LnhWSdWxs6/s823/20230208%20PR%20Bydgoszcz.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="823" data-original-width="788" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRI9euXb3cyAiSFoQwYWvdnOA5PMRt9WjIw8SnUNe7d_hhE2MggbcAD80uV4q7rjgvXiWe1pbuxGaDLWzCvB6pmWThp86J1DuUVDFlpmW2CaPkDbGI5z9PGuO9GPINL-aBk7mZfTbomXmKzEnIU5udaFlC3mSg7ZpG_A48QeETBffdk5LnhWSdWxs6/w383-h400/20230208%20PR%20Bydgoszcz.PNG" width="383" /></a></div><br /><p><br /></p><p>To jest spora kwota. Około 7,5% minimalnej pensji krajowej brutto. Do tej kwoty każdy musi doliczyć sobie koszty zmienne związane z dojazdem samochodem ze swojego domu do parkingu. Jeżeli to jest odległość 20 kilometrów, to przez 22 dni robocze samochód pokona 880 km. Jeżeli auto zuzywa 61 litrów paliwa to sama benzyna będzie kosztowała 412 złotych przy cenie 6,7 zł/litr.</p><p>Samo paliwo do auta + parking + komunikacja miejska w tym wariancie to <b>676 złotych</b>. Wydaje mi sie, że to jest kwota trudna do zaakceptowania dla większości dojeżdżających osób. To już jest 19% minimalnej pensji brutto. Sporo. Bardzo dużo.</p><p>Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że opłata za P&R jest znacznie korzystniejsza finansowo niż płacenie za bilety w strefie płatnego parkowania. </p><p>Sądzę, że większość kierowców znajduje sobie jednak miejsca do bezpłatnego zaparkowania auta. Jeżeli nie jest w stanie go znaleźć, to raczej będzie szukać opcji dojachania do pracy transportem zbiorowym. </p><p>W takiej sytuacji ma opcje dużo tańsze. Może mniej komfortowe, ale cenowo znacznie atrakcyjne. Na przykład mieszkańcy Brzozy mogą dojechać jedną linią nr 99 do centrum Bydgoszczy za <b>98 złotych</b>. Jeżeli muszą dojechać do pracy z przesiadką, jak większość pasażerów podmiejskich gmin, to sieciówkę na obie strefy kupią za <b>148 złotych</b>. </p><p> Trochę gorzej wygląda to w przypadku mieszkańców, których domy nie znajdują się w zasięgu podmiejskich linii autobusowych obsługiwanych przez <b>ZDMiKP.</b> W tej grupie będą pasażerowie dojeżdżający PKS-ami, czy koleją. Te oferty ciągle nie są zintegrowane w formie jednago biletu obejmującego całą podróż. Wyjątkiem może tu być mieszkaniec Solca Kujawskiego dojeżdżający do pracy do Bydgoszczy pociągami. Taki wspólny bilet na pociąg + 1 linię bydgoską można kupić za <b>310 złotych. </b></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcNqCoyfvwNMnrRM0T7XZVv__H0TMU85VkcbfJ-IqT62T5jA68xbCsGfJFQCXpn_BoU7ygf_SjMCNLqPDXbmFJbjtP9A1jXOdwT1RzusqH5OYxdiczSQBV8XIGXFwMYO74I9KtXAovmHwzpojdhyTpFMMBwvth7nqyDK3FuE-LbDzJFHbiX6a9COYa/s751/20230208%20BIT%20City.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="610" data-original-width="751" height="325" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcNqCoyfvwNMnrRM0T7XZVv__H0TMU85VkcbfJ-IqT62T5jA68xbCsGfJFQCXpn_BoU7ygf_SjMCNLqPDXbmFJbjtP9A1jXOdwT1RzusqH5OYxdiczSQBV8XIGXFwMYO74I9KtXAovmHwzpojdhyTpFMMBwvth7nqyDK3FuE-LbDzJFHbiX6a9COYa/w400-h325/20230208%20BIT%20City.PNG" width="400" /></a></div><br /><b><br /></b><p></p><p><a href="https://zdmikp.bydgoszcz.pl/pl/20-komunikacja/2196-bilet-bit-city">https://zdmikp.bydgoszcz.pl/pl/20-komunikacja/2196-bilet-bit-city</a></p><p>To jest ponad dwa razy więcej niż mieszkańcy korzystający z podmiejskiej komunikacji zintegrowanej z ZDMiKP , ale ciągle dwa razy taniej niż dojazd własnym samochodem na bydgoski P&R. </p><p>Niestety mieszkańcy innych gmin przylegających do przystanków kolejowych nie mają dostępu do analogicznej oferty jaką ma Solec Kujawski. Szkoda. Minęło wiele lat od czasu wprowadzenia tej oferty, a ciągle nie udało się wypracować systemu wspólnych rozliczeń, na przykład dla Nakła, Nowej Wsi Wielkiej czy Pruszcza. </p><p>W koszcie 264 zł za 22 dni robocze P&R zawarta jest cena 108 zł, które musielibyśmy zapłacić za miesięczną sieciówkę na terenie miasta dla jednej osoby. Zatem można powiedzieć, że opłata za sam komponent parkingu to aż <b>156 zł</b>. Ta kwota wydaje się bardzo duża w porównaniu do kwoty <b>108 zł</b> za konkretną usługę przewozu pasażera śrdodkami transportu publicznego, które zużywają drogie paliwo/energię, które wymagają ponoszenia kosztów pracy motorniczych/kierowców. Uwzględnić trzeba także wysokie koszty amortyzacji pojazdów. OK</p><h3 style="text-align: left;">Parking P&R działa w trybie automatycznym i jego koszty zmienne są bliskie zera. Dlaczego ta usługa kosztuje aż 156 złotych na miesiąc? Trudno mi to zrozumieć.</h3><p>Moim zdaniem ludzie regularnie dojeżdżający do Bydgoszczy nie będą masowo korzystali z tych parkingów jeżeli cena będzie tak wysoka. </p><p>Nieco inaczej wygląda ta kalulacja, jeżeli w aucie znajdują się dwie osoby. Niestety muszą one poruszać się po mieście wspólnie. To może utrudniać skorzystanie z tej usługi. </p><p>Dlaczego w cenniku P&Ride cena jest taka sama dla 1 i 2 osób w pojeździe? </p><p>Może lepszym rozwiązaniem byłoby zróżnicowanie ceny dla 1 i 2 osób przy jednoczesnym umożliwieniu wszystkim osobom poruszanie się niezależnie od siebie po mieście? Przecież to nie jest problem wydrukować kolejne bilety dla pasażerów. </p><p>W mojej ocenie koszt komponentu parkowania powinien zostać obniżony, inaczej te parkingi długo nie będą optymalnie wykorzystane.</p><p>Taki system P&R może być atrakcyjny dla osób przyjeżdżających okazjonalnie do Bydgoszczy. Jestem jednak sceptyczny co do perspektyw takiego sposobu wykorzystania tych parkingów. Jako mieszkaniec Przyłęk jeżdżę z rodzinką do Bydgoszczy, głównie w weekendy, kiedy nie działa strefa płatnego parkowania i nie ma problemu ze znalezieniem miejsca do parkowania w pobliżu celu podróży. W mojej ocenie P&R powinien ujawnić swoje zalety głównie w dni robocze gdy o miejsce parkowania w centrum jest znacznie trudniej ( i drożej) , a priorytetowy transport zbiorowy potrafi być czasami szybszy niż auta stojące często w korkach. Z tego względu cenniki i system powinien zostać zoptymalizowany pod kątem osób korzystających dojazdów regularnie w ciągu tygodnia, w dni szkolne/robocze.</p><p>Reasumując, trudno mi jest zrozumieć jak władze miasta wyobrażają sobie tą usługę. Jak wyobrażają sobie grupę docelową dla tej usługi oraz procesy decyzyjne, które miałyby doprowadzić do wyboru właśnie tej oferty? </p><p><br /></p><p>Co ciekawe, próbowałem sprawdzić ile kosztuje abonament na strefę płatnego parkowania w Bydgoszczy. Ku mojemu zdziwieniu nie znalazłem takiej opcji. W ofercie widzę abonament dla <b>mieszkańców strefy</b> oraz dla posiadaczy <b>pojazu hybrydowego</b>. </p><p><a href="https://bydgoszcz.e-abonamenty.pl/index.php?id_category=17&controller=category">https://bydgoszcz.e-abonamenty.pl/index.php?id_category=17&controller=category</a></p><p>Ciekawe. Nie potrafię znaleźć tej opcji, czy rzeczywiście jej nie ma ? </p><p><br /></p><p>Inną kwestią jest lokalizacja poszczególnych komponentów systemu P&R. Temat na osobną dyskusję, zwłaszcza w kontekście zadbania o komfort przesiadek na zbiorkom.</p>Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-68681090667179044812022-03-01T13:31:00.013+01:002022-03-01T19:01:45.396+01:00100 lat temu Polska pod Warszawą, dzisiaj Ukraina pod Kijowem walczy o powstrzymanie rosyjskiego imperializmu.<p> Dzisiaj cały wolny świat nie jest w stanie myśleć o niczym innym niż agresja Rosji na Ukrainę. Ja także. W Polsce te wydarzenia są odbierane w sposób szczególny, bo to Polska sto lat temu była tarczą dla ekspansji sowieckiego totalitaryzmu. Dzisiaj rozgrywa się bitwa o Kijów, sto lat temu na linii Wisły rozegrała się ogromna bitwa, która powstrzymała rozlew sowieckiej zarazy na całą Europę. Polacy chyba najbardziej są w stanie zrozumieć co przeżywa teraz naród ukraiński.</p><p>Polska jest najbliższym sąsiadem Ukrainy i ma świadomość, że może być następna na liście życzeń reżimu Putina. To do Polski docierają setki tysięcy uchodźców z Ukrainy ogarniętej wojną. Tydzień temu nikt nie potrafił sobie wyobrazić, że rosyjskie burzące pociski typu Iskander będą uderzały w bloki, w których mieszkają cywile. Myśleliśmy, że cywilizowany świat już tak nie działa. Może to prawda - cywilizowany świat tak nie działa, ale Rosja wykluczyła się na długo z tego grona. Rosja pokazała swój dziki, nieokiełznany charakter. </p><p>Obserwatorzy podkreślają często, że<b> naród rosyjski to nie Putin</b>. To jest niewątpliwie prawda. Jednak narody ponoszą odpowiedzialność za to w jaki sposób kreują i wybierają takich przewódców jak <b>Adolf Hitler, Józef Stalin czy Władimir Putin</b>. Niestety w różnych miejscach na świecie co jakiś czas rodzą się totalitane reżimy. Przykład nazistowskich Niemiec pokazuje, że może to spotkać nawet naród szczycący się wysokim poziomem rozwoju cywilizacyjnego, bogatą kulturą. Być może żaden duży naród nie jest na zawsze wolny od takich pokus, żeby powierzyć władzę głoszącemu mocarstwowe hasła szaleńcowi. </p><p>Ważne jest w jaki sposób narody traktują takie reżimy. Obecnie niezmiernie ważne jest jak totalitarny reżim Putima zostanie potraktowany przez naród rosyjski. Dostęp do informacji jest w Rosji niewątpliwie utrudniony, ale <b>naród, który chce zrzucić takie jarzmo musi wykształcić alternatywne formy przekazu prawdziwej informacji</b>. Polacy działali, nie dali się ogłupiać sowieckiej propagandzie. Sowiecka dominacja militarna skazała pokolenie mojego dziadka na kilka dekad życia pod sowieckim butem, ale ludzie przekazywali sobie prawdę. W rodzinach znana była powszechnie prawda o sowieckim mordzie katyńskim dokonanym na tysiącach polskich oficerów. Nie można było o tym mówić głośno, ale wszyscy wiedzieli, że to sowieci masowo mordowali wziętych do niewoli polaków. Czy to możliwe, że rosjanie nie wiedzą co robi Putin? Ile czasu minie zanim się dowiedzą? Czy będą chcieli się dowiedzieć?</p><p>Pokolenie mojego ojca wykształciło sprawne systemy przekazywania prawdy. <b>Radio Wolna Europa </b>było słuchane przez wiele lat. W Bydgoszczy pamiętamy akcję spalenia przez ludzi zagłuszarki mającej powstrzymać przekaz prawdy. Mój ojciec , Maciej Głuszkowski, przez kilka lat pracował w strukturach podziemnej Solidarności, a <b>jego komórka drukowała i kolportowała podziemną prasę kanałami związkowymi</b>. Wiedzieli jakie za to grożą konsekwencje. Znali internowanych kolegów, którzy mieli mniej szczęścia i zostali szybciej zgarnięci przez SB. <b>Solidarność, zwykli ludzie nie bali się stanąć z gołymi rękoma przeciwko czołgom totalitarnego systemu. Dzisiaj jesteśmy z nich dumni.</b></p><p>Pamietajmy o tym, że nie można traktować narodu rosyjskiego jak bezmózgą masę zjadaczy chleba. Oni dzisiaj podejmują własne personalne wybory jak zachować się wobec tak bestialskiej agresji własnego państwa na sąsiada. Kilka tysięcy rosjan siedzi już w więzieniach za udział w protestach. Wielokrotnie więcej bierze udział w nich. Ale potrzeba znacznie mocniejszego udziału obywateli Rosji, żeby zmusić reżim Putina do zmiany postawy. Ci szlachetni Rosjanie, którzy protestują dzisiaj na ulicach miast Rosji zdają sobie sprawę, że walczą o przyszłość Rosji w gronie rozwiniętego cywilizacyjnie świata zachodu. Oni nie chcą wracać do czasów międzynarodowej izolacji z czasów ZSRR. Doświadczyli prawdziwego życia, wolności wyborów, możliwości robienia interesów z zachodem. Chcą dalej tak żyć. Ale potrzeba ich dzisiaj na ulicach setki tysięcy. Takie ilości, których nie da się już wsadzić do więzień. Potrzeba powszechnego potępienia działań Putina i jasnego żądania odsunięcia go od władzy. Ten człowiek jest już skompromitowany w oczach zachodu. Rosja z Putinem nigdy nie stanie się takim partenerem jakim była jeszcze tydzień temu dla wiele krajów zachodniej cywilizacji. Wolny świat ceni sobie wolność, demokrację, prawo do samostanowienia, prawo do rozwoju dla każdego narodu. Putin zyskał już sobie w ciągu kilku dni opinię zbrodniarza wojennego. To mocno podkopało potencjał Rosji, jako przyszłego potencjalnego partnera. Normalni ludzie w Rosji, którzy już znają prawdę, odczuwają na pewno moralną odpowiedzialność za te zbrodnie i wstyd.</p><p><br /></p><p><b>Co zrobi rosyjska ulica?</b> To jest chyba najważniejsze pytanie. Niezależnie ile terytorium swojego kraju obroni Ukraina, to nie ulega wątpliwości, że nie uzna militarnych podbojów Putina, co skaże Rosję na długotrwałą izolację. Putin dokonał jednej rzeczy wielkiej. W kilka dni zintegrował Europę w sposób niespotykany od dawna. To jedno co na razie osiągnął, chociaż z pewnością nie to było jego celem. Okazało się, że mimo pierwotych oporów, mimo świadomości, że trzeba coś poświęcić (np wzrost PKB, czy koszty przebudowy i derusyfikacji systemu energetycznego) kraje Europy stanęły za wolną Ukrainą. Ukraińcy po prostu zasłużyli już sobie na to. Ich pragnienie wolności zasługuje na wsparcie.</p><p>Niezmiernie podoba mi się to sformułowanie: "<b>derusyfikacja systemu energetycznego Europy</b>".</p><p>Nie dość, że spalanie węglowodorów (ropy i gazu) oznacza ogromne emisje CO2 i niszczenie klimatu, to jeszcze zasila budżet totalitarnej Rosji. <b>Europa uświadomił sobie, że musi ponieść koszty derusyfikacji i nareszcie chce ponieść te koszty.</b> Głos Polski został usłyszany. Świat z niedowierzaniem szeroko otworzył oczy. Nasza historia nauczyła nas do czego zdolna jest Rosja. Różnie nazywały się polityczne systemy naszych oprawców ze wschodu, począwszy od carów, przez czasy stalinizmu, komunizmu. Teraz mamy próbę rozlania putinizmu na Europę, a na drodze pierwsza stanęła Ukraina. Etykietki się zmieniają ale pozostaje od setek lat wspólny element tych systemów: pragnienie siłowej ekspansji i brak poszanowania dla wolności otaczających Rosję narodów. </p><h3 style="text-align: left;"><b>Czy ten naród kiedykolwiek się opamięta? Czy zacznie szukać swoich szans w tworzeniu innowacji, w konkurowaniu na technologie? Czy też pozostanie jedynie relatywnie prymitywnym barbarzyńcą zdolnym jedynie do dość prymitywnych działań jak wykopanie z ziemi surowców naturalnych i za pieniądze z ich sprzedaży zbudowanie silnej armii grożącej otaczającemu światu? To nie jest przypadek, że właśnie w tym kraju ciągle rodzą się takie oprawcze systemy.</b></h3><p> To pokazuje jak wiele dzieli rosyjski naród od naródów wolnego świata. To pokazuje jak mało popularne są w Rosji demokratryczne wzorce.</p><p>Żal jest mi tej części rosjan, którzy chcieliby normalnego kraju. Tylko oni mogą odmienić oblicze Rosji. Trudno nawet dzisiaj oszacować jaki procent tego narodu pragnie Rosji szanującej wolność sąsiadów i zgodnie współpracującej z resztą świata nad pokonaniem globalnych problemów. </p><p>Tych przecież nie brakuje. Nawet bez wojen mamy jako ludzkość na głowie do rozwiązania palące problemy jeżeli nie chcemy bezczynnie czekać na skutki globalnego ocieplenia i destrukcji klimatu. Warto by jak najszybciej zakończyć tą wojnę i wrócić do rozwiązywania najpoważniejszych problemów świata.</p>Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-16120715785790959562022-02-22T01:12:00.013+01:002022-03-01T14:23:52.724+01:00Padł nowy rekord OZE w Polsce. To już prawie 8 GW realnej generacji energii.<p> Mamy nowy rekord generacji energii elektrycznej w Polsce z odnawialnych źródeł energii. </p><p>Dotychczasowy godzinowy rekord padł 9 kwietnia 2021, kiedy to w czasie 1 godziny z elektrowni wiatrowych pozyskaliśmy 5.2 GWh energii a ze słońca 2.615 GWh. Łącznie dało to <b>7.816 GWh</b> energii, co do dzisiaj było rekordem Polski.</p><p><br /></p><h3 style="text-align: left;">Nowy godzinowy rekord OZE - 7.913 GWh</h3><p>Dzisiaj, 21 lutego 2022 o godzinie 14:35 Polskie Sieci Energetyczne podały dane dotyczące generacji energii z wiatru i słońca pomiędzy godziną 13-tą a 14-tą. Wyniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>elektrownie wiatrowe: 6.616 GWh</li><li>eketrownie fotowoltaiczne 1.297 GWh</li><li>suma - <b>7.913 GWh.</b></li></ul><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgJ2BBZnR2HB4tEDQCLRg4pJLlJBvhxQHIr2WJGtmrs4zqYMmrGG7bcewuJa0l3i3q_6ooJnvf0uL9moPvugvFz3nOmHCk_qmrvS5pBTkVpWp8HEX7TtnCam-hIchGlsPG49mSN9eH8T8j79q-0zU1f2_t4yTsAoc3u30tuftZWg3sT4zm4Jvturmcq=s441" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="441" data-original-width="295" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgJ2BBZnR2HB4tEDQCLRg4pJLlJBvhxQHIr2WJGtmrs4zqYMmrGG7bcewuJa0l3i3q_6ooJnvf0uL9moPvugvFz3nOmHCk_qmrvS5pBTkVpWp8HEX7TtnCam-hIchGlsPG49mSN9eH8T8j79q-0zU1f2_t4yTsAoc3u30tuftZWg3sT4zm4Jvturmcq=w268-h400" width="268" /></a></div><br /><div><br /></div><div><br /></div><div>Gdy dodamy generację z elektrowni na biomasę 231 MWh oraz 295 MWh z elektrowni wodnych, to generecja z odnawialnych źródeł w Polsce w najlepszych, rekordowych godzinach przekracza już </div><div><b>8.4 GWh</b>.</div><div> Myślę, że tej wiosny przekroczona zostanie bez problemu granica 10GW mocy z polskiego OZE.</div><div><br /></div><div>Wiadomo było, że moc polskiego OZE wzrosła od tego czasu o około 30%. Wiadomo byłu, że wiosna będzie pełna kolejnych rekordów generacji OZE. Ciekawe, że już w lutym zabieramy się za bicie nowych rekordów.</div><div><br /></div><div>Coraz wyższe moce OZE cieszą, bo pozwalają nam zmniejszyć emisję CO2 do atmosfery a co za tym idzie pozwalają uniknąć opłat za emisję tego gazu cieplarnianego. W naszym kraju toczy się intensywna debata, kto/co odpowiada za tak wysokie rachunki za energię. Przy okazji bicia kolejnego rekordu OZE warto zauważyć, że generacja zielonej energii jest orężem do walki z wysokimi cenami energi. </div><div><br /></div><h3 style="text-align: left;">Rekord sumarycznej generacji OZE w styczniu.</h3><div><br /></div><div>Wysoka godzinowa generacja to chwytliwy temat, ale bardziej wartościowa jest wysoka suma wygenerowanej energii w dłuższej perpektywie czasowej. W tym kontekście warto zauważyc, że styczeń 2022 roku był absolutnie rekordowym miesiącem pod względem sumarycznej generacji z OZE. W tym okresie udało się wyprodukować <b>2665 GWh</b> energi z wiatru i słońca. (głównie z wiatru 2531 GWh).</div><div>Dotychczasowy rekord nakręcony został w Polsce w październiku 2021 roku i wynosił <b>2145 GWh</b>. Został zatem pobity od razu o ponad 24%. Zeszłoroczny boom na fotowoltaikę nakręcony został decyzją o zamknięciu formuły prosumenta dla nowych chętnych oraz przez skokowy wzrost cen energii. Ciągle dochodzą nowe wiatraki, mimo, że reguła 10H mocno zamroziła ten rynek inwestorom. </div><div><br /></div><div>Energetycy raczej nie lubią OZE. Dla nich to jest realny problem do rozwiązania. Rozumiem ich. Łatwiej odpalić stabilne, węglowe bloki niż gimnastykować się w celu zapewnienia stabilności parametrów sieci i jej bezpieczeństwa. To nie jest łatwe. Wiemy jednak, że energetyka oparta na węglu na dłuższą metę będzie robiła się coraz droższa. Opłaty za emisję CO2 mogą tylko rosnąć. Dlaczego? </div><div><br /></div><div>Nie ma innej możliwości. CO2 jest szkodliwym produktem rekcji spalania paliw kopalnych, z którym nie ma co zrobić. Co robimy gdy pojemnik na odpady przy naszym domu okazuje się za mały? Zamawiamy większy. Kto bogatemu zabroni. Problem z CO2 jest jednak trudniejszy do rozwiązania. Atmosfera wokół ziemi, którą nasz nowożytna cywilizacja traktowała od półtora stulecia jak darmowy śmietnik nie jest w stanie bezkarnie wchłonąć kolejnych miliardów ton CO2. Karą jest wzrost temperatury globu, co niedługo spowoduje utratę przez ludzkość kolejnych terenów nadających się do uprawy żywności i do życia w ogóle. Migracje klimatyczne przerodzą się w wojny klimatyczne o pozostałe części świata zdatne do życia. </div><div>Mając tą świadomość człowiek wprowadza opłaty za ten "podniebny śmietnik" mające skłonić ludzkość do rozpoczęcia transformacji energetycznej, która nie będzie się opierała na węglu. Im bliżej będziemy klimatycznej katastrofy tym bardziej będą rosły ceny za emisję CO2. To jest logiczne. W tym sensie traci na znaczeniu dyskusja w jakim stopniu polityka klimatyczna UE przyczynia się do wysokości naszych rachunków. Ja nie mam wątpliwości, że <b>brudna energia powinna być droga,</b> bo ludzkość w przeciwnym razie nie zacznie redukować śladu węglowego i sama zniszczy swoją planetę.</div><div><br /></div><div>Mnie nurtuje raczej pytanie co konkretnie możemy zrobić, żeby skutecznie redukować nasz ślad węglowy, który nas tak drogo kosztuje. Nie jest trudno policzyć, że wspomniane 2.6 TWh zielonej energii wyprodukowane w Polsce w styczniu spowodowało, że wyprodukowaliśmy o tyle samo mniej brudnej energii z węgla. </div><div><ul style="text-align: left;"><li> Efektem wyprodukowania 1 kWh energii z <b>węgla</b> jest w Polsce <b>820 gr CO2;</b></li><li> Efektem wyprodukowania 1 kWh energii ze <b>słońca</b> jest w Polsce <b>45 gr CO2</b>; </li><li> Efektem wyprodukowania 1 kWh energii z <b>wiatru</b> jest w Polsce <b>11 gr </b><b> CO</b>2.</li></ul><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhj2-7--KGce7eH3344xvr_ZrdnOehyq-TdZERcVUX1Ew-gJzqq3XGIEWNWuSWc5FnffLM6XjfWdkVpehNuOI__9JT3MUkQB7Qtmv9fAm6Dvvl-hhXM9VP_C7DPvNKhgDPA8TdcBv0phT7qX8oJQb0o87l24ppz7tBUq5RJcsH2noX7g0gxUhc1UdfZ=s661" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="468" data-original-width="661" height="227" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhj2-7--KGce7eH3344xvr_ZrdnOehyq-TdZERcVUX1Ew-gJzqq3XGIEWNWuSWc5FnffLM6XjfWdkVpehNuOI__9JT3MUkQB7Qtmv9fAm6Dvvl-hhXM9VP_C7DPvNKhgDPA8TdcBv0phT7qX8oJQb0o87l24ppz7tBUq5RJcsH2noX7g0gxUhc1UdfZ=s320" width="320" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Vestas - jeden z największych producentów turbin </td></tr></tbody></table><br /><div><br /></div></div><div><br /></div><div>Zatem wyprodukowanie w styczniu 2.531 TWh z wiatru i 134 MWh ze słońca przekłada się na<b> 2.15 miliona ton oszczędności CO2</b>. To powoduje, że przy średniej 90 Eur za tone CO2 wydaliśmy w styczniu mniej o 193 miliony Euro czyli mniej o <b>870 milionów PLN.</b> Sporo. </div><div><br /></div><h3 style="text-align: left;">Prawie miliard PLN w 1 miesiąc. </h3><div><br /></div><div>To jest prawie miliard PLN, który stanowi zysk wszystkich konsumentów energii w Polsce, bo niższe koszty produkcji przeładają się w efekcie na niższą średnią cene prądu w hurcie. Gdy śledzi się ceny energi na giełdzie to widać wyraźnie, że one spadają gdy zaczyna dobrze wiać lub świecić słońce. To jest powód dla którego zielona energia powinna być lubiana przez polaków. Jeżeli dobra produkcja z OZE występuje w godzinach szczytowych, to w ogóle bingo, bo unikamy odpalania najgorszych i najdroższych elektrowni w kraju. A system jest tak pomyślany, że cenę energii na rynku wyznacza właśnie ta najdroższa aktualnie używana.</div><div>Warto też powtarzać, że sprzedaż praw do emisji CO2 nie trafia gdzieś do Unii, tylko trafia do dyspozycji naszego rządu, który może te pieniądze wydać na zieloną transformacje źródeł generacji oraz dostosowanie sieci do nowej rzeczywistości. </div><div><br /></div><div>Zasadnicze pytanie jest takie: czy optymalnie wykorzystujemy fundusze na zieloną transformację. Branża wiatrakowa ciągle czeka na złagodzenie zasady 10h, która prawktycznie zablokowała większość lądowych inwestycji. A przecież wiele farm wiatrowych może powstać za pieniądze prywatnych polskich inwestorów. Rząd nie musi wcale wydawać miliardów na wiatraki. Inwestorzy stoją w blokach i tylko czekają na zielone światło. Albo inwestują polski kapitał w wiatraki za granicą, gdzie znajdują sprzyjające warunki do inwestowania. Szkoda tego potencjału. </div><div><br /></div><div><br /></div><div>Szkoda też potencjału polskiej fotowoltaiki, który zostanie zahamowany od kwietnia. Uważam, że likwidacja opcji prosumenta jest przedwczesna. To nie fotowoltaika jest największym problemem naszego systemu energetycznego. Przynajmniej tak wskazują liczby. </div><div><br /></div><div>W praktyce maksymalna generacja z elektrowni wiatrowych w Polsce przekracza już 6.6 GW mocy. Maksymalna moc generowana ze źródeł fotowoltaicznych jeszcze nigdy nie przekroczyła w Polsce 3.5 GW. Struktura naszej fotowoltaiki jest taka, że dominują inwestycje prosumentów, którzy w praktyce rzadko wysyłają do sieci więcej niż 50% swojej energii w ujęciu statystycznym. Włączenie się kolejnych prosumentów do sieci nie spowodowałoby skokowej zmiany w systemie. To raczej wiatr odpowiada za większą zmienność, bo elektrownie wiatrowe oddają moc w całości do sieci. </div><div>Mam na myśli oczywiście moc fotowoltaiki wysłaną do sieci. Ile łącznie wytwarzają instalacje prosumentów tego nikt nie jest w stanie zmierzyć. Poszczególne osoby mogą sobe to obliczyć, od wartości sumarycznej generacji odejmując wskazania licznika energii wysyłanej do sieci, natomiast nie jest znana globalna wartość tzw. autokonsumpcji prosumentów. Można ją jedynie szacować. </div><div><br /></div><h3 style="text-align: left;">Co z magazynami energii? </h3><div><br /></div><div>Wyska generacja OZE cieszy, rodzi jednak wiele pytań. Jednym z jest pytanie o efektywne i ekonomicznie uzasadnione sposoby magazynowania nadwyżek energi przynajmniej przez kilka godzin, do czasu gdy będą warunki do jej skonsumowania lub sprzedania w europejskiej sieci energetycznej. Nad tym problemem głowi się teraz spora część naszych naukowych elit. W Polsce nie sięgamy jednak nawet po tak sprawdzone systemy jak budowa elektrowni szczytowo-pompowych. Wszystko co mamy w tym zakresie powstało wiele lat temu. W Młotach na Dolnym Śląsku mogłaby powstać największa elektrownia szczytowo-pompowa o mocy 750 MW, większa niż Żarnowiec. Jednak pomysł jest dopiero na etapie listów intencyjnych. Dobrze, że potencjał jest widoczny, ale jeszcze wiele lat zajmie jego uruchomienie. Spodziewam się, że szybciej ludzkość wypracuje ekonomiczne domowe mikromagazyny i zwykli obywatele sfinansują tą trudną operację magazynowania nadmiaru energii z sieci. Rosnące szczytowe ceny energii nakręcą już niedługo ten biznes. Likwidacja prosumenta w krótkim czasie nauczy tysiące polaków sprzedawać energię, a potem magazynować, żeby sprzedawać drożej i przy okazji stabilizować system. A jak wiadomo - polak potrafi.</div><p></p>Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-73310819338223421502022-02-20T01:45:00.007+01:002022-02-20T16:06:17.463+01:0020 % mojej domowej energii to OZE [kalkulator] Kto da więcej ? <p>Witajcie. </p><p>W tym tekście po dłuższej przerwie chciałbym poruszyć tematy związane z przetwaniem świata. Nie wiem na ile was to nurtuje, ale ja się ciągle zastanawiam, czy moje wnuki będą jeszcze w stanie cieszyć się światem jaki jak miałem szansę poznać. W dalszej części tekstu przedstawię wam mój sposb liczenia sumarycznego zużycia mojej energii a także udostępnię wam <a href="https://docs.google.com/spreadsheets/d/1SZBn0w-5hFoFFyYNim4CJgpiPgTzcIr5-gzT3GIRmoA/edit?usp=sharing">kalkulator</a> do samodzielnego oszacowania ilości zużywanej przez dom i samochody energii. </p><p><br /></p><p>Jednym z wątków dominującym na tym blogu jest transport zbiorowy. To jeden z pomysłów człowieka cywilizowanego pozwalający mocno ograniczyć emisje CO2.</p><p><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjgacoRKqZFrTxKF3qxrrKsh-HYDyvWzdc7TpMzlcIbPQsx-xScqtyhs7yY8gt9NsnEAFL2nvyrrAcYNkOawPKqy2BWa8I1huUdV-e0GQ-pDuqylFUKbG9WiZe8wxGIzfkko17bfse-om7ukf_hqX0VOX8KgbBhyFI5XCOlmtaGOssBuN8aYsBt7jxm=s565" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="565" data-original-width="514" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjgacoRKqZFrTxKF3qxrrKsh-HYDyvWzdc7TpMzlcIbPQsx-xScqtyhs7yY8gt9NsnEAFL2nvyrrAcYNkOawPKqy2BWa8I1huUdV-e0GQ-pDuqylFUKbG9WiZe8wxGIzfkko17bfse-om7ukf_hqX0VOX8KgbBhyFI5XCOlmtaGOssBuN8aYsBt7jxm=s320" width="291" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://eko.org.pl/energia/pdf/R20.pdf">http://eko.org.pl/energia/pdf/R20.pdf</a></td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p> Dwa lata temu pisałem na tym blogu o mojej propozycji uczciwie zintegrowanego transportu zbiorowego. Wybuch pandemii rozpoczął trudny czas dla transportu zbiorowego. Ludzie zaczęli się od siebie izolować, wielu pozostało w domach pracując zdalnie. Okresowo także szkoły działają w trybie nauki zdalnej. Te obiektywne czynniki spowodowały, że zapełnienie pojazdów komunikacji miejskiej oraz podmiejskiej okresowo musiało się zmniejszyć. Organizatorzy transportu reagowali na rozwój wydarzeń zmniejszając ilość połączeń. Wydaje się, że pandemia w najbliższych miesiącach będzie przygasać i świat wróci przynajmnije częściowo do wcześniejszego rytmu.</p><p>A ten rytm charakteryzuje się ogromnymi ilościami zużywanej energii, potężnymi emisjami gazów cieplarnianych, zwłaszcza CO2. Warto więc ponownie wrócić do refleksji dokąd zmierza nasz świat i jak możemy z tej drogi zawrócić. Obecne technologie dają całkiem sporo możliwości - o tym niżej.</p><p>Nie jest trudno zauważyć, że zmierzamy do katastrofy, która przebiega prawie niezauważalnie , ale konsekwentnie. Sekwencja zdarzeń w skrócie jest taka: </p><p></p><ol style="text-align: left;"><li>spalenie przez ludzkość od początku rewolucji przemysłowej ogromnych ilości paliw kopalnych stworzyło nad kulą ziemską "kołderkę" w postaci powłoki gazów cieplarnianych, która powoduje nagrzewanie planety. </li><li>topnienie lodowców prowadzić będzie nieuchronnie do podnoszenia się poziomu oceanów, a spore fragmenty planety wskutek wzrostu temperatury staną się niemożliwe do uprawy żywności i zamieszkania przez człowieka co spowoduje</li><li> rosnącą falę uchodźców klimatycznych. Pojawią się oni na bogatej północy próbując szturmować mury zbudowane na granicach podobne do tego powstającego na granicy z Białorusią. </li></ol>Naukowcy spierają się kiedy to nastąpi. Może doświadczą tego nasze wnuki, może nasze dzieci, może my sami. Nie wiadomo. Nikt rozsądny nie kwestionuje już jednak samego mechanizmu, który do tego nieuchronnie prowadzi. <p></p><p>Co my możemy konkretnie zrobić, żeby te procesy maksymalnie spowalniać? To pytanie jest w sumie dla nas najważniejsze, a odpowiedź na nie ma w sobie pierwiastek praktycznej, gotowej do zastosowania recepty. . </p><p><br /></p><p>Zacząłem się zastanawiać gdzie wypuszczam największe ilości CO2 do atmosfery. Z góry uprzedzam, że to będzie dość męski punkt widzenia problemu. Większość bieżących decyzji zakupowych podejmuje moja żona. One także mają spory wpływ na emisje CO2. Ja skupiam się na funkcjonowaniu <b>domu i samochodów</b>. Policzyłem więc z grubsza bilas energetyczny naszego domu oraz procesu przemieszczania. Co wyszło mi z tych analiz? </p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhdkOt1156d4VXuQtrSyP7IttR5--OXVRJR7ctQj_K-rM1yHMgcmUE3WiDkBU-O7wQR1DV4LBY8__AC3Yo3L_vxHHkUaM-ctwXfTgxmNJgLDAY6NAluSkz_VlNRjRi0OKFeoUDPPFTnxJjGI5th3ByoTAgPetPGXIQuyH1UeAoO5ibDqj2RnXlb9YEn=s387" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="387" height="219" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhdkOt1156d4VXuQtrSyP7IttR5--OXVRJR7ctQj_K-rM1yHMgcmUE3WiDkBU-O7wQR1DV4LBY8__AC3Yo3L_vxHHkUaM-ctwXfTgxmNJgLDAY6NAluSkz_VlNRjRi0OKFeoUDPPFTnxJjGI5th3ByoTAgPetPGXIQuyH1UeAoO5ibDqj2RnXlb9YEn=w400-h219" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">struktura mojego zuzycia energii 2021</td></tr></tbody></table><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /><br /></div><div><br /></div>Otóż największą ilość energii w przeliczeniu na kWh zużywa ogrzewanie domu. <div><br /></div><h3 style="text-align: left;">Ogrzewanie 38 % zużycia energii</h3><div><br /></div><div>Częściowo gazem LPG, częściowo kominkiem, częściowo klimatyzają (to taki rodzaj powietrzej pompy ciepła, o czym czasami ludzie zapominają). Na ogrzewanie zużywamy około 15.1 tysięcy kWh energii na rok, czyli 38% z naszego miksu energetyczngo . </div><div><br /></div><h3 style="text-align: left;">Transport 32.8% miksu energetycznego.</h3><div><br /></div><div>Kolejną pozycją jest transport - 32.8 %. Przeprowadzka na wieś to niestety nie była proekelogiczna decyzja. Jednym autem jeździ codziennie do pracy na trasie Przyłęki - Bydgoszcz moja żona. Ja obecnie pracuję w 100% zdalnie, zatem drugie auto stoi zazwyczaj na miejscu. Dzieci dojeżdżają głównie jako pasażerowie w aucie z żoną lub autobusem. Mimo to po przeliczeniu ilości zużywanego paliwa na wspólną jednostkę kWh wyszło mi z obliczeń, że zużywamy około<b> 13 tysiący kWh</b> rocznie spalając benzynę i olej napędowy w obu autach. Zużycie eneregii przy wykorzystaniu transportu zbiorowego pominąłem z racji niewielkich emisji i braku regularności korzystania z tej formy transportu. Jakieś uproszczenia musiałem przyjąć.<div><br /></div><div>Nie czuję się zbyt komfortowo zatruwając świat, dlatego zdecydowaliśmy się na zakup samochodu hybrydowego, który w założeniach miał trochę ulżyć środowisku. Zapewno to robi. Hydrydowa Toyota Auris w praktyce średnio spala nam 5.15 litra benzyny na 100 km. To jednak ciągle sporo. Tutaj jest spory potencjał do redukcji emitowanego przez nas CO2. </div><div><br /></div><div><br /></div><div>Zakup pojazdu elektrycznego to jakaś opcja godna rozważenia, ale wymagająca szerszej analizy (może w osobnym tekście). W pojedynczych przejazdach pod moją nogą Auris potrafi spalić mniej niż 4 litry benzyny na 100 km, <table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhHLYBLuAX4YM9cQ9YPtNRiZ4m-rKCYnTAoRWs9aE6onfNxsLJIwr40bwbwKODlcKyK05EruUU4EMcnCGBqcG7whownY9l1Ej0JIbtyP49Un4Y9xR-mw_gWdZtMgk-Yu8gdQWxySephIcLPQV0U1fAtRGEIuniBLPCYIj371-ZYIj11neYN7SXwv6Yi=s3456" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhHLYBLuAX4YM9cQ9YPtNRiZ4m-rKCYnTAoRWs9aE6onfNxsLJIwr40bwbwKODlcKyK05EruUU4EMcnCGBqcG7whownY9l1Ej0JIbtyP49Un4Y9xR-mw_gWdZtMgk-Yu8gdQWxySephIcLPQV0U1fAtRGEIuniBLPCYIj371-ZYIj11neYN7SXwv6Yi=w200-h200" width="200" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">zuzycie 4 litry/100 km w hybrydzie</td></tr></tbody></table><br /> ale średnia jest bardziej wiarygodna i tą nią trzeba się posługiwać. Niestety, trzeba to powiedzieć otwarcie klasyczna hybryda nie jest przełomem w walce o zmniejszenie śladu węglowego. Porównywalne emisje osiągają małe w pełni benzynowe pojazdy. Co innego hybryda ładowana z gniazdka (a zwłaszcza z własnej fotowoltaiki). Przy naszych dziennych przebiegach rzędu 30-40 km byłoby to idealne rozwiązanie. Moglibyśmy jeździć prawie w 100% na prądzie unikając największej wady pełnego elektryka jaką jest konieczność produkcji pokaźnych akumulatorów. Ten proces emituje ciągle sporo CO2. Hybryda typu plug-in zadowoli się 5-6 krotnie mniejszym akumulatorem zachowując nieograniczony zasięg dzięki klasycznemu silnikowi benzynowemu. Niestety nie ma w Polsce na hybrydy typu plug-in dotacji, co powoduje, że cena tej technologii pozostaje relatywnie wysoka. Rozumiem, że ustawodawca nie ma gwarancji, że auto będzie jeździło na prądzie zatem nie dotuje tej technologii. W efekcie potencjalne korzyści nie uzasadniają poniesienia tak wysokich kosztów. Najtańszy nowy plug-in na naszym rynku to obecnie <b>Kia Ceed za 128 tysięcy PLN.</b> To sporo.</div><div><br /></div><div><br /></div><h3 style="text-align: left;">Energia elektryczna dla domu - 14.2 % </h3><div><br /></div><div>Trzecią pozycją w naszym miksie energetycznym jest energia elektryczna zużywana na potrzeby użytkowe domu, w tym gotowanie na kuchni indukcyjnej. Przyjąłem do obliczeń 5.6 tysiąca kWh. W praktyce zużycie jest wyższe, ale częściowo zaliczam je na poczet ogrzewania klimatyzacją. Zatem energia elektryczna to 14.2% w miksie energetycznym. W tej pozycji mam najbardziej czyste eko-sumienie, bo na dachu znajduje się instalacja fotowoltaiczna, która w przybliżeniu zaspokaja to zapotrzebowanie</div><div><br /></div><div><h3 style="text-align: left;">15 % - Ciepła Woda Użytkowa (CWU). </h3><p>Ostatnia pozycja to ciepła woda użytkowa. Podgrzewana jest także gazem LPG w kotle kondensacyjnym. Zużycie jest dość wysokie z uwagi na zastosowaną recyrkulację czyli podgrzewanie wody w rurach, żeby nie czekać aż poleci gorąca.</p><p><br /></p><p>Te liczby powyżej skłaniają mnie do podjęcia dycyzji o zakupie pomy ciepła. Jest to urządzenie dość drogie w zakupie, ale rzeczywiście pozwala na obniżkę kosztów ogrzewania domu i CWU , a także na obniżkę emisji CO2. Warto zauważyć, że pompa ciepła nie produkuje ciepła w procesie spalania paliwa. Ona po prostu przepompowuje ciepło z zewnątrz do wnetrza domu. Kiedyś wydawało mi się to niewiarygodne. Jak to możliwe, że pompa przepompuje ciepłu z dworu, gdzie jest na przykład 0 stopni Celsjusza do wnętrza gdzie ma być 21 stopni ? </p><p>Ano dokładnie tak jak lodówka potrafi przepompować chłód z jej otoczenia do wnętrza lodówki, mimo, że to także przeczy elementarnej logice. Jest to możliwe dzięki prawom termodynamiki, które twierdzą, że sprężanie gazu podnosi jego temperaturę, a rozprężanie obniża. Zrozumienie tego procesu pozwoliło na budowę wydajnych pomp ciepła. Owszem potrzebują one do działania prądu, ale powiedzmy 3.5 do 4 razy mniejsze ilości niż ilość energii pochodzącej ze spalania paliw kopalnych. Energia idzie głównie na sprężanie i tłoczenie czynnika roboczego w układzie.</p><p>W efekcie dom ogrzewany pompą ciepła nadal będzie miał takie samo zapotrzebowanie na energię , np 15 tys kWh, ale taką ilość ciepła uda się wytworzyć przy pomocy 3750-4300 kilowatogodzin. Prawie czary-mary, ale tak to działa w praktyce. Jeżeli macie takie możliwości inwestycyjne to zachęcam was do rozważenia wymiany klasycznego kotła spalającego paliwa kopalne (węgiel , gaz) na pompę ciepła. Są różne formy dofinansowania takiego przedsięwzięcia. Myśle, że warto podjąć wysiłek przeanalizowania waszej sytuacji. Nie ma jednej uniwersalnej recepty dla każdego , ale warto rozważyć za i przeciw. </p><h3 style="text-align: left;">Rekuperacja - około 4 tysięcy kWh zaoszczędzonych</h3><p>Kolejną formą oszczędzania ciepła , a także PLN jest w moim przypadku rekuperacja. Zastanawiam się jak można w prosty sposób przybliżyć laikom zasadę działania wentylacji mechanicznej , czyli rekuperacji. </p><p><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiYil8Np0a4CD6m5Q2dAgvdVjUWgyaS--btsT-JElo5EodAYJB4WlcBWRnorJSM3gLIfOVi700MyFcbeaGzyLz636pSJMrqxGrBVOqXVEDY-5cotpoBWW93BDSdWpKEMSxbBMATn_sKcw6O7CgxArvCwMBw1B28O-eUwT_xckpRLwyMtt0gTKO14zue=s3456" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiYil8Np0a4CD6m5Q2dAgvdVjUWgyaS--btsT-JElo5EodAYJB4WlcBWRnorJSM3gLIfOVi700MyFcbeaGzyLz636pSJMrqxGrBVOqXVEDY-5cotpoBWW93BDSdWpKEMSxbBMATn_sKcw6O7CgxArvCwMBw1B28O-eUwT_xckpRLwyMtt0gTKO14zue=s320" width="320" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">rekuperator - wymiennik ciepła wentylacji</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p>W domu z klasycznymi kominami, które wyciągają z kuchni i łazienki zużyte powietrze ciepło zawarte w tym powietrzu tracone jest bezpowrotnie. Idzie w komin. Podciśnienie wytwarzane przez kominy powoduje, ze dom zasysa wszystkimi szparami zimne powietrze. To powietrze trzeba ogrzać i to są straty ciepła przy takiej formie wentylacji. W rekuperacji stumień ciepłego powietrza wyrzucanego z kuchmi i łazienek ogrzewa w specjalnym wymienniku ciepła strumień świeżego powietrza doprowadzanego z czerpni zewnętrznej. Ten proces ma zadziwiająco wysoką sprawność sięgającą ponad 90 %. Większość energii zostaje w domu mimo, że pomieszczenia są efektywnie wentylowane. W dodatku <b>wszystkie</b> pomieszczenia. Pokoje także. Takżę przy zamkniętych oknach. W takim domu panuje dobra atmosfera. Warto podkreślić, że zasysane do domu powietrze jest filrowane. Nie uwierzycie jak wygląda po klku miesiącach filtr powierza. Naprawdę, jestem zdecydowanie fanem rekuperacji. Niestety trudno ją założyć jeżeli nie zaplanowano tego na etapie budowy. Ale da się. </p><p>Rekuperator ma wbudowaną elektronikę, która zlicza zoszczędzone ciepło. Mój rekuperator pokazuje, że w skali roku zaoszczędza około 3700 kilowatogodzin w stosunku do sytuacji, w której miałbym zwykłe kominy grawitacyjne. </p><p>Reasumując, gdybym miał dom z klasycznymi kominami zapotrzebowanie na energię do ogrzewania wynosiło by około 18.5 tys. + 3.7 tys. czyli około <b>22.2 tysiąca kWh.</b> Dzięki rekuperacji wynosi 18.5 tys, dzięki pompie ciepła to zapotrzebowanie można by zaspokoić przy pomocy około <b>4.5 do 5 tys kWh</b> prądu. Jeżeli ten prąd uda się wytworzyć w instalacji fotowoltaicznej ,to koszt ogrzewania domu będzie równy jedynie kosztowi kapitału na instalację fotowoltaiczną i pompę ciepła. Nawet gdyby ten prąd kupować u dostawcy to i tak w obecnych realiach jest to koszt akceptowalny. Takie decyzje naeży zawsze poprzedzić analizą zapotrzebowania domu na ciepło. W przypadku domów z większym zużyciem ciepła instalacj a pompy ciepła może nie być zasadna. Czasami trzeba zacząć od izolacji ścian czy wymiany stolarki, żeby miało to ręce i nogi. </p><p>Każdy z nas ma wpływ na swój mały kawałek świata. Takie są fakty. Kiedyś myślałem, że działając na rzecz poprawy jakości systemu transportu zbiorowego jestem w stanie zdziałać coś więcej. Niestety nie udało się zbyt wiele osiągnąć. Mimo upływu wielu lat nasz system trasportowy nie jest zintegrowany. Mój główny postulat, jakim jest włączenie połączeń kolejowych do wspólnego biletu działającego na terenie Bydgoszczy i jej otoczenia nadal nie jest spełniony. To wielka szkoda. Zestawienie od którego zaczyna się ten tekst pokazuje wyraźnie, że indywidualne jeżdzenie samochodem osobowym zużywa kilkadziesiąt razy więcej energii niż transport zbiorowy. </p><h3 style="text-align: left;">Ile % OZE w moim miksie energetycznym? </h3><p>Polska jako kraj walczy o spełnienie unijnych celów w zakresie ilości energii ze źródeł odnawialnych. W 2020 roku udało się Polsce osiągnąć cel 15% OZE rzutem na taśmę doszacowując ilość biomasy spalanej przez polaków w kominkach i tradycyjnych kuchniach (westfalkach). Te informacje podano pod koniec 2021 roku. Z ciekawości postanowiłem oszacować ile % odnawialnej energii zużywam. </p><p>Tutaj jeszcze muszę dodać, że do OZE zaliczane jest spalanie biomasy, czyli na przykład palenie w kominku porządnie wysuszonym, liściastym drewnem. Produkcja i spalanie drewna powoduje, że strumień CO2 jest zamknięty i sumaryczna emisja CO2 jest w przybliżeniu zerowa. </p><p>W tym roku nie miałem zbyt wiele czasu na palenie w kominku, ale i tak szacuję, że w ten sposób wytworzyliśmy około 2 tysiące kWh energii cieplnej. W przybliżeniu można przyjąć, że spalając drewno w kominku z zamkniętą komorą spalania o wysokiej sprawności z metra przestrzennego opału uzyskamy około 1,8 tys kWh czystej i taniej energi odnawialnej. Kosztuje to niestety także sporo pracy, ale z drugiej strony efekt domowego ciepła wypełniającego salon jest kapitalny. Eko, tanio i przytulnie </p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg7ksIE84yUWIhdAEuAUj_dmFRgVr2MdWebvTC-lBvo0Udq1-xvsbtwmlbCaBAH5IGGL2tA4SXRtIfmZhVxfzopsA6LuWCdLnWLgWwApVzc46rDdI75MEqjC3FTnKoKpnB3k_lSIpQdnH4-cAzdy8J_gMjPyZt81chipv7jP3CG9iv6RT6h2-wsV6wq=s3456" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg7ksIE84yUWIhdAEuAUj_dmFRgVr2MdWebvTC-lBvo0Udq1-xvsbtwmlbCaBAH5IGGL2tA4SXRtIfmZhVxfzopsA6LuWCdLnWLgWwApVzc46rDdI75MEqjC3FTnKoKpnB3k_lSIpQdnH4-cAzdy8J_gMjPyZt81chipv7jP3CG9iv6RT6h2-wsV6wq=s320" width="320" /></a></div><br /><p>Warto pracować też nad techniką palenia. Niedawno zainspirował nie pewien bloger, który zademonstrował metodę palenia od góry. Polega ona na zbudowaniu stosu szczapek drewna (im wyżej tym drobniejsze) i umieszczeniu na samej górze podpałki. W ten sposób uzyskuje się niewiarygodnie czyste spalanie, co widać po czystości szyby kominka. Tak ułożony stos potrafi się palić przez kilka godzin bez uzupełniania opału. Myślę, że sąsiedzi nie są nawet w stanie zauważyć dymu z komina tak odpalonego kominka. Polecam tą metodę do przećwiczenia. Istnieje na rynku fajna podpałka, która jest świetna, a przy okazji produkowana przez osoby z niepełnosprawnościami. Dostępna jest np na Allegro, szukaj pod hasłem K-LUMET. </p><p>Spalając dąb w kominku (2 tys kWh) oraz produkując 6 tys kWh energii elektrycznej w instalacji fotowoltaicznej wytworzyłem z zasobów odnawialnych około 20<b> %</b> energii zużywanej przez nasz dom i samochody. </p><h3 style="text-align: left;">Jestem OZE na 20%. </h3><p>A ty zadawałeś sobie pytanie ile zużywanej przez ciebie energii pochodzi z zasobów odnawialnych? </p><p>Jeżeli chciałbyś to sobie oszacować to możesz skorzystać z tego prostego <a href="https://docs.google.com/spreadsheets/d/1SZBn0w-5hFoFFyYNim4CJgpiPgTzcIr5-gzT3GIRmoA/edit?usp=sharing">kalkulatora</a> </p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj_jDZRweKsKodszrY0cP3Xd6EbEB777sbdqvaXMtzIVFVXceKwx-vGWp9DDb2aLsaEqfSIokRX-cj-NFkoNQ06NigfD3i_slZjTGMJ8aeoloCILZA_0rOJZsndWgunSCA5BDZBxuXs4Jf5PAz2oWAB1A_AfEqCHan-O5zQvM4wEnnoBSMe7-jue_Eo=s812" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="685" data-original-width="812" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj_jDZRweKsKodszrY0cP3Xd6EbEB777sbdqvaXMtzIVFVXceKwx-vGWp9DDb2aLsaEqfSIokRX-cj-NFkoNQ06NigfD3i_slZjTGMJ8aeoloCILZA_0rOJZsndWgunSCA5BDZBxuXs4Jf5PAz2oWAB1A_AfEqCHan-O5zQvM4wEnnoBSMe7-jue_Eo=s320" width="320" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">kalkulator energii zuzywanej przez Twój dom i auto/auta</td></tr></tbody></table><br /><p>Zebrałem tutaj dane dotyczące zużycia poszczególnych nośników energi : gazu, prądu, paliwa, opału. Po podaniu twoich danych arkusz przeliczy je dla ciebie i wyświetli wynik. Dowiesz się ile % energii którą zużywasz pochodzi ze źródeł odnawialnych. </p><p>Czy warto się tym w ogóle kłopotać? Każdy ma inną wrażliwość ekologiczną. Spotkałem sie w rozmowach z takim podejściem, że nasze oddolne działania ekologiczne nie mają większego znaczenia dopóki wielkie koncerny dbają tylko o swój interes i swoimi działaniami doprowadzają do destrukcji środowiska. Albo takie podejście: jakie znaczenie mają działania krajów samej Europy dopóki Stany Zjednoczone czy Chiny, najwięksi emitenci gazów cieplarnianych nie ograniczą swoich emisji? Każdy z nas musi sobie na to pytanie odpowiedzieć indywidualnie. Ja osobiście chciałbym zrobić coś żeby dołożyć do procesu naprawy świata swoją cegiełkę. Wierzę, że takich wariatów jest więcej i wierzę, że to jest zaraźliwe. Napiszcie w komentarzu jeżeli macie swoje doświadczenia z fotowoltaiką, pompami ciepła czy rekuperacją. Czy ma to waszym zdaniem sens? </p><p>Z mojej analizy wyszło mi, że zużywam około 40 tys kWh energii rocznie, z tego 20% ze źródeł odnawialnych. Ale są spore rezerwy, żeby ten wskaźnik poprawić. Pompa ciepła, więcej fotowoltaiki, jazda na rowerze, ocieplenie domu w celu ograniczenia strat ciepła. Szczególnie kiepsko wygląda bilans energii zużywanej przez samochody. Sprawność benzynowego silnika spalinowego na poziomie 33% powoduje, że trzeba zużyć 3 razy więcej energii niż to potrzebne, żeby przemieszczać się samochodem. Poruszając się autem przemieszczamy sporą masę razem ze sobą, co zwiększa wydatek energetyczny wielokrotnie w stosunku do jazdy na rowerze. Odwrotne zjawisko występuje przy ogrzewaniu domu pompą ciepła. Zapotrzebowanie na ciepło możemy zaspokoić dostarczając do pompy ciepła czterokrotnie mniej energii niż spalając paliwa kopalne. </p><p>Zatem są tu jeszcze ogromne rezerwy. Na tym przykładzie widać jak głupio gospodarujemy energią. Jak zwykle pierwszym krokiem do naprawy świata jest nazywanie rzeczy po imieniu.</p><p><br /></p><p>No to szczerze muszę tu powiedzieć, że daleko mi do domu zeroenergetycznego. 40 tys kWh to sporo. Jest nas na stałe 4 osoby, ale okresowo, jak cała rodzinka się zjedzie z Poznania to jest nas siódemka. Na roboczo można przyjąć, że to jest średnio 5 osób. Wychodzi 8 tys kWh na osobę. Sporo. Ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.</p></div></div>Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-71007539750296759492020-07-28T17:06:00.002+02:002020-07-28T17:13:26.609+02:00COVID19 - w jakim kierunku to zmierza? Na świecie COVID-19 pozostaje poważnym problemem. Warto jednak zauważyć, że w większości krajów Europy zachodniej umieralność z powodu tej choroby spadła z poziomu 10 osób dziennie na milion (połowa kwietnia), do poziomu 0,3 osoby dziennie na milion mieszkańców. Mam na myśli próbkę z 10 krajów, opisaną we wcześniejszych tekstach.<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-GCIxYo7wAm4/XyA604xolDI/AAAAAAAAUTw/BKsFNXssKZw_RJNqfVE-nNBWJTSYIEhlgCLcBGAsYHQ/s1600/20200728%2Bcovid%2Bdaily%2Bmortality%2Bper%2B1%2Bmilion%2Bpopulation.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="742" data-original-width="1600" height="148" src="https://1.bp.blogspot.com/-GCIxYo7wAm4/XyA604xolDI/AAAAAAAAUTw/BKsFNXssKZw_RJNqfVE-nNBWJTSYIEhlgCLcBGAsYHQ/s320/20200728%2Bcovid%2Bdaily%2Bmortality%2Bper%2B1%2Bmilion%2Bpopulation.PNG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://docs.google.com/spreadsheets/d/1BU52BX0QQWsmVRHx4uLTmgvzT-VpRlaPliYriJ6yaxQ/edit?usp=sharing">COVID-19 umieralność na 1 milion mieszkańców</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Obecnie największe ogniska aktywności wirusa przeniosły się do obu Ameryk , Indii, RPA oraz Rosji.<br />
<br />
Jak pokazuje wizualizacja poniżej COVID-19 jest w tym roku trzecią najczęstszą przyczyną zgonów:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Am_qKCi57ik/XyA8p2vztwI/AAAAAAAAUUE/t6u2eFRL9hAjuXRTxLTRfSYXBliZp0wxwCLcBGAsYHQ/s1600/20200728%2Bcovid%2B19%2Bvs%2Bother%2Bdeath.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="747" data-original-width="1058" height="225" src="https://1.bp.blogspot.com/-Am_qKCi57ik/XyA8p2vztwI/AAAAAAAAUUE/t6u2eFRL9hAjuXRTxLTRfSYXBliZp0wxwCLcBGAsYHQ/s320/20200728%2Bcovid%2B19%2Bvs%2Bother%2Bdeath.PNG" width="320" /></a></div>
<br />
<a href="https://public.flourish.studio/visualisation/2944635/?fbclid=IwAR1L62356FAk8MDOIBIeEb55FDQC8cXqocAXtza0WL-1mePf5me9lh12KWo">kliknij i zobacz wzrost aktywności wirusa w czasie</a><br />
<br />
Wirus w Europie przygasł, mimo odmrożenia gospodarki oraz częściowo swobody przemieszczania się.<br />
<br />
W skali globalnej dzienna liczba zakażeń ciągle jednak rośnie:<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-qCizLVOMgR8/XyA9EpRfa-I/AAAAAAAAUUM/4N51yul3h-UTjQ1Ml4Lu3CrZ5wDqPnvTACLcBGAsYHQ/s1600/20200728%2Bdaily%2Bnew%2Bcases%2Bworldometers.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="497" data-original-width="327" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-qCizLVOMgR8/XyA9EpRfa-I/AAAAAAAAUUM/4N51yul3h-UTjQ1Ml4Lu3CrZ5wDqPnvTACLcBGAsYHQ/s320/20200728%2Bdaily%2Bnew%2Bcases%2Bworldometers.PNG" width="210" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.worldometers.info/coronavirus/#countries">https://www.worldometers.info</a></td></tr>
</tbody></table>
Ciągle nie wiadomo z czego wynika większa odporność polaków na tego wirusa.<br />
<br />
Polska w światowym rankingu krajów dotkniętych przez Covid-19 spadła już na miejsce:<br />
<ul>
<li>46 pod względem sumarycznej ilości stwierdzonych przypadków (43402);</li>
<li>72 pod względem ilości przypadków śmiertelnych na 1 milion mieszkańców (44) ;</li>
<li>96 pod względem ilości przypadków na 1 milion mieszkańców (1147).</li>
</ul>
Są kraje i to bogatsze, w których covid-19 zabił wielokrotnie więcej ludzi. Nawet 15-20 razy więcej w przeliczeniu na 1 milion mieszkańców. Ciekawe , że czasami te kraje są stawiane nam za wzór walki z wirusem. Interesujące to podejście. Gdy umieralność osiągnęła w tych krajach bardzo wysoki wskaźnik, naturalne, że łatwiej uzyskać i wykazać procentowy spadek. Ale czy z takim podejściem do analizy skuteczności zgodziłoby się kilkadziesiąt tysięcy umarłych z powodu wirusa Hiszpanów, Włochów czy Anglików ? Raczej nie. Nie się inne kraje cieszą z faktu, że u nich cyferki spadają, a my się cieszmy, że udało się uratować kilkadziesiąt tysięcy rodaków więcej. <br />
<ul>
</ul>
<br />Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-65097438802793329682020-05-06T23:43:00.004+02:002020-05-06T23:54:11.612+02:00Od miesiąca spada procentowy udział pozytywnych próbek COVID-19 w Polsce.W Europie zachodniej ciągle spada liczba zgonów spowodowanych przez korona wirusa COVID-19. Średnia z 7 dni w okolicach 10 kwietnia wynosiła ponad 10 przypadków śmiertelnych dziennie na 1 milion mieszkańców. Obecnie spadła o ponad połowę, do wartości <b>4,74</b>. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-1y1s7uwwwUE/XrMZUeC6cEI/AAAAAAAAS9Y/C33IaYiiV4slQKhqqHb-QZy_60QkPpz6QCPcBGAsYHg/s1600/Screenshot_20200506-215434.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="800" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-1y1s7uwwwUE/XrMZUeC6cEI/AAAAAAAAS9Y/C33IaYiiV4slQKhqqHb-QZy_60QkPpz6QCPcBGAsYHg/s320/Screenshot_20200506-215434.jpg" width="160" /></a></div>
<br />
<br />
Wykres zamieszczony powyżej , tak jak pisałem tydzień temu <a href="https://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2020/04/covid-19-wyraznie-przygasa-w-europie.html">tutaj</a>, pokazuje liczbę przypadków śmiertelnych na 1
milion mieszkańców w 9 krajach Europy. Na wykresie prezentowana jest
średnia z 7 dni, w celu wygładzenia wykresu. W skład tej grupy krajów
wchodzą:<br />
<br />
<ul>
<li>Belgia;</li>
<li>Włochy;</li>
<li>Francja;</li>
<li>Hiszpania;</li>
<li>Szwecja;</li>
<li>Anglia;</li>
<li>Niemcy;</li>
<li>Holandia;</li>
<li>Szwajcaria.</li>
</ul>
<br />
<h3>
W Polsce rocznie umiera ponad 400 tysięcy osób. </h3>
Głównie na choroby układu krążenia i nowotwory. Same nowotwory powodują około 25 % zgonów, czyli ponad 100 tys rocznie śmierci naszych rodaków.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-o66PJJ4Fr_g/XrMv1DnSX6I/AAAAAAAAS-k/dVd0YjFYki4XJ9IsZCDs4vwIOJBK2MWLQCLcBGAsYHQ/s1600/20200506%2Bprzycyzny%2Bzgonow%2B414%2Btys%2Brocznie%2Bsuma%2B2018.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="369" data-original-width="575" height="205" src="https://1.bp.blogspot.com/-o66PJJ4Fr_g/XrMv1DnSX6I/AAAAAAAAS-k/dVd0YjFYki4XJ9IsZCDs4vwIOJBK2MWLQCLcBGAsYHQ/s320/20200506%2Bprzycyzny%2Bzgonow%2B414%2Btys%2Brocznie%2Bsuma%2B2018.PNG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: <a href="https://www.politykazdrowotna.com/48211,umieralnosc-w-polsce-najczestsze-przyczyny-zgonow">https://www.politykazdrowotna.com/48211,umieralnosc-w-polsce-najczestsze-przyczyny-zgonow</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Dotychczas zarejestrowana liczba zgonów w Polsce z powodu (czy przy obecności) COVID-19 wynosi 733 osoby. Średnio umiera w Polsce około 21 osób (średnia z ostatnich 4 tygodni). Gdyby taka śmiertelność utrzymała się przez rok, to umrze nas <b>przez ten rok z korona wirusem około 7,6 tysiąca osób</b>. Jak wiemy w większości to osoby starsze, posiadające współistniejące choroby. Część z nich umrze niezależnie od tego czy zarażą się wirusem , czy nie.<br />
<br />
Patrząc na obecne trudności z dostaniem się do lekarza i ogólny strach ludzi przed kontaktem ze służbą zdrowia można mieć obawy, czy taka sytuacja nie przełoży się niestety w dużo większym stopniu na wzrost śmiertelności Polaków zwłaszcza na choroby nowotworowe. W tych przypadkach czas diagnozy i reakcji jest kluczowy. Jeżeli liczba śmierci na nowotwory podskoczy nam "tylko" o 20%, to <b>umrze z tego powodu 3 razy więcej Polaków niż na COVID-19</b>. Obecnie można odnieść wrażenie, że w Polsce leczy się teraz tylko COVID-19, a resztą zajmiemy się kiedy indziej. Takie demonizowanie COVID-19 może doprowadzić wielu tragedii. Dlatego wydaje się, że trzeba powoli wracać do normalnego życia. <b>Trzeba zmagać się ze wszystkimi zagrożeniami, proporcjonalnie do skali zagrożenia. Korona wirusy,to tylko jedno z zagrożeń. Co z resztą? Jeżeli pogrążymy gospodarkę, to zwyczajnie nie będzie kasy na walkę z wieloma innymi zagrożeniami, które niszczą nasze zdrowie i odbierają nam życie.</b><br />
<b> </b> <br />
Widać wyraźnie, że śmiertelność z powodu korona wirusa spada. Nawet tam gdzie utrzymuje się wysoka ilość nowych infekcji to ilość przypadków śmiertelnych spada. Tak jest na przykład w Wielkiej Brytanii:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ec97zHhp-D8/XrMdx6NY6AI/AAAAAAAAS9w/-8nMyU0a-2MQ4eDC8RAc3F6XzPmb0an_wCLcBGAsYHQ/s1600/20200506%2BGB%2Bdeath.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="487" data-original-width="745" height="209" src="https://1.bp.blogspot.com/-ec97zHhp-D8/XrMdx6NY6AI/AAAAAAAAS9w/-8nMyU0a-2MQ4eDC8RAc3F6XzPmb0an_wCLcBGAsYHQ/s320/20200506%2BGB%2Bdeath.PNG" width="320" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-2m37-IYc3ZM/XrMdyFrHrWI/AAAAAAAAS90/VCFOWuPcToIOUV6uYrp3_vGNBRm27fmtQCLcBGAsYHQ/s1600/20200506%2BGB%2Bnew%2Bcases.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="493" data-original-width="730" height="215" src="https://1.bp.blogspot.com/-2m37-IYc3ZM/XrMdyFrHrWI/AAAAAAAAS90/VCFOWuPcToIOUV6uYrp3_vGNBRm27fmtQCLcBGAsYHQ/s320/20200506%2BGB%2Bnew%2Bcases.PNG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">https://www.worldometers.info/coronavirus/country/uk/</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<h3>
Anglia ciągle pod dużą presją wirusa. </h3>
<br />
Ciężka
sytuacja panuje na wyspach, zwłaszcza w Anglii. Tam wskaźnik
<b>procentowego wzrostu</b> ilości zanotowanych przypadków śmiertelnych od
kilku tygodni utrzymuje się na poziomie około aż <b>40%</b>. O połowę niższy
wzrost śmiertelności jest w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-scp0IGQErqc/XrMm0WAfVQI/AAAAAAAAS-Y/GRsD6WdDVQYeAV3tGBGEmH7-aXb0JnjJwCLcBGAsYHQ/s1600/20200506%2BGB%2Bcovid19.PNG" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="996" data-original-width="1270" height="250" src="https://1.bp.blogspot.com/-scp0IGQErqc/XrMm0WAfVQI/AAAAAAAAS-Y/GRsD6WdDVQYeAV3tGBGEmH7-aXb0JnjJwCLcBGAsYHQ/s320/20200506%2BGB%2Bcovid19.PNG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: <a href="https://www.euromomo.eu/graphs-and-maps">https://www.euromomo.eu/graphs-and-maps</a></td></tr>
</tbody></table>
To
jest nadmiar procentowo większy niż we Włoszech, Francji a nawet Belgii. W
statystykach podawanych łącz nie dla całej Wielkiej Brytanii nie wygląda to tak
źle. Strona euromomo.eu rozdziela statystyki na Walię, Szkocję, Irlandię
Północną oraz Anglię, co pozwala bardziej docenić obecną siłę wirusa w tym kraju.<br />
<br />
<h3>
Europa wschodnia przechodzi wirusa znacznie łagodniej.</h3>
<br />
<br />
Widać też taką tendencję, że kraje Europy środkowej i wschodniej mają zdecydowanie niższą śmiertelność na COVID-19 niż kraje Europy południowej i zachodniej.<br />
<br />
W Polsce umieralność nie przekracza 1 osoby na milion osób dziennie. Na Białorusi, gdzie ograniczenia kontaktów społecznych są znikome jest już spora liczba (prawie 20 tysięcy) osób ze stwierdzoną infekcją COVID-19, ale umiera tam po kilka osób dziennie. Dlaczego tak jest? Spotkałem się z hipotezą, że wynika to z <b>innego systemu szczepień</b> w krajach dawnego bloku wschodniego.<br />
Spotkałem się także z hipotezą, że<b> intensywność działania kolejnych mutacji wirusa spada. </b>Naukowcy będą się spierać o to latami.<b> </b>Niezależnie od tego jakie są rzeczywiste przyczyny to liczby pokazują, że ten wirus nie zagraża nam tak mocno jak mogliśmy przypuszczać patrząc miesiąc temu na pogrążoną w żałobie i sparaliżowaną strachem Lombardię.<br />
<br />
Co ciekawe, <b>na Białorusi od kilku tygodni trwają piłkarskie rozgrywki we wszystkich ligach.</b> Co więcej, <b>mecze rozgrywane są z udziałem publiczności</b>. Jak widać nie spowodowało to żadnej katastrofy. W Polsce toczy się oczywiście zażarta debata na temat skali ograniczeń. W dużej mierze ma ona charakter polityczny. Zbliżają się przecież wybory. Dla mnie ich termin nie ma tak wielkiego znaczenia jak dla polityków, ale cała reszta konsekwencji wynikających ze stosowanych ograniczeń uderza w gospodarkę, w nasz tryb życia, sposób spędzania czasu, a więc w nas wszystkich. Dlatego staram się bez emocji patrzeć na liczby. Co one mówią? W jakiej fazie pandemii jesteśmy?<br />
<br />
<h3>
Od około miesiąca spada w Polsce procentowy udział pozytywnych próbek badań na COVID-19. </h3>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-32tL1r-EWGw/XrMhXu1X52I/AAAAAAAAS-A/WnTkVsAUP2snGdlZ-VmNxIQ1jMUBmQxEQCLcBGAsYHQ/s1600/20200506%2Budzial%2Bpozytywnych%2Btestow%2BCOVID-19%2Bw%2BPolsce.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="546" data-original-width="945" height="184" src="https://1.bp.blogspot.com/-32tL1r-EWGw/XrMhXu1X52I/AAAAAAAAS-A/WnTkVsAUP2snGdlZ-VmNxIQ1jMUBmQxEQCLcBGAsYHQ/s320/20200506%2Budzial%2Bpozytywnych%2Btestow%2BCOVID-19%2Bw%2BPolsce.PNG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: <a href="https://docs.google.com/spreadsheets/u/0/d/1ierEhD6gcq51HAm433knjnVwey4ZE5DCnu1bW7PRG3E/htmlview#">Autor zbioru danych: Michał Rogalski - COVID-19 w Polsce</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
To jest moim zdaniem bardzo ważny wskaźnik. 7 kwietnia 2020 wynosił on 5.04% Obecnie, na dzień 5 maja wynosi już tylko <b>3,57 %</b><br />
Liczba pozytywnych wyników testów podawana w mediach budzi większe emocje, ale ilość testów wykonywanych każdego dnia zmienia się od 7 do 16 tysięcy. W takich warunkach liczba pozytywnych wyników również będzie się mocno zmieniać. Za to <b>konsekwentny spadek udziało procentowego próbek pozytywnych pokazuje, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz mniej zainfekowani tym wirusem.</b> Mimo rozpoczętego luzowania ograniczeń procentowy udział pozytywnych próbek spada. Rosnące temperatury oraz większa ilość promieniowania słonecznego ograniczają zdolność wirusa do rozprzestrzeniania się. Gdyby ktoś chciał udowodnić, że jest inaczej mógłby zrobić pewnego dnia w Polsce nie 15 tysięcy testów, ale 150 tysięcy. Co byśmy uzyskali? Być może również około 3,5% pozytywnych próbek, czyli ponad 5 tysięcy nowych przypadków dziennie. Nie stać nas na to, więc się tego nie dowiemy. W drugą stronę też to działa. Jeżeli zrobimy 1,5 tysiąca testów dziennie, to stwierdzimy z radością, że mamy tylko 5 nowych chorych. W taki sposób można łatwo manipulować ludźmi, nastrojami społecznymi. Trudniej manipulować procentowym udziałem pozytywnych testów, dlatego ten wskaźnik jest bardzo istotny.<br />
<br />
W USA i Szwecji ten wskaźnik wynosi około 16%, w Hiszpanii około 13%, a w Niemczech 6%, w Polsce 3,5% i spada. <br />
<br />
<h3>
Liczba osób hospitalizowanych maksimum miała 20 kwietnia. </h3>
<br />
Kolejną liczbą obiektywną jest ilość osób hospitalizowanych w Polsce. W przypadkach ostrego przebiegu choroby ludzie nie mają wyjścia i zgłaszają się do szpitali. Co się dzieje z liczbą osób hospitalizowanych w naszym kraju z COVID-19? Jest stabilna od kilku tygodni.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-LhJ7_QLkun8/XrMk3-ncUxI/AAAAAAAAS-M/JtyAyVNJECsmA687XYTQTC-LSavkxW2lACLcBGAsYHQ/s1600/20200506%2Bhospitalizacje2.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="523" data-original-width="923" height="181" src="https://1.bp.blogspot.com/-LhJ7_QLkun8/XrMk3-ncUxI/AAAAAAAAS-M/JtyAyVNJECsmA687XYTQTC-LSavkxW2lACLcBGAsYHQ/s320/20200506%2Bhospitalizacje2.PNG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: <a href="https://docs.google.com/spreadsheets/u/0/d/1ierEhD6gcq51HAm433knjnVwey4ZE5DCnu1bW7PRG3E/htmlview#">Autor zbioru danych: Michał Rogalski - COVID-19 w Polsce</a> - hospitalizacje</td></tr>
</tbody></table>
4 kwietnia 2020 roku liczba hospitalizacji przekroczyła 2400 pacjentów z COVID. 21 kwietnia skoczyła do 3,5 tysiąca, <b>aby spaść obecnie do 2760</b> na dzień 5 maja. To są liczby obiektywne, mało podatne na manipulacje.<br />
<br />
czytaj też: <a href="https://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2020/04/covid-19-wyraznie-przygasa-w-europie.html">COVID-19 wyraźnie przygasa w Europie [wykres] </a> Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-52159330265306442162020-04-30T22:05:00.000+02:002020-04-30T22:17:39.823+02:00COVID-19 wyraźnie przygasa w Europie [wykres]Covid-19 w Europie wyraźnie przygasa. Liczba osób umierających na tą chorobę spada już od 3 tygodni. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ZMlSoxKGit0/XqsiVQXCWTI/AAAAAAAAS4Y/CMZ88m3GkRI-WZwcoP3nHylZgzrpceJdgCPcBGAsYHg/s1600/Screenshot_20200430-210429.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="800" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-ZMlSoxKGit0/XqsiVQXCWTI/AAAAAAAAS4Y/CMZ88m3GkRI-WZwcoP3nHylZgzrpceJdgCPcBGAsYHg/s320/Screenshot_20200430-210429.jpg" width="160" /></a></div>
<br />
Wykres zamieszczony powyżej pokazuje liczbę przypadków śmiertelnych na 1 milion mieszkańców w 9 krajach Europy. Na wykresie prezentowana jest średnia z 7 dni, w celu wygładzenia wykresu. W skład tej grupy krajów wchodzą:<br />
<ul>
<li>Belgia;</li>
<li>Włochy;</li>
<li>Francja;</li>
<li>Hiszpania;</li>
<li>Szwecja;</li>
<li>Anglia;</li>
<li>Niemcy;</li>
<li>Holandia;</li>
<li>Szwajcaria.</li>
</ul>
Łączna populacja tej grupy krajów wynosi 371 milionów ludzi. <br />
<br />
Najwyższa śmiertelność z powodu COVID-19 w tej grupie krajów miała miejsce w okresie 4-10 kwietnia. Na każdy milion mieszkańców umierało dziennie 10,3 osoby.<br />
<br />
Obecnie średnia śmiertelność z ostatnich 7 dni spadła do poziomu 6,43 , czyli spadła o ponad 37% w stosunku do maksimum. To daje nadzieje na kontynuowanie procesu odrmażania gospodarek kolejnych krajów, powrót ludzi do pracy, wzrost konsumpcji, przywrócenie normalności.<br />
<br />
W Polsce ten wskaźnik według oficjalnych danych nie przekroczył wartości 0,86 osoby na 1 milion mieszkańców Polski. Najwyższą wartość przyjął w ostatnią sobotę. To bardzo niski wskaźnik umieralności w porównaniu do bogatych krajów Europy zachodniej. Jest on kilkakrotnie mniejszy niż na zachodzie. W grupie krajów najniższy wskaźnik miały Niemcy. U naszych zachodnich sąsiadów nie przekroczył wartości 3,45 zgonów na milion mieszkańców i obecnie spada. Wynosi teraz 1.98.<br />
<br />
Najwyższe wartości ten wskaźnik przyjął nie we Włoszech i nie w Hiszpanii, ale w Belgii, gdzie 2 tygodnie temu przyjął wartość aż 29,25 zgonów na milion mieszkańców. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-OOM1AGRl1T0/XqspKgjv-3I/AAAAAAAAS4o/hP6kxSuGfdwJ5TsmCwFyQLKUFgH8xSg6gCLcBGAsYHQ/s1600/20200430%2BBelgia%2Bmortality.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="589" data-original-width="972" height="193" src="https://1.bp.blogspot.com/-OOM1AGRl1T0/XqspKgjv-3I/AAAAAAAAS4o/hP6kxSuGfdwJ5TsmCwFyQLKUFgH8xSg6gCLcBGAsYHQ/s320/20200430%2BBelgia%2Bmortality.PNG" width="320" /></a></div>
Według danych ze strony <a href="https://www.euromomo.eu/graphs-and-maps">https://www.euromomo.eu/graphs-and-maps</a> stanowi to nadmiar w stosunku do bazowej krzywej przewidywalnej umieralności o około 30%<br />
Co ciekawe statystyczna umieralność w populacjach europejskich wynosi około 30 osób na 1milion mieszkańców dziennie. Jeżeli w Belgii raportowanych było około 30 zgonów z korona wirusem dziennie na 1 milion mieszkańców, a łączny wzrost umieralności ze wszystkich powodów wynosi 30% oznacza to, że umierało w tym okresie około 40 belgów dziennie, w tym 30 ze stwierdzonym korona wirusem. Z tego można wyciągnąć wniosek, że większość z pacjentów i tak by umarła z innych powodów. Gdyby każda śmierć z covid-19 w 100% oznaczała dodatkowy przypadek śmiertelny w stosunku do oczekiwanej średniej, to byłoby ich w tym okresie około 60 dziennie na milion mieszkańców, a wzrost wyniósłby około 100% w stosunku do średniej. Wykres ze strony euromomo.eu wyglądać by musiał zupełnie inaczej. Tak nie jest. Z tych danych wynika, że z tych 40 belgów 30 i tak by umarło. Zatem 2 na 3 osoby z korona kirusem i tak statystycznie były narażone na śmierć w tym okresie z innych powodów. W innych krajach ten wskaźnik wpływu choroby covid-19 na śmiertelność w populacji jest jeszcze mniejszy. W Polsce także umiera codziennie około 30 osób na milion mieszkańców dziennie. Z korona wirusem w naszym kraju umiera niecała jedna osoba na milion dziennie, zatem wpływ covid-19 na śmiertelność w Polsce w tym okresie nie przekroczył 1 na 30 , czyli ~ 3%. Ciekawe, czy kiedyś zostaną opublikowane badania na temat wpływu zwiększonej śmiertelności w tym okresie pacjentów onkologicznych ?<br />
Ciekawe ile osób w przyszłości umrze w Polsce na całym świecie ze względu na kryzys, który przełoży się na niedofinansowanie służby zdrowia?<br />
Gdy patrzy się na te liczby można odnieść wrażenie, że sama choroba covid-19 nie będzie miała istotnego bezpośredniego wpływu na masowe umieranie ludzi, natomiast pozostałe skutki w tym finansowe, mogą pociągnąć za sobą wiele więcej istnień.<br />
<br />
Jak wiemy, na korona wirusa umierają głównie starsze osoby. To one niestety co roku w sezonach grypowych nie są w stanie pokonać różnych infekcji. Korona wirus jest wyraźnie bardziej niebezpieczny niż wcześniejsze wirusy. Nie da się zaprzeczyć. Na szczęście przygasa. Na północnej półkuli robi się coraz cieplej. Gorsze perspektywy są na przykład przed Brazylią, gdzie dopiero nadchodzi jesień, a liczba chorych dynamicznie wzrasta.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-qRo-lSrIWBc/XqstECmEiSI/AAAAAAAAS40/cSojAiPATKQoa-j040S4hDqHPLhg4GqgQCLcBGAsYHQ/s1600/20200430%2BBrazil.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="501" data-original-width="710" height="225" src="https://1.bp.blogspot.com/-qRo-lSrIWBc/XqstECmEiSI/AAAAAAAAS40/cSojAiPATKQoa-j040S4hDqHPLhg4GqgQCLcBGAsYHQ/s320/20200430%2BBrazil.PNG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.worldometers.info/coronavirus/country/brazil/">https://www.worldometers.info/coronavirus/country/brazil/</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
Nasza gospodarka stanowi system naczyń połączonych z gospodarkami naszych sąsiadów, szczególnie najbliższych, do których eksportujemy towary i podzespoły. Szczególnie dotyczy to naszych zachodnich sąsiadów. Światowe, np amerykańskie korporacje odczuwają beleśnie przestoje w swoich oddziałach w Azji, Europie, teraz także w USA. Wystarczy, że jeden czy dwa oddziały korporacji mają lock down i wyniki firmy idą w dół. Trudno szukać korporacji i branż, które w ogóle nie odczuły wyraźnych spadków. Wszyscy jedziemy na jednym koniu. Dopiero rozbujanie gospodarki w Azji, całej strefie euro i w USA, pozwoli naszej gospodarce się rozkręcić. Taki jest teraz świat. Niewielką część produktów sprzedajemy sobie nawzajem w Polsce. Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-58668297029085472802020-04-09T22:22:00.001+02:002020-04-11T18:50:33.975+02:00W Belgii korona wirus atakuje teraz najmocniej? Dlaczego tam?Trwa epidemia wirusa. Europa zmaga się z nią w izolacji. Jednym z niewielu wyjątków jest Szwecja, która wprowadziła do tej pory w zasadzie jedynie ograniczenie organizacji imprez powyżej 50 osób. Czy epidemia, której puszczano lejce zalała w ciągu kilku tygodni Szwecję?<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-6AwPVmSZHq8/Xo90oulhHpI/AAAAAAAAStM/mTF02Zgfgs823eW89lEldrCWnxKCHewFgCLcBGAsYHQ/s1600/20200409%2BMortality%2Bper%2Bcountry.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="871" data-original-width="1221" height="285" src="https://1.bp.blogspot.com/-6AwPVmSZHq8/Xo90oulhHpI/AAAAAAAAStM/mTF02Zgfgs823eW89lEldrCWnxKCHewFgCLcBGAsYHQ/s400/20200409%2BMortality%2Bper%2Bcountry.PNG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://docs.google.com/spreadsheets/d/1BU52BX0QQWsmVRHx4uLTmgvzT-VpRlaPliYriJ6yaxQ/edit?usp=sharing" target="_blank">COVID-19 Mortality rate in a few countries /1 milion population</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
Na razie nie. Czy to może oznaczać, że to właśnie ten kraj wyjdzie z epidemii najmniej zdewastowany gospodarczo?<br />
<br />
<br />
Szczerze mówiąc w obliczu liczb prezentowanych wybiórczo przez różne media postanowiłem sobie samodzielnie przetwarzać dane o dziennej liczbie śmiertelnych przypadków w kilkunastu wybranych krajach. Żeby ocenić rzeczywiste zagrożenie wirusem w mojej ocenie liczbę śmiertelnych przypadków w poszczególnych krajach należy dzielić przez wielkość populacji. W ten sposób dane z poszczególnych krajów można do siebie porównywać.<br />
<br />
Wykres który udostępniłem wyżej pokazuje dzienną liczbę śmiertelnych przypadków na 1 milion mieszkańców każdego kraju. W każdym dniu obliczana jest średnia z 3 ostatnich dni.<br />
<br />
<h3>
Śmiertelność 30 osób/1milion/ dzień. </h3>
<br />
Jak wcześniej pisałem<a href="https://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2020/03/covid-19-to-powazny-problem-ale-nie.html"> tutaj</a>, w każdym europejskim kraju normalna śmiertelność wynosi około 30 osób na milion dziennie. To jest średnia z całego roku. W sezonach grypowych rośnie ona co roku o kilka procent. Dla mnie 30 śmierci / 1 milion / dzień to jest punkt odniesienia.<br />
<br />
Jak widać na wykresie wyżej dzienna liczba śmiertelnych przypadków w Szwecji rzeczywiście rośnie, ale jej charakter znacząco na razie nie odbiega od charakterystyki krzywej w innych krajach.<br />
<br />
Ta krzywa, która pnie się najbardziej stromo w górę to <b>Belgia,</b> w której wprowadzono mocniejsze ograniczenia kontaktów społecznych. Obecnie (9 kwietnia) średnia z 3 ostatnich dni w Belgii to <b>23.9 przypadków śmierci na 1 milion Belgów.</b> Dynamika wzrostu śmiertelności w Belgii może budzić niepokój większy niż duże liczby z Włoch , Hiszpanii czy USA. Zwłaszcza ten ostatni kraj z ponad 300 milionami mieszkańców to zupełnie inna skala zjawiska. Obecnie umiera tam z COVID-19 około 2 tysiące osób dziennie, ale to jest ciągle znacznie mniej niż 10 osób na milion amerykanów.<br />
Ta krzywa, która jest najbardziej wyciągnięta w prawo, to Italia. W najgorszym momencie epidemii średnia z 3 dni nie przekroczyła 15 przypadków śmiertelnych na milion Włochów dziennie.<br />
<br />
Polska to ta najniższa krzywa. Obecnie (9 kwietnia) średnia z 3 dni to <b>pół zmarłej osoby na 1 milion Polaków</b>. Teraz, ale także w innych porach roku umiera około 30 [na każdy milion] Polaków dziennie z różnych innych powodów niż korona wirus. W takiej skali należy na razie patrzeć na skalę epidemii.<br />
<br />
<br />
Zastanawiam się dlaczego śmiertelność we Włoszech zaczęła wyraźnie spadać od prawie 2 tygodni. Czy udało się Włochom nareszcie odizolować od siebie? Moim zdaniem nie. Uważam, że po prostu <b>zaczęła maleć w społeczeństwie ilość ludzi o najniższej odporności na tego wirusa.</b> Być może to jest banalne i najprostsze wyjaśnienie. Przy kilkudziesięciu tysiącach ludzi zdiagnozowanych jako zarażonych w całych Włoszech z pewnością jest wiele tysięcy bezobjawowych nosicieli, którzy roznieśli wirusa w całej populacji na skalę większą niż się to powszechnie zakłada. Żaden kraj nie ma jeszcze wystarczającej ilości danych, które pozwoliłyby określić jaka część populacji miała już kontakt z wirusem.<br />
<br />
Być może przykład Szwecji jest dowodem na to, że ilość bezobjawowych nosicieli jest znacznie większa niż ktokolwiek przypuszcza i że mniejszy <b>stopień zarządzonej administracyjnie izolacja nie przekłada się w dużym stopniu na szybkość rozprzestrzeniania się wirusa</b>. To nieco kontrowersyjna teza. Być może jest on jednak bardziej zaraźliwy niż dzisiaj wiemy i znacznie mniej śmiercionośny niż to wynika ze statystyk. Jeżeli okaże się, że kilka czy kilkanaście milionów Włochów przechorowało już korona wirusa, a przyczynił się on do śmierci kilkunastu tysięcy osób, to zmieni to podejście do epidemii. Kraje zaczną wracać do normalnego życia.<br />
<br />
Problemem, którego rozwiązanie trzeba na pewno znaleźć to <b>skuteczna izolacja osób starszych</b> oraz o zaniżonej odporności. Te osoby trzeba będzie jeszcze długo chronić. W obecnych czasach doceniam paczkomaty InPost. Teoretycznie można się w ten sposób całkowicie bez kontaktu z kimkolwiek odizolować i utrzymać ciągłość zaopatrzenia. Aplikacja InPost pozwala z telefonu otworzyć sobie nawet skrytkę z przesyłką bez kontaktu z terminalem. Coś pięknego na czas epidemii. Niestety starsze osoby często gorzej radzą sobie z zakupami w sieci. To jest prawdziwe wyzwanie, jak skutecznie odizolować starsze osoby. Czy istnieje w ogóle możliwość zrobienia tego przy pomocy jakichkolwiek rządowych programów? <br />
<br />
Link do wykresu w wersji interaktywnej: <br />
<a href="https://docs.google.com/spreadsheets/d/e/2PACX-1vTvEaHLNjYYwIDOJq8RmQiaYSkco-bH5Tjm4MPdxUJQe02I653xp4NML14JTb_aDHIep24d9RCKuaGV/pubchart?oid=89016503&format=interactive">COVID-19 Śmiertelność w wybranych krajach na 1 milion mieszkańców </a><br />
<br />
Edit: Uważam, że liczby osób zarażonych w poszczególnych krajach nie ma sensu ze sobą porównywać w sytuacji gdy bogate kraje wykonują po kilkadziesiąt tysięcy testów na milion mieszkańców, a biedne po kilkaset testów na milion mieszkańców. W tych biednych krajach z oficjalnych statystyk będzie wynikało, że na wirusa umiera nawet połowa zarażonych. To oczywiście nie jest prawda. Większość zarażonych nie zostanie w tych krajach zdiagnozowana i tyle. Przy dużej próbce , jak na przykład w Niemczech, gdzie wykonano już 11 tysięcy testów na każdy milion mieszkańców okaże się, że śmiertelność wirusa jest znikoma, bo zdiagnozowane przypadki będą stanowić reprezentatywną próbkę przekroju całej populacji, a nie tylko osoby trafiające na łono służby zdrowia z poważnymi problemami oddechowymi. Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-1577968317666374622020-03-26T20:59:00.005+01:002020-03-26T21:05:56.162+01:00COVID-19 to poważny problem, ale nie koniec świata.<br />
Teraz mamy czas epidemii wirusa. <br />
<br />
Sprawa jest poważna i powinna skłaniać nas do głębszych refleksji. W mojej ocenie obraz sytuacji kreowany przez niektóre media nie do końca koresponduje z realną sytuacją. W obliczu możliwego przeciążenia systemu opieki zdrowotnej w Polsce warto też przypomnieć o fakcie, że bydgoskie środowiska medyczne od kilku dobrych lat bezskutecznie zabiegają o powstanie Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Czy to nie wydaje się dzisiaj dziwne? <br />
<br />
<br />
Ale po kolei. Warto zauważyć, że wczoraj, <b>25 marca, liczba śmiertelnych przypadków zgonu z powodu COVID-19 w Hiszpanii była już relatywnie wyższa niż we Włoszech.</b> W Hiszpanii zmarło 656 osób, przy 683 w Italii, jednak populacja Włoch wynosi ponad 60 milionów ludzi przy niecałych 47 milionach w Hiszpanii.<br />
<br />
Na pierwszy rzut oka są to liczby przygniatające. Za każdą śmiercią stoi żałoba bliskich. <br />
Warto jednak zauważyć, że wskaźniki śmiertelności nawet w tych krajach będących obecnymi ogniskami wirusa ciągle nie odbiegają od statystyk obserwowanych co roku w sezonach "grypowych". <br />
<br />
W Hiszpanii 25 marca umarło 656 osób zarażonych korona wirusem, co daje <b>14,57 zgonów na 1 milion mieszkańców. </b>We Włoszech w najgorszym na razie dniu, w ostatnią sobotę umarło z korona wirusem 793 osoby, czyli <b>13,11</b> osoby na każdy milion Włochów.<br />
<br />
<br />
<h3>
Dziennie umiera około 30 osób na każdy milion mieszkańców.</h3>
A jaka jest naturalna śmiertelność w naszych społeczeństwach? Spośród każdego miliona Europejczyków codziennie umiera około 30 osób. W Polsce 415 tysięcy rocznie, około 1130 dziennie. 30 osób na milion. Podobna jest umieralność w całej Europie. W sezonach grypowych (bez korona wirusa) jest ich znacznie więcej niż 30 dziennie na milion. Najlepiej widać to na wykresie na stronie <a href="https://www.euromomo.eu/index.html">euromomo.eu</a> Jest to duża próbka oparta na danych z aktów zgonu z kilkudziesięciu europejskich krajów. Te wyraźne górki to wzmożona śmiertelność w okresach zimowych tygodni w okresie ostatnich 4 lat. <br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-5UHXjhM0J1E/Xn0AfmFNMMI/AAAAAAAASjM/I75FR5YpVN8kANrP9cNNNP9XwraFYk9GgCLcBGAsYHQ/s1600/20200326%2Beuromomo.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="842" data-original-width="734" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-5UHXjhM0J1E/Xn0AfmFNMMI/AAAAAAAASjM/I75FR5YpVN8kANrP9cNNNP9XwraFYk9GgCLcBGAsYHQ/s320/20200326%2Beuromomo.PNG" width="278" /></a></div>
<br />
Widać gołym okiem, że w okresie pierwszego kwartału każdego roku rośnie liczba zgonów. Można przyjąć, że jest ich w tym okresie znacznie więcej niż średnio. Przyjmijmy, że 35, a nie 30 zgonów dziennie na każdy milion ludzi.To jest punkt odniesienia.<br />
<br />
Czy zatem 14 osób dziennie (na 1 milion mieszkańców) zmarłych a korona wirusem w Hiszpanii tego feralnego dnia wobec 35 osób umierających statystycznie w tym trudnym, zimowym okresie rzeczywiście wskazuje na nadchodzących koniec świata? Moim zdaniem nie. <br />
<br />
<h3>
Lombardia, poważny temat.</h3>
<br />
Rzeczywiście, sytuacja jest dużo poważniejsza gdy spojrzymy na nią w ujęciu regionalnym. W Lombardii, krainie zamieszkałej przez około 10 milionów ludzi, według danych które udało mi się znaleźć w sieci, jednego dnia (21 marca 2020) zmarło maksymalnie 546 osób, co daje wskaźnik <b>54,4 osoby zmarłe na każdy 1 milion mieszkańców Lombardii. </b><br />
To już jest umieralność prawie dwukrotnie wyższa niż średnia umieralność każdego innego dnia. Skala epidemii w Lombardii przerosła operacyjne zdolności tamtejszej służby zdrowia i doszło w efekcie do scen dantejskich. Selekcjonowanie pacjentów, zdjęcia kolumny wojskowych ciężarówek wiozących zwłoki do innych regionów. To budzi rzeczywiście grozę. Ale gdy się doczytało głębiej, to w każdej ciężarówce były tylko 4 trumny. Zwłoki ludzkie przewozi się z szacunkiem, a nie wrzucone na kupę i upchnięte jedna trumna na drugiej. Ta kolumna pojazdów ze słynnych zdjęć z Lombardii mogła przewozić niecałe sto trumien. Medialny odbiór był jednak taki, że Lombardia praktycznie już umiera i nie zostanie tam już niedługo nikt żywy.<br />
<br />
Ciągle jednak, jeżeli wierzyć statystykom, <b>prawie 10 milionów mieszkańców Lombardii nadal żyje</b> i ma się dobrze. Strach ma wielkie oczy i pobudza naszą wyobraźnie, ale realnie patrząc, liczby nie wskazują, żeby miała to być epidemia, która zabierze ze sobą 3-4 miliony mieszkańców Lombardii. Wielki epidemie w historii świata zabierały nawet trzecią część populacji różnych krajów. Ten korona wirus nie ma takiej mocy, większość go przechoruje i uodporni na niego. <br />
<br />
<h3>
Wnioski z Lombardii.</h3>
<br />
Wnioski z Lombardii wyciągnąć powinien każdy kraj, który nie chce być świadkiem takiego scenariusza. W mediach było wiele spekulacji na temat: "jak do nadchodzącej epidemii przygotowana jest polska służba zdrowia?". Każdy kto miał z nią do czynienia może mieć obawy. Kolejki obowiązują do większości specjalistów, a epidemia choroby nie poczeka w kolejce. Choroba powodowana przez wirusa wymaga u części pacjentów wsparcia za pomocą respiratorów. Czy uda się nam przyjąć kulminacyjną falę? Nikt dzisiaj tego nie wie. To jest test na żywym organizmie. Dlatego przyjęta polityka izolacji ludzi od siebie może uratować sporą ilość starszych rodaków. Może przed kulminacyjną falą epidemii uda się zrealizować kolejne zamówienia na respiratory, o których pisały polskie media.Najważniejsze są te długofalowe działania w kierunku poprawy siły systemu opieki zdrowotnej. Jak epidemia przejdzie, to szybko zapomnimy o tym? <br />
<br />
<h3>
Wirus nie atakuje biednych krajów? </h3>
<br />
Patrząc na statystyki można odnieść wrażenie, że epidemia dotyczy głównie najbogatszych krajów. W czołówce statystyk pod względem ilości stwierdzonych zachowań znajdują się kraje o najwyższym PKB lub relatywnie wysokim. Jak to możliwe, że wirus nie atakuje biednych? Istnieją opinie, że atakuje tak samo, tylko z powodu niewielkiej ilości wykonywanych testów nie stwierdza się, że chory umarł na właśnie tego korona wirusa. <br />
<br />
Czy to możliwe? Wiadomo, że wirus atakuje głównie osoby najstarsze oraz najbardziej podatne ze względu na choroby współistniejące. Potrafię sobie wyobrazić, że w biedniejszym kraju, powiedzmy w Indiach starszy człowiek umiera na "jakąś grypę" w wyniku powikłań zakłócających funkcje życiowe i nikt nie bada tam jego próbek na okoliczność obecność korona wirusa. Nie ma na to pieniędzy. W Indiach umiera codziennie z różnych powodów ok 40 tysięcy ludzi, w większości są to starsze osoby. Czy wszystkie są zbadane na korona wirusa? Oczywiście, że nie. <br />
<br />
Widziałem niedawno materiał video nagrany przez niemieckiego wirusologa, który twierdzi, że korona wirusy były znane i badane od lat 70-tych. Myślę, że warto to zobaczyć.<br />
<br />
<br />
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=kmjvFL8uLRQ">https://www.youtube.com/watch?v=kmjvFL8uLRQ</a><br />
<br />
Wirusy ciągle mutują, żeby przetrwać i rzeczywiście ten obecny wygląda na bardziej agresywny od swoich starszych braci. Ale nie jest aż taki straszny jak podpowiada nam obecnie strach. W Niemczech gdzie stwierdzono już ponad 43 tysiące przypadków korona wirusa, umarło na razie 239 osób. Wczoraj w tym kraju umarło 47 osób z korona wirusem, czyli przy populacji ponad 82 milionów Niemców daje to <b>0,45 osoby na każdy milion.</b> A pamiętamy, że codziennie statystycznie umiera około 30 Niemców na każdy milion populacji.<br />
Warto podkreślić, że <b>pierwsze przypadki korona wirusa były stwierdzane u naszych zachodnich sąsiadów wcześniej niż we Włoszech</b>. Dlaczego mniej Niemców umiera? Jako jedną z przyczyn podaje się zdecydowanie inny styl życia niż we Włoszech. Więzi rodzinne nie są w tym społeczeństwie tak silne jak w krajach południowych. Ludzie starsi żyją na co dzień bardziej odizolowani, mają relatywnie mniej kontaktów. W obliczu kwarantanny łatwiej było im się przystosować do zasad. Społeczeństwo niemieckie długo pozostawało aktywne, mecze Bundesligi z udziałem licznej publiczności odbywały się relatywnie długo. Być może młodsza część społeczeństwa sprawnie zarażała się od siebie nowym wirusem, nabierając odporności na niego, przy jednocześnie relatywnie dobrej izolacji swoich seniorów. To tylko hipoteza. Na pewno te zjawiska będą poddawane pogłębionej analizie. W zimniejszych krajach, jak Niemcy czy Polska ludzie siłą rzeczy w lutym czy marcu izolują się w domach w naturalny sposób. W południowych krajach dużo ludzi żyje poza domem. Druga istotna kwestia, w Niemczech na moment nawet nie doszło do braku przepustowości systemu opieki zdrowotnej. Być może kolejną kwestią jest większa odporność mieszkańców północnych krajów na różne "mieszanki" grypowych wirusów i efekty infekcji nie są tak dramatyczne jak w krajach cieplejszych. <b>Fakty są takie, że na razie we Włoszech umarło łącznie 136 mieszkańców na milion , a w Niemczech 3 osoby na milion. To różnica kolosalna. Ona z czegoś wynika. </b><br />
<br />
<h3>
Epidemia na wycieczkowcu Diamond Princes</h3>
<br />
W mediach widzieliśmy mrożące krew w żyłach doniesienia o epidemii na statku Diamond Princes z zarażonymi wieloma osobami w kwarantannie, który zacumował w Yokohamie. Co się okazało? Z ponad 3 tysięcy osób zaraziło się około 700 osób, a <b>zmarło 7, w tym 6 osób w przedziale wiekowym 70-79 i jedna osoba powyżej 80 lat.</b> Czy rzeczywiście wirus jest tak drapieżny jak średniowieczna dżuma? Nie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-WO7XoBPd9qk/Xnz9B-YEbJI/AAAAAAAASi4/hXl76se7YiwCZ6514nZS1JqrXysm8oUfQCLcBGAsYHQ/s1600/20200325%2Bdiamond%2BPrinces%2BMortality.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="597" data-original-width="842" height="282" src="https://1.bp.blogspot.com/-WO7XoBPd9qk/Xnz9B-YEbJI/AAAAAAAASi4/hXl76se7YiwCZ6514nZS1JqrXysm8oUfQCLcBGAsYHQ/s400/20200325%2Bdiamond%2BPrinces%2BMortality.PNG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<a href="https://cmmid.github.io/topics/covid19/severity/diamond_cruise_cfr_estimates.html">https://cmmid.github.io/topics/covid19/severity/diamond_cruise_cfr_estimates.html</a><br />
<br />
<br />
Statystyki z Włoch także potwierdzają, że większość młodych, zdrowych ludzi przechodzi tego wirusa, zagrożone są osoby starsze i mniej odporne. Poniżej dane z próbki niecałych 2 tysięcy zmarłych pacjentów z Lombardii. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ctT1aar4fgs/Xnz9fM2TfPI/AAAAAAAASjA/2tWF-IPlYSMAKK8gjx6davwaCvPzNRFQwCLcBGAsYHQ/s1600/20200322%2BCOVID19%2Bgrupy%2Bwiekowe%2BLombardia%2Bprobka%2B2k.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="484" data-original-width="627" height="246" src="https://1.bp.blogspot.com/-ctT1aar4fgs/Xnz9fM2TfPI/AAAAAAAASjA/2tWF-IPlYSMAKK8gjx6davwaCvPzNRFQwCLcBGAsYHQ/s320/20200322%2BCOVID19%2Bgrupy%2Bwiekowe%2BLombardia%2Bprobka%2B2k.PNG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
Jesteśmy generalnie bardzo podatni na przesadne traktowanie medialnych doniesień. Strach ma wielkie oczy. Wielu z nas żyje w ogóle nie myśląc o śmierci, tak jakbyśmy byli nieśmiertelni. To pomaga wyzwalać strach w społeczeństwach, gdy okazuje się, że jakaś osoba z naszego otoczenia umiera na nieznanego wirusa. Jesteśmy oswojeni z tym, że <b>dziesiątki tysięcy ludzi ginie rocznie w wypadkach komunikacyjnych</b>. Znamy to. Pogodziliśmy się z tym ? Dziwne. Gdy na korona wirusa umiera kilkanaście osób w kraju pada na nas strach prawie tak jakby śmierć pukała do naszych drzwi. Warto patrzeć na swoje życie w takiej perspektywie, że życie na ziemi jest tylko małym fragmentem wieczności, która nas czeka. To już powinno trochę minimalizować stres. Odwagi :)<br />
<br />
Fakty są takie, że obecny wirus jest wyraźnie groźniejszy niż te wirusy sprzed roku, ale nie zrobi on nam jako społeczeństwu większej szkody. Ja z moją rodziną poddajemy się izolacji, pracujemy z domu. Dzieci i nasi studenci uczą się zdalnie. Nie spotykamy się praktycznie z dziadkami. Tą izolację od naszych seniorów traktujemy bardziej jako <b>zabezpieczenie ich zdrowia</b>. Być może my już byliśmy chorzy, nawet nie wiedząc tego. Na każde 100 testów w Polsce około 4 są obecne pozytywne. Gdyby zrobić ich w Polsce 1 milion mogłoby się okazać, że korona wirusa miało (lub ma) już 40 tysięcy z przebadanych, a nie 1163 w całej Polsce jak oficjalnie zbadano. <br />
<br />
Izolacja jaką obecnie zarządzono, to forma walki o naszych seniorów i najsłabszych, chorujących na różne przewlekłe choroby bliskich i znajomych. Na pewno<b> nikogo nie namawiam do łamania zarządzonych form społecznej izolacji. Uważam jedynie, że kreowanie wizji zbliżającego się końca świata jest przesadzone.</b> Epidemia ustąpi po jakimś czasie. Zacznie się robić różne analizy i okaże się, że tak naprawdę umarło niewiele więcej osób niż statystycznie umiera co roku. <br />
<br />
Co więcej, może być znacznie mniejsza ilość zgonów na skutek wypadków komunikacyjnych, bo spora ilość ludzi pracuje i uczy się zdalnie.<br />
<br />
Zawsze dziwi mnie skłonność do przesady. Jak zdarzy się większa powódź w Polsce, to wiele mówi się o ogromnych planach rozwiązania problemu, a potem temat schodzi z medialnej wokandy i wiele planowanych inwestycji pozostaje na papierze. A powinno się pracować systematycznie i realizować konsekwentnie założone cele. Tylko tak możemy dogonić kiedyś kolegów zza naszej zachodniej granicy, także w zakresie jakości systemu opieki zdrowotnej. Jak płonie Australia, to mówi się o globalnym ociepleniu, a za chwilę się o tym zapomina, zamiast konsekwentnie pracować nad redukcją gazów cieplarnianych. Działamy impulsywnie. Tacy jesteśmy. <br />
Gdy zbliża się fala epidemii wszyscy zgodzą się, że trzeba zwiększyć nakłady na służbę zdrowia w Polsce, trzeba szkolić więcej lekarzy. Kupić więcej respiratorów. <b>W kontekście tej epidemii dziwne się wydaje, że bydgoskie środowiska medyczne od kilku lat bezskutecznie zabiegają o powołanie w Bydgoszczy Uniwersytetu Medycznego</b>. Dlaczego jest to od lat blokowane na rządowym poziomie? Trudno to dzisiaj zrozumieć. Brak personelu medycznego widoczny jest w wielu obszarach systemu opieki zdrowotnej i wcale nie potrzeba epidemii wirusa, żeby to zauważyć, jeżeli miało się okazję być pacjentem. Być może <b>teraz jest stosowny moment by powołać Uniwersytet Medyczny w Bydgoszczy,</b> co przyczyni się do zwiększenia ilości medyków co roku wchodzących na rynek pracy i mogących uratować nas za 10, 20 lat , gdy pojawią sie kolejne problemy. Nie wiemy jeszcze co nas spotka, ale wiemy, że na pewno <b>brakuje w Polsce lekarzy</b>. Wielu z nich jest już starszych.<br />
<br />
Najtrudniejsze będą decyzje o poluzowywaniu ograniczeń w kontaktach ludzkich, puszczeniu dzieci do szkół, przedszkoli. Ryzyko nadal będzie istniało. Z drugiej strony recesja gospodarcza czy bezrobocie dotykające milionów Polaków to również poważne zagrożenia. Nie zazdroszczę rządzącym decyzji, które mają obecnie do podjęcia. To będzie dla wielu z nas sprawdzian solidarności. Na ile będziemy potrafili podzielić się kosztami epidemii z najsłabszymi. Wielu będzie musiało odłożyć marzenia na później, inni będą walczyć o przetrwanie. To będzie bardzo trudny ale też ciekawy rok. Może wyjdziemy z niego silniejsi.<br />
<br />
Nie jestem lekarzem. Lubię liczby. W tych trudnych czasach dają jednak trochę umiarkowanego optymizmu, którym chciałbym się z wami podzielić.Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-23900593162326832122020-02-02T20:28:00.002+01:002020-02-02T21:18:17.150+01:00Uczciwie zintegrowany transport zbiorowy.Z ciekawością obejrzałem program z cyklu Samorządni z dnia 27 stycznia 2020, w którym zaproszeni goście oceniali efekty kilku lat wdrażania wspólnych ZIT-ów. Jak wiemy Samorządy Bydgoszczy, Torunia i okolicznych gmin zostały przymuszone do współpracy. Czy taka forma wymuszonej współpracy przyniosła rzeczywistą integrację tego obszaru? Jakie są realne efekty współpracy na siłę? Czy taka sytuacja owocuje optymalnymi impulsami rozwojowymi? Czy udało nam się w znaczący sposób zmniejszyć zakorkowanie arterii wylotowych z miast i emisję spalin przez samochody?<br />
<br />
Zdecydowanie nie. Sceptycznie oceniał to Michał Sztybel, wice prezydent Bydgoszczy. Nawet obecny w studiu wice prezydent Torunia przyznał, że oferta transportu aglomeracyjnego jaką dzisiaj dysponujemy nie zadowala nikogo oraz, że nie zmieni się bez poważnego zaangażowania władz wszystkich zainteresowanych samorządów, spółki Przewozy Regionalne i władz województwa. <b>Fiasko prac na wspólnym systemem biletu metropolitalneg</b>o pokazuje, że błędne były założenia do jego tworzenia.<br />
<br />
Jakie założenia, w mojej ocenie, powinny być podstawą do tworzenia sprawiedliwego systemu taryfowego w regionie? <br />
<br />
Co jest głównym problemem, który powoduje, że nie ma konsensusu wobec integracji systemów transportowych na płaszczyźnie regionu? W mojej ocenie <b>brak odpowiednich proporcji pomiędzy korzyściami płynącymi z integracji a nakładami jakie poszczególne jednostki samorządu terytorialnego mają ponieść.</b><br />
<br />
Obecny model BiT City jest obecnie finansową parodią. Ten niezmiernie kosztowny projekt, za który w formie podatków płacą mieszkańcy całego regionu, jest zaprojektowany i skierowany głównie do bardzo wąskiej grupy kilku tysięcy mieszkańców Bydgoszczy i Torunia, którzy osiągają maksymalne korzyści z funkcjonowania gęstej siatki połączeń kolejowych oraz sporych ulg na zakup biletu obejmującego pociągi Bit City razem z komunikacją miejską jednego z docelowych miast wojewódzkich (lub obu).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-SdlDlXszINM/Xjb4aZyXkjI/AAAAAAAASEU/2qAT_0K9FFYw8A-nNF1q8etHJcKiv9I3wCLcBGAsYHQ/s1600/200200202%2Bcennik.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="456" data-original-width="1072" height="170" src="https://1.bp.blogspot.com/-SdlDlXszINM/Xjb4aZyXkjI/AAAAAAAASEU/2qAT_0K9FFYw8A-nNF1q8etHJcKiv9I3wCLcBGAsYHQ/s400/200200202%2Bcennik.PNG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Cennik 30- dniowych biletów BiT City </td></tr>
</tbody></table>
Policzmy jakie korzyści uzyskuje każdy z pasażerów jeżdżących regularnie pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem dzięki możliwości zakupu połączonego biletu, w stosunku do sytuacji, w której kupowałby te biletu osobno.<br />
<ul>
<li>Normalny bilet <b>Bydgoszcz - Toruń (tam i powrót) według cennika PolRegio to 261,00 zł,</b> co stanowi 30 krotność biletu jednorazowego;</li>
<li>bilet na jedną linię komunikacji miejskiej <b>w Bydgoszczy - 74,00 zł;</b></li>
<li>bilet na jedną linię komunikacji miejskiej <b>w Toruniu - 68,00 zł;</b></li>
</ul>
Łącznie daje to kwotę:<br />
<ul>
<li>pełen pakiet (kolej + linie w BiT) o wartości 403,00 zł można kupić w cenie 290 zł, co daje <b>bonus dla pasażera 113 zł;</b></li>
<li>pakiet kolej BiT City + linia w Bydgoszczy o wartości 335 zł można kupić w cenie 245 zł, co daje <b>bonus 90 zł</b>; </li>
<li>pakiet kolej BiT City + linia w Toruniu o wartości 329 zł można kupić w cenie 245 zł, co daje <b>bonus 84 zł</b>; </li>
</ul>
<br />
To jest ciekawa oferta. Problem polega na tym, że zdecydowana większość ludzi w regularnych dojazdach do wspomnianych miast wojewódzkich z tej oferty nie może skorzystać. To jest jedna z ważnych przyczyn, dla której transport indywidualny dominuje w dojazdach do wspomnianych miast <br />
wojewódzkich.<br />
<br />
Porównajmy to do kosztów jakie poniesie mieszkaniec <b>Nakła</b> korzystający w dojazdach do Bydgoszczy z kolei (27 kilometrów) oraz jednej linii miejskiej w Bydgoszczy.<br />
<br />
<ul>
<li>normalny bilet 30 dniowy na kolej - 159,00 zł</li>
<li>bilet na jedną linię komunikacji miejskiej w Bydgoszczy - 74,00 zł;</li>
<li>razem 233,00 zł , <b>bonusa za wspólny zakup brak.</b></li>
</ul>
Mieszkaniec Nakła nie ma możliwości zakupu jednego biletu na kolej Bit City i miejską linię w Bydgoszczy i nie ma szansy na analogiczną ulgę przy zakupie wspólnego biletu, mimo iż Nakło teoretycznie znajduje się w projekcie BiT City. Koszt jaki ponosi mieszkaniec przykładowego Nakła przy dojazdach koleją 27 km jest w tym wariancie taryfowym prawie równy kosztowi jaki ponosi mieszkaniec Torunia dojeżdżający do Bydgoszczy (około 51 km). Brakuje tu równego traktowania wszystkich mieszkańców regionu. Godzą się na takie taryfy władze Bydgoszczy, Torunia, województwa. Ale system nie chce działać i nie jest w stanie zachęcać do transportu zbiorowego większych mas mieszkańców regionu. <b>W innych regionach jak choćby w Wielkopolsce czy Trójmieście atrakcyjne oferty aglomeracyjnego transportu są skierowane do dziesiątków tysięcy dojeżdżających osób, a nie do wąskiej grupy kilku tysięcy wybrańców,</b> bo tyle jeździ koleją BiT City pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem.<br />
<br />
Koszty podmiejskiego transportu zbiorowego muszą być proporcjonalne do długości trasy podróży, bo punktem odniesienia dla mieszkańca są koszty transportu indywidualnego, a te zależą także proporcjonalnie od ilości pokonywanych kilometrów (koszt paliwa). Jeżeli oferowane taryfy nie odzwierciedlają tych proporcji, to system przestaje być atrakcyjny dla części potencjalnych pasażerów i wybierają auta.Dlatego mamy tak niekorzystne proporcje ilości osób wykorzystujących transport zbiorowy i indywidualny.<br />
<br />
<h3>
Jednolite zasady tworzenia ofert zintegrowanych.</h3>
<br />
W mojej ocenie istnieje potrzeba stworzenia w regionie <b>uniwersalnego systemu taryfowego </b>w transporcie regionalnym, który będzie promował wspólne przejazdy koleją i środkami transportu miejskiego. Nie musi się to ograniczać do komunikacji miejskiej Bydgoszczy i Torunia. Dlaczego nie miałby obejmować przykładowo pasażera dojeżdżającego koleją z <b>Mogilna do Inowrocławia </b>i korzystającego z linii autobusowej w Inowrocławiu? Podobnie w Grudziądzu czy Włocławku. Jeżeli chcemy by system zachęcał do korzystaniu z transportu zbiorowego dużą część społeczeństwa, to <b>trzeba dużą część społeczeństwa objąć solidarnie tym systemem.</b><br />
<br />
<h3>
</h3>
<h3>
Propozycja ogólnej formuła biletu metropolitalnego:</h3>
<br />
Cena wspólnego biletów zintegrowanego wyliczana byłaby w jednolity sposób :<br />
<br />
<ol>
<li>w pierwszym etapie wyliczana jest suma biletów składowych (kolej lub autobus podmiejski oraz odpowiedni bilet na transport miejski,</li>
<li>w stosunku do tej wyjściowej sumy stosowane byłyby rabaty pochodzące z 4 źródeł:</li>
</ol>
<ul>
<li>kilka (2%-3%) procent dodatkowej ulgi przewoźnika;</li>
<li>około 10% procent dopłaty samorządu województwa,</li>
<li>około 10 % dopłaty z gminy będącej miejscem zamieszkania pasażera, podmiejskiej, wiejskiej</li>
<li>około 10% dopłaty z gminy będącej celem podróży, realizującej cześć miejską podróży</li>
</ul>
W ten sposób można by zapewnić cenę biletu zintegrowanego niższą o 33% dla wszystkich pasażerów z całego regionu korzystających z oferty. 33% to odczuwalna zachęta w mojej ocenie.<br />
<br />
Wpływy z biletów zintegrowanych byłyby dzielone proporcjonalnie pomiędzy przewoźników realizujących poszczególne etapy podróży. Podane wyżej wartości procentowe dotacji to oczywiście luźna propozycja do dyskusji, bardziej zależy mi na zaakcentowaniu przejrzystej, uczciwej struktury finansowanie tego biletu. <br />
<br />
Warto zauważyć, że w przypadku wzrostu zainteresowania pasażerów taką ofertą wpływy do kasy miast oraz przewoźników podmiejskich (kolejowych i autobusowych) mogłyby wzrosnąć mimo oferowanych przez nich dopłat.<br />
<br />
Zatem taka forma integracji niekoniecznie oznaczałaby dodatkowy wydatek dla budżetów gmin miejskich, a dodatkowy przychód. Wszystko zależy od tego jakie przyrosty frekwencji pasażerów w systemie takie działania by spowodowały. Jest oczywistym fakt, że nasz system transportu zbiorowego w regionie działa obecnie bardzo słabo oraz istnieje spory potencjał do wzrostów ilości pasażerów.<br />
<br />
Warto zauważyć, że po wdrożeniu takiej uniwersalnej taryfy bez problemu można by zrealizować postulat udostępnienia pociągów przejeżdżających przez Bydgoszcz mieszkańcom Bydgoszczy. Gdy bydgoszczanin uzna, że będzie często korzystał z szybkich pociągów pomiędzy Bydgoszcz Wschód a Osową Górą, to wykupi sobie dopłatę za podróże pomiędzy stacjami kolejowymi, uzyska taki sam rabat jak pozostali i relatywnie niewielkim kosztem przyspieszy swoje podróże traktując koleje BiT City jako pospieszną linię miejską gdy będzie mu to pasować. Kolej zyska nowych pasażerów. Kto straci na wzroście pasażerów w systemie transportowym? Jedynie koncerny paliwowe.<br />
<br />
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name">
</h3>
<h3>
Co z aprobatą finansowania takiej sprawiedliwej taryfy przez gminy?</h3>
<br />
W tym miejscu nasuwa się pytanie kto poniesie koszty tych bonusów otrzymywanych przez nabywców tańszego, zintegrowanego biletu na kolej i transport zbiorowy wybranego miasta. Po pierwsze trzeba podkreślić, że dobra oferta przyciąga większą ilość pasażerów, a efekt skali pozwala na poprawę rentowności przewozów. Można zakładać, że taka atrakcyjna taryfa poprawi rentowność przewozów, więc powinna motywować do lekkiej obniżki swoich stawek przez przewoźnika (Pol Regio czy Arriva w naszym regionie). Jednak to nie przewoźnicy są głównymi beneficjentami ewentualnej poprawy systemu taryfowego i to nie od nich należy oczekiwać największego zaangażowania w proces integracji. Spółki kolejowe balansują na linii rentowności i walczą o uzyskanie dodatniego bilansu pomiędzy przychodami a kosztami. Równie dobrze mogą to robić jeżdżąc mało lub dużo. Największymi beneficjentami poprawy jakości systemu jest województwo oraz gminy.<br />
<br />
<h3>
Województwo Kujawsko-Pomorskie</h3>
w obecnej sytuacji dotuje słabo zorganizowany transport zbiorowy ogromnymi kwotami, a efekt tych wysiłków w społecznej ocenie jest znikomy, skoro <b>ponad 90% dojazdów wojewódzkich realizowanych jest transportem indywidualnym</b>. Poprawa jakości systemu to więcej pasażerów w systemie i większe uzasadnienie do ponoszenia tych kosztów.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-NV_vKBdZdR0/VLUx7zBiVFI/AAAAAAAAEGg/kGXTG7s-mHkP9r9mULlqG4k9ES8BJQr6wCPcBGAYYCw/s1600/20150112%2Bpodzial%2Bzadan%2Bprzewozowych%2Bkuj-pom.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="691" data-original-width="965" height="229" src="https://1.bp.blogspot.com/-NV_vKBdZdR0/VLUx7zBiVFI/AAAAAAAAEGg/kGXTG7s-mHkP9r9mULlqG4k9ES8BJQr6wCPcBGAYYCw/s320/20150112%2Bpodzial%2Bzadan%2Bprzewozowych%2Bkuj-pom.PNG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dodaj napis</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Czytaj więcej: <a href="http://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2015/01/dlaczego-w-kuj-pomie-tylko-245-osob.html">Dlaczego w kuj-pomie tylko 2,45% osób korzysta z pociągów? </a><br />
<h3>
Gminy podmiejskie</h3>
<br />
już obecnie ponoszą koszty dotacji linii autobusowych dowożących ich mieszkańców do Bydgoszczy czy Torunia. W odczuciu gmin system transportu regionalnego jest niewystarczający skoro podejmują działania w celu stworzenia własnych linii. Samorządowcy mogą oficjalnie mówić co chcą, ale powstawanie linii autobusowych typu <b>91,92,93,94,95,96,97,98,99</b> świadczy o tym, że regionalny transport nie jest wystarczająco dobrze zorganizowany. Każda taka linia to policzek dla władz regionu i świadectwo nieudolności działań integracyjnych na poziomie regionu. Jedyny poziom, na którym samorządy są w stanie się oddolnie dogadać to gminy "obważankowe" i jedno z miast wojewódzkich. Warto o tym pamiętać gdy obecnie toczą się rozmowy na temat dalszej formuły Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Obecnie trwa debata "razem czy w dwóch osobnych ZIT-ach". Suche fakty pokazują, że ten sztucznie sklejony duży ZIT od Nakła po Włocławek to zbyt duży poziom abstrakcji dla uczestników debaty, żeby uzyskać konstruktywne rozwiązania.<br />
<br />
<br />
Takie linie autobusowe dedykowane gminom mają czasami sporo wad. Między innymi obniżają rentowność komunikacji regionalnej, co generuje niepotrzebne straty. Za taką własną linie gmina musi płacić niezależnie od tego ilu ludzi z niej skorzysta. Znacznie korzystniejsza byłaby sytuacja, w której gmina płaciłaby część kosztów zintegrowanego biletu wyłącznie za pasażera, który fizycznie zdecyduje się korzystać z oferty regionalnego systemu transportowego i kupić na niego zintegrowany bilet. Warunkiem jest jednak to, że regionalny system rzeczywiście uwzględni potrzeby mieszkańców gmin. Trudno powiedzieć jakie straty ponosimy jako całe społeczeństwo na skutek złej organizacji transportu. Prawdopodobnie są to setki milionów złotych rocznie w skali regionu. Drugą konsekwencją są rosnące korki w miastach wojewódzkich, a trzecią konsekwencją są ogromne koszty środowiskowe spowodowane przez użytkowanie transportu indywidualnego. Każde auto to kilka ton samego CO2 rocznie, pomijając całą gamę innych zanieczyszczeń emitowanych przez auta. Problem jest poważny.<br />
<br />
Fakt powstawania podmiejskich linii autobusowych typu 91,92 itd. pokazuje niezbicie, że możliwe jest zbilansowanie się kosztów utrzymania linii pod warunkiem, że <b>dotacje gminne trafiają dokładnie tam gdzie są potrzebne</b>. Przykład Bit City pokazuje coś zupełnie odwrotnego. Z kieszeni 2 milionów podatników finansuje się ofertę dla kilku tysięcy mieszkańców, a pozostałym 2 milionom mówi się, że brakuje pieniędzy na dotacje dla dobrego transportu dla nich. To nie może przynieść dobrych rezultatów. W mojej ocenie ofertę BiT City (około 23 par kursów dziennie) trzeba ograniczyć do takiej ilości jaka będzie wynikała z realnego obciążenia, a tą pracę przewozową należy przesunąć na inne linie regionalne poprawiając ofertę dla reszty mieszkańców regionu. To byłoby działanie pożądane z punktu widzenia większości potencjalnych użytkowników systemu transportowego, którzy dzisiaj siedzą w samochodach i korzystne z punktu widzenia większości podatników. Jeżeli zbyt dużą część naszych wojewódzkich pieniędzy wydamy na wspieranie przewozów pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem, to brakuje ich na podnoszenie jakości transportu w innych obszarach. Worek z kasą, budżet jest wspólny.<br />
<br />
<h3>
Uczciwie zintegrowany transport zbiorowy. </h3>
<br />
Dobrze, że gminy mają świadomość konieczności dopłat do transportu zbiorowego i nawet widzą te pozycje fizycznie w swoich budżetach. Być może w momencie gdy przez władze regionu zostanie przedstawiona rozsądna propozycja <b>uczciwie zintegrowanego systemu</b> to zostanie ona życzliwie przyjęta przez władze gmin. Dzisiaj nie można mówić o uczciwości.<b> Jest podział na lepszych i gorszych. Być może właśnie to utrudnia czy uniemożliwia dialog i powoduje spadek zaufania. </b><br />
<br />
<br />
<h3>
Gminy wojewódzkie Bydgoszcz i Toruń. </h3>
<br />
Gminy Bydgoszcz i Toruń od lat ponoszą ogromne koszty realizacji transportu zbiorowego na swoim terenie. Te ogromne pozycje w budżetach są dla nich od lat obciążeniem, ale nikt rozsądny nie wyobraża sobie funkcjonowanie Bydgoszczy czy Torunia bez sprawnego transportu zbiorowego. Transport zbiorowy to jest dla miast kwestia walki o poprawę jakości życia. Gęstość zabudowy i ilość podróży jest tak ogromna, że transport indywidualny nie mógłby się odbywać płynnie. Bez niego oba miasta zostały by sparaliżowane, a mieszkańcy czy dostawcy towarów utknęliby w jednym ogromnym korku. Dla większości dużych miast inwestycje w dobry system transportu to oczywistość i priorytet. W przypadku naszych miast wojewódzkich można odnieść wrażenie, że władze nie do końca rozumieją wagę problemu i prowadzą nas drogą po równi pochyłej do totalnego zakorkowania w perspektywie 10-20 lat.<br />
<br />
Dla rozsądnych władz dużego miasta system sprawnego transportu zbiorowego to skarb bo zmniejsza presję na kosztowne inwestycje w rozbudowę systemu dróg. Jak wiadomo jest to droga kosztowna donikąd. Próbowały tego amerykańskie miasta zachwycone indywidualną motoryzacją, wydały dziesiątki, setki miliardów $ na rozbudowę systemu dróg, a jedyne co uzyskały to sparaliżowane korkami, zatłoczone miasta, w których ludzie tracą ogromne ilości czasu na przemieszczanie się. Obecnie z trudem odtwarza się tam szybki transport szynowy. My nie mamy tyle pieniędzy co amerykanie. Możemy za to korzystać z ich doświadczeń i uniknąć przejściowego etapu w rozwoju aglomeracji polegającego na jej totalnym sparaliżowaniu przez samochody.<br />
<br />
<br />
<br />
W regionalnym systemie taryfowym, który uważam za sprawiedliwy dopłata do biletu realizowana byłaby przez samorząd województwa oraz przez gminy będące miejscem początku i końca podróży pasażera. W ten sposób każda z gmin miałaby świadomość, że realizuje ważną usługę publiczną dla swojego podatnika lub ponosi koszty procesu podnoszenia jakości życia we własnym mieście przez zmniejszenie ilości uczestników ruchu, w efekcie zmniejszenie korków.<br />
Co warte podkreślenia, do każdego biletu przywiązana byłaby proporcjonalna dopłata wojewódzka, co zagwarantowałoby realne trafianie dopłaty tam gdzie jest na nią największe zapotrzebowanie, a nie tam gdzie sobie wymyślą przy stolikach politycy czy samorządowcy. Taki system uznałbym, za bardziej sprawiedliwy i logiczny niż obecny. Myślę, że takie taryfy miałyby większą zdolność przyciągania ludzi do transportu zbiorowego niż obecnie i pomagałby w poprawie oferty transportowej dokładnie tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna.<br />
<br />
<br />
W przypadku Bydgoszczy równie ważne co tworzenie zachęt do korzystania ze zbiorkomu jest świadome działanie w kierunku ograniczania dostępu do centrum miasta pojazdom indywidualnym. Większe trudności z zaparkowaniem auta, to dodatkowa zachęta do wyboru transportu zbiorowego. Budowa parkingów Park & Ride na obrzeżach miast, koło pętli tramwajowych i autobusowych i połączenie opłaty za parking z opłatą za bilet na transport zbiorowy, to dodatkowa zachęta do jego wyboru. Wydzielanie korytarzy ruchu (torowisk, buspasów) to dodatkowa zachęta do wyboru transportu zbiorowego, który będzie szybszy niż indywidualny. Stosując te proste i sprawdzone mechanizmy podniesiemy jakość życia w mieście, umożliwimy się sprawne przemieszczanie po nim i ograniczymy emisję trujących gazów ze spalin aut.<br />
<br />
<br />
Oczywiście zawsze otwarte pozostaje pytanie, czy jako społeczeństwo Bydgoszczy gotowi jesteśmy ponosić koszty poprawy jakości życia, zmniejszania emisji spali, hałasu. Na ile istotne jest dla nas tworzenie miasta, po którym będziemy mogli za 10 lat przemieszczać się sprawnie bez tracenia nadmiernej ilości czasu? Te same cele można osiągać przecież innymi środkami. Oslo, stolica Norwegii, stosuje system bramek, które zliczają ilość przejazdów każdego auta i wysyła kierowcom faktury. Taki system na pewno zachęca do rozważenia wyboru pociągu lub autobusu.<br />
<br />
Warto rozważać wszystkie możliwości ewolucji naszego systemu transportowego i taryfowego jeżeli chcemy poprawiać jakość naszego życia. Do zrobienia jest ciągle więcej niż zrobiliśmy.<br />
<br />
<br />
<h3>
Kontrola NIK w sprawie BiT City.</h3>
<br />
Kilka lat temu odbyła się kontrola NIK mająca za zadanie przyjrzeć się sposobowi wydatkowania publicznych pieniędzy na projekt BiT City. Cąłość dostępna <a href="https://drive.google.com/file/d/10XVO0M_heWkkVekIqnKVw9vKJDFYR2kD/view?usp=sharing">tutaj</a><br />
<br />
Warto podkreślić, że stwierdziła ona między innymi, że mieszkańcy wnioskowali w procesach konsultacji o inną konstrukcję projektu, włączającą do systemu większą ilość gmin, większą ilość beneficjentów:<br />
<br />
<i> "1.2. Identyfikowanie potrzeb transportowych w B-TOM<br />1.2.1. Umową z 12 lutego 2010 r. Województwo wraz z Miastem Bydgoszcz i Miastem Toruń zleciło opracowanie ZPRTP. Dokument został przyjęty 5 października 2011 r. przez Zarząd Województwa. Raport z przeprowadzonych w okresie 27 października –12 grudnia 2011 r. konsultacji społecznych został przygotowany w lutym 2012 r.29 <b>Część uwag składanych przez organizacje społeczne i osoby fizyczne kwestionowała całą koncepcję wyboru inwestycji. Wskazywano, że opracowanie skupia się na linii Toruń –Bydgoszcz, pomijając zarówno ocenę potrzeb, jak i działania na liniach komunikacyjnych istotnych dla Bydgoszczy, a skierowanych na północ, zachód i południe od tego miasta.</b> <b>Województwo nie uwzględniło uwag w tym zakresie</b>, w większości przypadków wskazując na to, że działania na linii Toruń-Bydgoszcz były celem opracowania ZPRTP, a zatem objęte tym dokumentem badania, jak i przewidziane inwestycje odpowiadają planowanemu zakresowi opracowania.</i><br />
<br />
<i>(dowód: akta kontroli str. 171-176, 921-1027, 1583-1603, 3337)"</i><br />
<br />
Ten przykład pokazuje wyraźnie fatalny sposób kształtowania systemu transportowego w naszym regionie. Najpierw przyjęte zostają błędne założenia na poziomie różnych strategicznych dokumentów, mimo iż wszystkie z nich były <b>oprotestowywane w procesach konsultacji</b> przez różne organizacje społeczne i mieszkańców, następnie te <b>błędy są konsekwentnie powielane przy realizacji projektów</b>. W efekcie mieszkańcy nie otrzymują tego czego oczekują. Tak się kończy zarządzanie projektami pod przymusem, siłą. Z formalnego punktu widzenia urzędnikom może się wszystko zgadza, ale dalej dominuje transport indywidualny i nie widać tendencji do zmiany. Warto pamiętać o tych mechanizmach gdy będziemy podejmowali decyzję o tym czy Zintegrowane Inwestycje Terytorialne prowadzić w kolejnej perspektywie razem z podmiotami, które od lat narzucają nam błędne, kosztowne rozwiązania. Jaka jest alternatywa? Można starać się wypracować dobre rozwiązania w grupie gmin, które rzeczywiście potrafią zidentyfikować swoje realne potrzeby i realne korzyści. Może lepiej wydać mniej pieniędzy, ale za to mądrze? <br />
<br />
Warty podkreślenia jest fakt, że z obecnego kształtu oferty BiT City zadowolonych może być zaledwie kilka tysięcy mieszkańców Bydgoszczy i Torunia na ponad pół miliona. Zdecydowana większość mieszkańców Bydgoszczy i Torunia nie odnosi żadnych widocznych korzyści z funkcjonowanie tego projektu. Znaczenie bardziej wyraźne korzyści odnieśliby gdyby dobrze zaprojektowany system transportu zbiorowego spowodował wzrost ilości pasażerów transportu zbiorowego i zmniejszenie korków w obu miastach. Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-56429272868856828512020-01-26T02:36:00.001+01:002020-01-26T02:44:10.451+01:00Kolej rośnie w siłę na kierunku Bydgoszcz - Nakło - Wyrzysk. <h3>
Rozwój przewozów na kierunku Bydgoszcz - Nakło - Wyrzysk - Piła.</h3>
W siatce połączeń PolRegio znajduje się obecnie 13 połączeń pomiędzy Bydgoszczą, a Nakłem w ciągu dnia roboczego. W stosunku do analizy, którą zamieściłem w 2015 roku oznacza to wzrost aż o 3 pary kursów na dobę.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-qfTYAvFj-zk/Xin2i0GpMaI/AAAAAAAAR2E/auGSQRwdJxMCSQbsTbB_2npIPJxtfxN7wCPcBGAYYCw/s1600/20200122%2BNaklo%2BBydgoszcz.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="704" data-original-width="940" height="298" src="https://1.bp.blogspot.com/-qfTYAvFj-zk/Xin2i0GpMaI/AAAAAAAAR2E/auGSQRwdJxMCSQbsTbB_2npIPJxtfxN7wCPcBGAYYCw/s400/20200122%2BNaklo%2BBydgoszcz.PNG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">przesiadki pomiędzy pociągami PolRegio w kierunku Wschód - Zachód, <a href="https://drive.google.com/file/d/1fkiH-NeaT8zjli3dlTheT8aUi0higafx/view">pobierz pdf</a> </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Siatka połączeń rozrasta się w związku z rosnącym zapotrzebowaniem ze strony pasażerów. Doceniają oni coraz częściej możliwość szybkiego pokonania zakorkowanej trasy. Co ciekawe osobom układającym rozkład jazdy udało się zadbać o dobre skomunikowanie na dworcu Bydgoszcz Główna pociągów Regio jadących z kierunku nakielskiego z pociągami jadącymi na wschód w kierunku Torunia. Aż 11 z nich ma według rozkładu przesiadkę w czasie poniżej 15 minut i pasażerowie mają możliwość dość sprawnie przedostać się pociągami do północnej i wschodniej części Bydgoszczy. W końcu Nakło teoretycznie jest włączone do projektu BiT City.<br />
Koordynacja połączeń w kierunku przeciwnym, a więc w kierunku Nakła wypadła nieco gorzej, ale widać, że dołożono starań by te przesiadki umożliwić. W kilku przypadka nie było to możliwe ze względu na priorytet dalekobieżnych pociągów TLK. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-1QBY3kr2Gt0/XioBOMinZcI/AAAAAAAAR3A/IDXFEqz6mq4INfc79jm7R5SzORi8mOqJACPcBGAYYCw/s1600/20200122%2BTorun%2BBydgoszcz%2BNak%25C5%2582o.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="679" data-original-width="937" height="288" src="https://1.bp.blogspot.com/-1QBY3kr2Gt0/XioBOMinZcI/AAAAAAAAR3A/IDXFEqz6mq4INfc79jm7R5SzORi8mOqJACPcBGAYYCw/s400/20200122%2BTorun%2BBydgoszcz%2BNak%25C5%2582o.PNG" width="400" /></a></div>
<br />
Warto jednak podkreślić, że w obecnym rozkładzie funkcjonują aż 4 bezpośrednie połączenia Pol Regio pomiędzy Toruniem a Nakłem. Pozwala to pasażerom na przejechanie zakorkowanej w szczycie trasy z Bydgoszcz Wschód do Bydgoszczy Osowa Góra w 20 minut:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Ro8MuRQycTU/XioAJBLqaLI/AAAAAAAAR2w/88V4fY80ZsoINCVyUbnKatWOoS_ykPkxwCPcBGAYYCw/s1600/20200121%2Btrasa%2BWZ%2Bw%2B20%2Bminut.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="819" data-original-width="675" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-Ro8MuRQycTU/XioAJBLqaLI/AAAAAAAAR2w/88V4fY80ZsoINCVyUbnKatWOoS_ykPkxwCPcBGAYYCw/s400/20200121%2Btrasa%2BWZ%2Bw%2B20%2Bminut.PNG" width="328" /></a></div>
<br />
W godzinach szczytowych taka podróż zajmuje co najmniej 2 razy tyle czasu każdą inną dowolną formą transportu nie wyłączając samochodów osobowych. Ceny przewozów kolejowych utrzymywane są na akceptowalnym poziomie, co w połączeniu z zadowalającą siatką połączeń stymuluje rozwój przewozów kolejowych pomiędzy Nakłem a Bydgoszczą.<br />
Bilet jednorazowy na trasie Nakło - Bydgoszcz to obecnie 5,30 zł . Bilet okresowy 30 dniowy to 30-krotność tej ceny, czyli 159 zł.<br />
<br />
<i>czytaj też: Jest moc. Nakło - Bydgoszcz Wschód nawet w 50 minut za 5,80 PLN. </i> <br />
<br />
Nakło zostało włączone kilka lat temu do projektu Bit City, co pozwoliło podnieść statystki frekwencji w pociągach należących do projektu. Zakup nowego taboru przez województwo i rewitalizacja linii przyniosła jakieś rezultaty. Kolejny krok może zostać zrobiony dzięki <b>pełnej integracji taryfowej</b>.<br />
<br />
Co ciekawe, mimo włączenia Nakła do projektu Bit City wspólnego biletu na pociąg z Nakła do Bydgoszczy oraz na jedną miejską linię komunikacji bydgoskiej pasażer nie kupi. Taki przywilej posiadają wyłącznie osoby podróżujące pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem. Nadludzie? Ciekawe, że godzimy się na taką formę dyskryminacji jednej grupy ludzi wobec innych. Kto nie wierzy, może sprawdzić zapisy w taryfie Pol Regio, w której wyraźnie ta dyskryminacja jest zapisana:<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-V3jH_YvryG0/XizpAifAeEI/AAAAAAAAR8o/mP-oLeDiNg8UZSjqx8PaQ4srp9TFB48-ACLcBGAsYHQ/s1600/20190101%2Bintegracja%2Bw%2BBit%2BCity.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="484" data-original-width="880" height="176" src="https://1.bp.blogspot.com/-V3jH_YvryG0/XizpAifAeEI/AAAAAAAAR8o/mP-oLeDiNg8UZSjqx8PaQ4srp9TFB48-ACLcBGAsYHQ/s320/20190101%2Bintegracja%2Bw%2BBit%2BCity.PNG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">cennik Pol Regio dotyczący Bit City, pobierz pdf <a href="https://drive.google.com/file/d/1NbwgzSmMK0KcSqwcEjKJl44_B-CZx97n/view?usp=sharing">tutaj</a></td></tr>
</tbody></table>
Oferta dotyczy <b>wyłącznie odcinka Bydgoszcz - Toruń i Toruń Bydgoszcz.</b> Dlaczego? <b>Jakim problemem jest włączenie do tej oferty mieszkańców Nakła czy Ślesina?</b> Dlaczego oni muszą kupować bilety osobno, w gorszej cenie? Nieładnie. Tyle się mówi i piętnuje różne formy dyskryminacji, a tutaj urzędnicy dzielą ludzi na lepszych i gorszych. W specjalną troskę widać tutaj wobec mieszkańców Bydgoszczy i Torunia, którzy jak pokazują statystyki, zarabiają najlepiej w regionie. Czy to nie dziwne? W czasach gdy tak dba się o słabszych, o równomierny rozwój... Wstyd. Naprawdę nie da się nic z tym zrobić? Myślę, że dla władz wyzwaniem powinno być <b>dbanie o równomierny rozwój w regionie.</b><br />
<br />
Ciągle nie da się kupić w żadnym systemie jednego biletu ze stacji Bydgoszcz Fordon do stacji Bydgoszcz Osowa Góra lub Nakło. Integracja sprzedaży PolRegio i Arriva <b> nie funkcjonuje.</b><br />
<br />
<h3>
Kierunek Inowrocław - Bydgoszcz</h3>
<br />
Oferta przewozów kolejowych jest więc obecnie na kierunku nakielskim zbliżona do oferty na kierunku Inowrocław - Bydgoszcz, gdzie już od wielu lat utrzymywana jest siatka około 13 kursów regio w dzień roboczy. W przypadku Inowrocławia można spodziewać rozwoju tej oferty najbliższych latach lub przynajmniej utrzymania obecnej siatki połączeń. Bydgoszcz od południowej strony miasta została jak wiemy potwornie zakorkowana. Pokonanie bariery stworzonej przez drogowców w Stryszku w godzinach szczytu jest czasochłonne, korki sięgają tam czasami ponad pół godziny to przemawia na korzyść oferty <b>kolei, dla której</b> <b>korki nie istnieją</b>.<br />
<br />
W Inowrocławiu budowany jest obecnie spory parking przy Dworcu Inowrocław Główny który będzie połączony z budynkiem dworca przez przedłużany w ramach tej inwestycji tunel. To kolejny z czynników poprawiających komfort korzystania z kolei.<br />
<br />
Szkoda, że równolegle realizowana jest przy udziale dotacji tej gminy podmiejska linia 99, która jeździ między Bydgoszczą a Nową Wsią Wielką. To powoduje obniżanie rentowności całego systemu transportowego realizowane w tym obszarze. Na drodze krajowej DK25 funkcjonują przecież także przewoźnicy PKS. Kilka lat temu pisałem na tym blogu, że sporo uwagi takim niekorzystnym zjawiskom poświęca się w Wielkopolsce. Tam gdzie istnieje szybka, zrewitalizowana linia kolejowa dotuje się przewozy kolejowe, a autobusy pełnią funkcję dowozową zapewniającą dostanie się pasażerów do tego szybkiego szkieletu komunikacyjnego. U nas niewielką uwagę zwraca się na tworzenie parkingów w sąsiedztwie stacji kolejowych na wspomnianych trasach, co umożliwiłoby optymalne skrócenie czasu podróży do Bydgoszczy i zapobiegałoby wzrostowi liczby samochodów wjeżdżających codziennie do miasta. Chyba jeszcze nie dojrzeliśmy do takiego sposobu projektowania systemów transportowych, który wspierałoby ekologię i zapewniał maksymalną możliwą rentowność systemów transportowych.<br />
<h3>
Brak integracji przewozów miejskich i podmiejskich. </h3>
Ciągle brakuje systemu jednego biletu, na którym pasażer mógłby pociągiem wjechać do Bydgoszczy i dalej korzystać z miejskiej sieci transportowej. Kilka dni temu obchodziliśmy 100 lecie odzyskania niepodległości. Piękna rocznica, jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że słabo wykorzystujemy nasze szanse na rozwój. Nie potrafimy stworzyć nowoczesnego systemu transportowego w regionie, nie potrafimy wykorzystać dróg wodnych, które wiodą przez nasz region i miasto. Słabo idzie nam przestawianie się na odnawialne źródła energii. Niepodległość jest piękną i bezcenną rzeczą, ale jeszcze lepiej gdyby zapewniała nam dynamiczny rozwój. Faktem jest, że gdy znienawidzeni zaborcy rządzili w naszej krainie zbudowano Kanał Bydgoski, budowano linie kolejowe w regionie. Czy tak wyglądałby nasz kraj gdyby rządzili tu Niemcy? Jestem przekonany, że wiele rzeczy działałoby znacznie sprawniej. Kilka dni temu czytałem, że Ukraina chce zaprosić niemieckie koleje do przejęcia na kilka lat zarządzania przewozami kolejowymi w ich kraju. Ukraińcy przynajmniej mają świadomość, że nie potrafią zrobić tego dobrze i że tkwi w tym ogromny potencjał. <b>My też nie potrafimy stworzyć sprawnego systemu przewozów w regionie, ale nasze władze nie mają świadomości, że robią wiele rzeczy dokładnie odwrotnie niż powinny</b>. Dzisiaj nawet nie potrafimy nawet przeprowadzić rewitalizacji istniejącej linii kolejowej 356 pomiędzy Bydgoszczą - Szubinem - Kcynią i granicą województwa Kujawsko-Pomorskiego. Gdyby Bydgoszcz z jakiegoś powodu znalazła się w województwie Wielkopolskim, ta linia zaczęła by działać bezzwłocznie. Jestem o tym przekonany na100%.<br />
<br />
Wydaje się, że kwestia integracji taryfowej, rewitalizacji niektórych linii i budowa w pełni funkcjonalnego układu transportowego musi niestety poczekać upadek województwa Kujawsko-Pomorskiego, bo te sprawy wyraźnie przerastają możliwości intelektualne naszych obecnych "elit" wojewódzkich.<br />
<br />
Gdyby rządzili nami dalej Niemcy, prawdopodobnie barki z towarami na zachód dalej pływałyby na zachód Europy Kanałem Bydgoskim, tak jak pływają w Niemczech czy Holandii. Dla Niemców bez sensu jest niszczyć nawierzchnię drogi przewozem ciężkich, masowych towarów skoro można je przewieźć po "nawierzchni" z wody.<br />
<br />
Gdyby rządzili nami dalej Niemcy prawdopodobnie wytwarzalibyśmy dzisiaj znaczną część mocy z odnawialnych źródeł energii, tak jak oni to robią u siebie. U nas wytwarzamy w porywach kilkanaście procent energii ze źródeł odnawialnych.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-CS_Qp9T9MvA/XizaT-fgQBI/AAAAAAAAR8Q/HxlOGkchhLggaqmYzAJAm4kG5DgHgotuACLcBGAsYHQ/s1600/20200125%2Belekticity%2Bmap.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="964" data-original-width="711" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-CS_Qp9T9MvA/XizaT-fgQBI/AAAAAAAAR8Q/HxlOGkchhLggaqmYzAJAm4kG5DgHgotuACLcBGAsYHQ/s320/20200125%2Belekticity%2Bmap.PNG" width="236" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.electricitymap.org/">https://www.electricitymap.org</a></td></tr>
</tbody></table>
Jesteśmy brązową plamą na europejskiej mapie struktury produkcji energii.<br />
<br />
<br />
<br />
Za nic w świecie nie zamieniłbym niepodległości Polski na sprawny system transportu czy mądre zarządzanie naszymi zasobami. Nie zmienia to faktu, że czuję dzisiaj wstyd, że tak słabo zarządzamy naszą wolnością.<br />
<br />
<h3>
Linia kolejowa Bydgoszcz - Chełmża to parodia oferty transportowej.</h3>
<br />
W obecnym rozkładzie jazdy od grudnia 2019 liczba połączeń kolejowych
pomiędzy Chełmżą i Bydgoszczą w dzień roboczy wynosi już tylko, uwaga, 4
kursy. W kierunku Chełmży z Bydgoszczy wyrusza 5 kursów. Już wcześniej, od wielu lat, oferta przewozowa na tej linii była
poniżej minimum zapewniającego swobodne dojazdy. Efektem takiej
organizacji przewozów jest brak większego zainteresowania taką ofertą ze
strony mieszkańców. Wybierają oni autobusy, które jadą dłużej, ale
zapewniają lepszą siatkę połączeń w ciągu dnia, a przede wszystkim
wybierają transport indywidualny. Ta linia to jest skrajny przykład nieudolnej rewitalizacji. O alternatywnym pomyśle na zupełnie inną konstrukcję systemu transportowego w tym obszarze pisałem kilka lat temu, w 2014 roku.<br />
<br />
<i>czytaj też: <a href="http://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2014/10/transport-niezrownowazony.html">http://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2014/10/transport-niezrownowazony.html</a></i><br />
<br />
Aktualny rozkład linii Chełmża - Bydgoszcz to obecnie tylko 4 kursy w
ciągu Bydgoszczy w dzień roboczy oraz 5 kursów w kierunku Chełmży
realizowanych przez spółkę Arriva. Rozkład w formacie pdf do pobrania <a href="https://drive.google.com/open?id=1ktLhNbkMQ9VjsrPOVEWjG_ZOjwzZ_kX8">tutaj</a>. <br />
<br />
Obecnie nie ulega wątpliwości, że komunikacja kolejowa realizowana w taki sposób (4 razy dziennie) nie ma racji bytu i szans na rozwój. Może warto rozważyć zmiany w postaci stworzenia przyzwoitej siatki połączeń zintegrowanych z bydgoską, miejską siecią lub po prostu zlikwidować połączenia, które są obecnie parodią oferty transportu zbiorowego. Chyba tylko brak umiejętności przyznania się do popełnionych błędów karze urzędnikom trwać przy obecnej konstrukcji. Jedyny plus tej sytuacji to utrzymanie samej linii w stanie przejezdności w oczekiwaniu na zmianę podejścia władz do tworzenia <b>realnie zintegrowanego</b> systemu transportu w regionie.<br />
<br />
<h3>
</h3>
<br />Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-15934131667132906122020-01-18T12:16:00.000+01:002020-01-18T12:16:04.083+01:00Dlaczego potrzebne jest aktualne studium SKM-ki?<br />
<a href="http://www.portalkujawski.pl/index.php/bydgoszcz/item/8162-czy-zdolamy-pozyskac-z-unii-europejskiej-fundusze-na-cywilizacyjny-projekt-kolejowy">Jak podaje Portal Kujawski, "zastępca prezydenta Bydgoszczy Iwona Waszkiewicz jest zdania, że na razie wstrzymać powinniśmy się tworzeniem nowego studium inwestycyjnego dla SKM i skupić się na czymś co powstało już w przeszłości." </a><br />
<br />
W tym momencie warto przypomnieć czym jest studium wykonalności dużego projektu transportowego i <b>dlaczego potrzebne jest aktualne studium</b> SKM-ki.<br />
<br />
Studium to jest, mówiąc w dużym uproszczeniu, dokumentacja, w której opisuje się i analizuje się potrzeby transportowe mieszkańców, stan infrastruktury, definiuje się docelowe parametry systemu transportowego, które chcemy uzyskać, analizuje się koszty które należy ponieść w poszczególnych wariantach, możliwe źródła finansowania. Na końcu tej analizy powinno się okazać, czy w takich warunkach możliwe jest uzyskanie zakładanych parametrów systemu przy nakładach finansowych jakie uznajemy za akceptowalne.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-o2mqtfCfjMw/VOPBiV4aPYI/AAAAAAAAEQs/3RL2vChM_kU/s1600/20141015%2Bschemat%2Btransportu%2Bmetropolitalnego%2BBydgoszczy.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="237" src="https://1.bp.blogspot.com/-o2mqtfCfjMw/VOPBiV4aPYI/AAAAAAAAEQs/3RL2vChM_kU/s400/20141015%2Bschemat%2Btransportu%2Bmetropolitalnego%2BBydgoszczy.PNG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>społeczna propozycja szynowego szkieletu sieci transportowej Bydgoszczy (strefa I - miasto)</b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<h3>
Dlaczego studium sprzed ponad 10 lat nie nadaje się do wnioskowania w 2016 roku?</h3>
<br />
W tej chwili <b>dysponujemy wstępnym Studium Wykonalności Szybkiej Kolei Miejskiej w Bydgoszczy sprzed 11 lat, dokładnie z 2005 roku</b>. Można je pobrać <a href="https://drive.google.com/file/d/0B4FwRcvAlrPHUHZKM0VjNnBJaFE/view?usp=sharing"><b>tutaj</b></a>. W tamtym dokumencie analizowano zupełnie inny system transportowy. Od tej pory:<br />
<ul>
<li> wykonano wiele inwestycji poprawiających współpracę potencjalnej SKM-ki z resztą systemu transportowego miasta;</li>
<li>powstało sporo nowych obiektów w obszarze odziaływania SKM-ki, generujących dodatkowy ruch (np ATOS, IKEA, TYCO Electronics gwałtowny rozwój PESA S.A. );</li>
<li>wzrosło zatłoczenie ulic, utrudniając przemieszczanie się samochodami zwłaszcza w osi wschód - zachód miasta, co poprawia atrakcyjność SKM-ki.</li>
</ul>
Ponadto w studium sprzed 10 lat nie przeanalizowano rozwiązania zakładającego funkcjonowanie SKM-ki bydgoskiej jako integralnej części systemu transportowego aglomeracji, a to jest wariant zdecydowanie najbardziej uzasadniony ekonomicznie.<br />
<br />
<h3>
SKM-ka - komunikacja dla Bydgoszczy i aglomeracji, studium z 2005 roku nie zakładało powstania powiatów metropolitalnych.</h3>
<br />
Jeżeli w studium opieramy się na założeniu, że pociągi wyruszające z Osowej Góry w kierunku Fordonu zapełniają się wyłącznie mieszkańcami zachodnich dzielnic Bydgoszczy, to pomijamy kilka tysięcy mieszkańców Nakła i gmin zachodniej części aglomeracji, którzy w pewnej części również zainteresowani są przecież szybkim przedostaniem się na wschód Bydgoszczy, gdzie pracują lub studiują. Podczas gdy krakowska firma IMS wykonywała studium SKM-ki nie wiedziała, że uchwalona zostanie ustawa o powiecie metropolitalnym umożliwiająca gminom wspólne zarządzanie transportem zbiorowym.<br />
<br />
Gdyby w takich warunkach przygotowywane było studium SKM-ki w 2005 roku, to pierwszym z analizowanych wariantów byłby pociąg z Nakła do Fordonu. W tym układzie już w Nakle pojawia się potok pasażerów, który na każdej stacji , przy każdym parkingu P&R wzbiera. Taka komunikacja jest uzupełniana pasażerami z Osowej Góry i jest znacznie bardziej opłacalna (czytaj wymagająca mniejszego poziomu dotacji) niż obecna komunikacja ucięta z obu stron na dworcu Bydgoszcz Główna.<br />
<br />
Ponadto żaden z analizowanych w 2005 roku wariantów SKM-ki nie odnosił się do takiego kształtu linii tramwajowej, który omija bardzo istotny z punktu widzenia wielu mieszkańców węzeł na Wiślanej. W okolicach tego węzła znajduje się przecież wiele masowych celów regularnych podróży: biurowiec Bydgosta, IKEA, iQor, Lucent.<br />
<br />
<h3>
Tramwaj do Fordonu bez obsługi Wiślanej, a więc IKEA, iQor, Lucent, Bydgosta zostały na boku.</h3>
<br />
Przebieg linii tramwajowej jaki zastosowano w Bydgoszczy uniemożliwia dotarcie tam pasażerom bezpośrednio tramwajem. Z ich punktu widzenia SKM-ką dojechali by do tych celów, a tramwajem nie. Takiego wariantu studium SKM-ki z 2005 roku nie brało pod uwagę. Jaki zatem wnioski można wyciągnąć z tego dokumentu sprzed 10 lat, opartego na pomiarach ruchu sprzed 10 lat?<br />
<br />
<h3>
Inne koszty eksploatacji autobusów szynowych.</h3>
<br />
Co więcej, zmieniły się przez te 10 lat koszty dostępu do linii klejowych dla lekkich autobusów szynowych, a nowoczesne pojazdy zużywają obecnie znacznie mniej paliwa niż ich odpowiedniki dostępne dekadę temu. Te czynniki także mają wpływ na ocenę obecnego potencjału i ekonomiki SKM-ki.<br />
<br />
<h3>
SKM-ka - zintegrowany system dowozu mieszkańców gmin do Bydgoszczy przy jednoczesnej poprawie oferty dla części bydgoszczan. </h3>
<br />
Po zbudowaniu linii tramwajowej obsługującej część Fordonu nie ma sensu rozważania SKM-ki jako głównej formy skomunikowania Fordonu z centrum Bydgoszczy, jak robiły to wszystkie wersje studium. Istnieje natomiast głęboki sens przeanalizowania SKM-ki jako projektu rozpoczynającego się daleko w powiatach otaczających Bydgoszcz (między innymi w Nakle) i umożliwiającego docieranie pasażerom daleko wgłąb Bydgoszczy (w przypadku Nakła aż do Fordonu) przy użyciu istniejących linii kolejowych.<br />
<br />
<h3>
Nie budujemy linii kolejowej, wykorzystujemy istniejące.</h3>
<br />
To jest kolejna ogromna różnica pomiędzy obecnymi pomysłami na SKM-kę, a pomysłami analizowanymi w studium sprzed 10 lat. Wtedy zakładano budowę linii kolejowej , co powodowało duże koszty wariantów kolejowych. <br />
<br />
<h3>
SKM - alternatywa dla "pospiesznej" linii autobusowej stojącej w korkach.</h3>
<br />
Dzisiaj istnieje sens analizowania SKM-ki jako alternatywy dla pospiesznej linii autobusowej z Fordonu na zachód Bydgoszczy, która siłą rzeczy narażona będzie na opóźnienia związane ze staniem w korkach, których ta linia nie jest w stanie uniknąć. A przecież autobusowa linia W-Z także generuje koszty. Takiego porównania również można oczekiwać od profesjonalnie przygotowanego nowego studium.<br />
<br />
Reasumując, posługiwanie się dzisiaj dokumentem studium z 2005 roku nie pozwala wysnuć logicznych wniosków. Wszystkie inne dokumenty analityczne i strategiczne odnoszące się w jakiejś części do problematyki SKM-ki, które powstały po 2005 roku mają zbyt niską wartość merytoryczną, żeby można je poważnie traktować. Ograniczają się najczęściej do zdawkowego przepisywania formułek o tym jaka to kolej jest droga i jak to niezmiernie niekorzystnie usytuowana w Bydgoszczy.<br />
<br />
Warto zauważyć, że w ciągu wspomnianych 10 lat od przygotowania ostatniego studium SKM-ki w Bydgoszczy inne aglomeracje w Polsce zdobywały praktyczne doświadczenia związane z wykorzystaniem kolei do poprawy transportu w dojazdach do miasta i w długich podróżach odbywanych na terenie rozległych i zakorkowanych miast. To jest kolejna baza wiedzy, z której warto skorzystać. Coraz lepsze doświadczenia na tym polu ma nie tylko Warszawa i Trójmiasto, ale też Wielkopolska, Kraków czy Łódź. Szczecin wykorzystywał z powodzeniem pociągi podczas remontu ważnego mostu i buduje obecnie Szczecińską Kolej Metropolitalną.<br />
<br />
U nas, w Bydgoszczy nie udało się wykorzystać pociągów i istniejących linii kolejowych, żeby zmniejszyć uciążliwość dla mieszkańców wielomiesięcznych prac budowlanych w Fordonie, na Węźle Wschodnim czy Węźle Zachodnim.<br />
Czeka nas jeszcze długotrwała przebudowa ulicy Grunwaldzkiej, która także będzie zakorkowana bardziej niż zazwyczaj. Czy ta sytuacja zmobilizuje nasze władze do podjęcia działań w celu poprawienia oferty transportu szynowego w tej strefie miasta i aglomeracji?<br />
<br />
<br />
czytaj więcej: <a href="http://mikolajgluszkowski.blogspot.com/search/label/SKM%20Bydgoszcz">o potencjale SKM-ki</a>.<br />
<br />
<br />
Powiaty Metropolitalne jako jedno z głównych zadań mają służyć poprawie jakości systemów transportowych na terenie największych aglomeracji w kraju, bo tam ich brak jest szczególnie dotkliwy w związku ze stopniem zakorkowania arterii drogowych.<br />
Przy biernej postawie władz Bydgoszczy w tej sprawie trudno jednak oczekiwać, że Powiat Metropolitalny, jeżeli nawet wokół Bydgoszczy powstanie, wypełni wspomniane wyżej zadanie.<br />
<br />
Po słowach samej tylko pani prezydent Iwony Waszkiewicz w sprawie SKM-ki, można by jeszcze mieć nadzieję, że nie są one wyrazem intencji całego ratusza. Jednak bierność władz miasta w tej sprawie trwa już tyle lat, że można niestety przyjąć, że wspomniane słowa świetnie wpisują się w poprzednie działania, a raczej ich brak.<br />
<br />
<br />
<br />Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-56285496401306893882020-01-17T01:02:00.002+01:002020-01-17T01:16:51.087+01:00Oszczędzanie na transporcie kosztem jakości to nie jest dobry pomysł.Transport zbiorowy w Bydgoszczy w czasach walki o czyste powietrze powinien zyskiwać coraz większą przychylność władz naszego miasta. Można odnieść wrażenie, że tak nie jest. W budżecie Bydgoszczy zmniejszono nakłady na transport zbiorowy o 6 milionów w stosunku do planu. Jakie będą konsekwencje pogarszania oferty transportowej nie jest trudno przewidzieć. O pasażera walczy się długo, a stracić go można bardzo łatwo. Na przykład zmuszając go do jeżdżenia w tłoku. Znane są problemy z zatłoczeniem tramwajów jeżdżących w godzinach szczytu. Z jednej strony takie zjawisko cieszy, gdyż świadczy o tym, że sporo mieszkańców usiłuje swoje regularne dojazdy odbywać transportem zbiorowym. Z drugiej strony takie zjawisko martwi, bo może być przyczyną utraty części pasażerów, którzy w takich warunkach nie będą gotowi dłużej jeździć. A walka toczy się między innymi o jakość powietrza, którym oddychamy. Okazuje się, że w mieście, w którym zmniejsza się liczba mieszkańców rosnąć może nam emisja CO2 pochodząca z sektora transportowego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/--OofNoZ68kM/XiDwmrHJcpI/AAAAAAAARw8/-7Y4tPeMNXQ-rvhnPBAQkhFUtK5uzz4gACLcBGAsYHQ/s1600/20200114%2BCO2%2Btransport%2Bwzrosty.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="966" data-original-width="1337" height="288" src="https://1.bp.blogspot.com/--OofNoZ68kM/XiDwmrHJcpI/AAAAAAAARw8/-7Y4tPeMNXQ-rvhnPBAQkhFUtK5uzz4gACLcBGAsYHQ/s400/20200114%2BCO2%2Btransport%2Bwzrosty.PNG" width="400" /></a></div>
<br />
Powyższe porównawcze zestawienie ilości i źródeł emisji CO2 dotyczy Bydgoszczy oraz porównania pomiędzy rokiem 2005 i 2009, kiedy mieliśmy już do czynienia z depopulacją. Jeżeli chcemy zostawić naszym dzieciom i wnukom czystą Bydgoszcz, to powinniśmy coś zmienić w sposobie naszego myślenia, między innymi o sposobie podróżowania po mieście. Bydgoszcz wypadła w 2011 roku źle w porównaniu z innymi miastami Polski w kwestii emisji CO2 per capita. Duże miasta jak stolica, Poznań czy Gdańsk wypadają znacznie lepiej od nas. Może to zbieżność przypadkowa, ale wszystkie te 3 wymienione wyżej miasta dobrze wykorzystują linie kolejowe przebiegające przez miasto. My naszej siatki kolejowej nie wykorzystujemy w ogóle, a sieć tramwajowa dopiero w bólach staje się coraz bardziej funkcjonalna. Ciekawe jak w powyższych zestawieniach wyglądalibyśmy obecnie, w 2020 roku, gdy część pracy przewozowej przejął tramwaj do Fordonu? <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ah_O_R4UEFc/XiDyFEcbAxI/AAAAAAAARxI/2yKPDFuL8KAYSNAigTc55TRb-qXRR9hIACLcBGAsYHQ/s1600/20200114%2BCO2%2Bper%2Bcapita.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="867" data-original-width="1140" height="303" src="https://1.bp.blogspot.com/-ah_O_R4UEFc/XiDyFEcbAxI/AAAAAAAARxI/2yKPDFuL8KAYSNAigTc55TRb-qXRR9hIACLcBGAsYHQ/s400/20200114%2BCO2%2Bper%2Bcapita.PNG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Niech ta ekologiczna ciekawostka będzie punktem wyjścia do rozważań na temat bydgoskiego transportu zbiorowego.<br />
<h3>
</h3>
<h3>
Ceny biletów komunikacji zamrożone od lat, na poprawę jakości transportu zbiorowego brakuje pieniędzy, a pensje poszły w górę o 40% w 4 lata.</h3>
<br />
Wracając, do problemów Bydgoszcz z pieniędzmi na transport, projektowanie budżetu to nie jest nigdy prosta sprawa. Bieżące potrzeby finansowe, zaplanowane inwestycje miasta oraz nasze różne marzenia zderzają się z ograniczeniami w kasie miasta. W przypadku transportu zbiorowego w mojej ocenie nie wolno jednak oszczędzać na jakości. Uważam, że warto rozważyć pozyskanie brakującej na transport kasy z podwyżek cen biletów. Od pewnego czasu ceny biletów w Bydgoszczy zostały praktycznie zamrożone, podczas gdy płace idą cały czas w górę. Od stycznia minimalna płaca brutto w Polsce wynosi 2600 zł. Jeszcze 4 lata temu wynosiła 1850 zł. To jest wzrost <b>40,5%.</b> W tym samym czasie ceny bydgoskich biletów nie uległy zmianie. Paliwo trzyma się mniej więcej w podobnej cenie, ale koszty pracy zmieniły się mocno. Obecna sieciówka kosztuje ciągle 88 zł, od wielu lat, a bilet jednorazowy 3 zł. Jeżeli dzisiaj mówimy o braku 6 milionów na transport zbiorowy w Bydgoszczy to stanowi to zaledwie 2,3% całej kwoty, jaką Bydgoszcz przeznacza na transport zbiorowy (ok 250 milionów rocznie). Podwyżka ceny biletów okresowego o kilka procent, czyli kilka złotych w mojej ocenie jest łatwiejsza do zaakceptowania niż tramwaj do którego nie da się wsiąść z powodu ekstremalnego zatłoczenia. <b>Najczęściej na łamach tego bloga postulowałem o to, żeby niskimi cenami biletów zachęcać mieszkańców do zbiorkomu, jednak w sytuacji gdy nie jesteśmy w stanie zapewnić zadowalającej jakości rozważyłbym korektę cen biletów.</b> Budżet miasta też zmienił się w ciągu ostatnich lat wyraźnie. Ceny rosną, czasami trzeba się z tym pogodzić.<br />
<br />
Rozwiązanie problemu zatłoczonego w szczycie taboru nie jest łatwe. Zwłaszcza gdy miasto od lat nie wykorzystuje potencjału linii kolejowych w celu odciążenia podsieci tramwajowo-autobusowej. Jedną z opcji jest zakup dłuższych tramwajów. Być może w planie kolejnych zakupów warto rozważyć taki wariant zakupowy. Ma on tą zaletę, że jeden motorniczy, przewozi większą ilość pasażerów jednocześnie, a ilość motorniczych rzutuje na sumaryczne koszty. Z punktu widzenia pasażerów korzystniejsze jest zwiększanie częstotliwości kursowania tramwajów, ale niestety mamy kilka punktów sieci, które skutecznie ograniczają jej przepustowość jak choćby Rondo Fordońskie, gdzie tramwaje jadące ze wschodu ustawiają się często nawet po 3-4 składy czekając na swoją kolejkę. Mści się tam brak osobnego peronu dla tramwajów skręcających w prawo na Most Pomorski w kierunku Tesco.<br />
<br />
Problemy zatłoczenia, braku punktualności, a zwłaszcza sposób i szybkość reagowania na awarie czy zablokowanie sieci powinny być naprawdę rzetelnie monitorowane. Te problemy trzeba rozwiązywać sprawnie, żeby ludzie czuli się w środkach transportu zbiorowego dobrze. <b>Sporo nowych możliwości poprawy pracy sieci pojawi się po oddaniu nowej trasy tramwajowej pomiędzy Rondem Bernardyńskim a Rondem Kujawskim. Trzeba ten moment dobrze wykorzystać, bo może stać się kolejnym pozytywnym przełomem transportowym.</b><br />
<br />
Realia są takie, że coraz więcej bydgoszczan wyprowadza się pod miasto i liczba osób dojeżdżających samochodami rośnie. Jeżeli chcemy skutecznie walczyć o jakość naszego powietrza, to musimy uspokajać ruch, stworzyć dobre warunki dojazdu transportem zbiorowym z gmin oraz zbudować sieć parkingów przy węzłach przesiadkowych aby cały łańcuch podróży był komfortowy i szybki. W naszym mieście brakuje chyba zrozumienia tej prostej idei, skoro w ramach systemu Park & Ride buduje się parking przy samej Starówce. Pewnie mamy w Bydgoszczy problemy z pieniędzmi, jak większość miast w Polsce, ale wydaje się, że mamy również poważny problem z logicznym myśleniem o skutkach pewnych decyzji i z mądrym planowaniem systemu transportowego.<br />
<h3>
<b>Najprostsze i najmniej kosztowne rzeczy, jak wykorzystanie pociągów przejeżdżających przez miasto jest dla Bydgoszczy ciągle nieosiągalną, odległą ideą. W planistycznych dokumentach pojawiają się zwolna jakieś zapisy o wykorzystaniu kolei w Bydgoszczy czy potrzebie stworzenia kolei dojazdowej, pełniącej funkcję SKM-ki na terenie miasta. Są to jednak ciągle tylko słowa. W innych miastach to jest od wielu lat rzeczywistość</b>. </h3>
Bydgoszczanin w miesięcznym biletem na transport zbiorowy popatrzy sobie tylko czasami z zazdrością na śmigające Elfy i musi się pogodzić z faktem, że nasze władze po prostu przerasta problematyka integracji systemów transportowych. Bydgoszcz w ostatnich latach potrafiła stworzyć swoje linie międzygminne, ale ni w ząb nie potrafi zintegrować się taryfowo z <b>Przewozami Regionalnymi czy Arriva.</b> A kluczem do sukcesu jest właśnie porozumienie, które zaowocuje jednym, wspólnym biletem i swobodą wyboru środka transportu. To nie jest drogie, ale jest dla naszych władz zadziwiająco trudne. Szkoda.<br />
<br />
W tej sprawie przeciwnicy SKM-ki posługiwali się od zawsze bardzo pokrętną argumentacją. Z jednej strony kreowali wizję jakoby miało by to być dużym obciążeniem finansowym dla miasta, innym razem kreowali wizję, że pociągami prawie nikt nie będzie chciał jeździć ignorując obiektywne badania mówiące o tym, że sporo ludzi zyskałoby nową jakość dojazdów do pracy czy na uczelnię. Jest w tym sprzeczność. Prawda jest taka, że ciągle brakuje woli poważnego zajęcia się tą sprawą przez władze miasta. Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-83475167117131084752018-10-16T23:47:00.002+02:002018-10-16T23:48:46.491+02:00Bydgoszczanie 4 lata temu nabrali się na Pawłowicza, a dostali w prezencie od PO ponownie Całbeckiego. Czy wyciągną wnioski?Zaprawdę zadziwiające. Jak to się dzieje?<br />
<br />
<b>2007 rok.</b> <br />
<br />
Bydgoska PO kreuje na swojego lidera w Zarządzie Województwa <b>Włodzisława Gizińskiego</b>, a toruńscy iluzjoniści z kapelusza wyjmują posłusznego<b> Edwarda Hartwicha</b> i przez kolejne lata dzielą wojewódzkie miliardy bez nadmiernej ilości niewygodnych pytań. <br />
<br />
<b> 2014 rok.</b><br />
<br />
Powtórka z rozrywki. Bydgoscy wyborcy, często uważający się za błyskotliwą inteligencję głosują masowo ponownie na PO i wybierają sobie do sejmiku doktora Pawłowicza, lokalny autorytet, człowieka z naprawdę dobrym charakterem do walki o interesy miasta. Ale toruńscy iluzjoniści z kapelusza wyciągają Zbigniewa Ostrowskiego, by ponownie dzielić wojewódzkie miliardy według swojego planu. Nie przejmują się zupełnie tym, że bardzo słabo to wygląda. Bydgoska PO rozdziera szaty i urządza medialną szopkę, ale nic to nie zmienia. Przez kolejne 4 lata Bydgoszcz jest skazana na chude lata.<br />
<br />
<b>Rok 2018.</b> <br />
<br />
Powtórka z rozrywki. Bydgoska PO wystawia do sejmiku Zbigniewa Ostrowskiego na jedynce, (dla tych, którzy nie mają pojęcia o niczym i potrafią rozróżnić jedynie szyld partyjny. Dwójką na liście jest <b>Roman Jasiakiewicz.</b> Pawłowicz nie da się zrobić ponownie w balona. Jasiakiewicz ma zrobić dobry wynik i wciągnąć jeszcze kogoś za sobą z niższego miejsca. Może sobie jako radny głosować nawet przeciwko ponownej kandydaturze Całbeckiego na marszałka i urządzać medialne szopki, ale to właśnie PO będzie dzięki niemu mogła tworzyć cały zarząd, poobdzielać kogo trzeba, żeby układ się domknął i w efekcie przez kolejne 4 lata strumień wojewódzkich miliardów będzie spokojnie sterowany przez dobrze funkcjonujący i zgodny toruński układ. Czy taki scenariusz jest możliwy? Tak, jest możliwy. Dziwię się, że Roman Jasiakiewicz zgodził się wzmacniać swoim nazwiskiem ten układ. Dziwię się jego naiwności, bo przecież taki stary wyga powinien zdawać sobie sprawę jak trybiki wyborcze zadziałają. Powinien wiedzieć jak działa ordynacja wyborcza i że oddane na niego głosy umocnią szkodliwy dla Bydgoszczy układ. Być może jednak zdaje sobie z tego sprawę i odpowiada mu rola pokrzykującego i miotającego się w mediach obrońcy Bydgoszczy. Bo taka rola przecież mu pozostanie - stery zostaną w innych rękach. <br />
<br />
Dlaczego w wyborach do sejmiku bydgoszczanie nie powinni wspierać Koalicji Obywatelskiej (czyli PO) ? Od lat działa w PO ten sam mechanizm, który wynosi do władzy marszałka Całbeckiego, działającego jawnie na szkodę Bydgoszczy.<br />
<br />
Warto przypomnieć sobie dobrze te mechanizmy. Opisałem to przed czterema laty, zaraz po kolejnym wyborze Piotra Całbeckiego na stanowisko Marszałka Kuj-Pomu, co stanowiło wyrok na Bydgoszcz, na kolejne 4 lata. Warto poświęcić chwilę, żeby sobie uświadomić jak kończy się oddawanie głosów na PO. Nawet gdy pojawi się jakaś silniejsza osobowość, mająca chęć powalczyć w Zarządzie Województwa o interesy Bydgoszczy to jest momentalnie odstrzelana przez partyjny walec PO. Tak <b>odstrzelono Włodzisława Gizińskiego</b>, tak odstrzelono <b>doktora Pawłowicza, tak odstrzelony zostanie Jasiakiewicz wbrew temu co sobie dzisiaj wyobraża.</b> Można powiedzieć, że bydgoszczanie 4 lata temu nabrali się na Pawłowicza, a dostali w prezencie od PO ponownie Całbeckiego. Czy wyciągną wnioski? Czy teraz nabiorą się na Jasiakiewicza i w efekcie oddadzą ponownie władzę Całbeckiemu? Kto będzie robił za "bydgoską" marionetkę w nadchodzącej kadencji? Prawdopodobnie Zbigniew Ostrowski. Już pokazał, że nie ma dla niego znaczenia co o nim myślą i mówią koledzy z Bydgoszcz? Jak to w ogóle możliwe, że ponownie staruje z bydgoskiej PO a nie z toruńskiej listy? Ciekawe czy wyborcy zadają sobie w ogóle pytanie kto układa bydgoskie listy, skoro na jedynce wystawiany jest Zbigniew Ostrowski? To jest normalnie szopka.<br />
<br />
Cztaj więcej: <br />
<a href="https://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2014/12/kujawsko-pomorskie-zaczeo-pekac-75-roku.html">Kujawsko-Pomorskie zaczęło pękać 7,5 roku temu. Giziński > Hartwich > Ostrowski. </a><br />
<br />
Przed 4 laty tak się skończyło głosowanie na Pawłowicza. Toruńskie PO okazało się bezwzględne, gdy chodziło o spokojne wydawanie kilku miliardów PLN z wojewódzkiej kasy przez 4 lata: <br />
<br />
<i><b>"Dzisiaj w tej roli politycznej marionetki ma odgrywać Zbigniew Ostrowski</b>, ale reguły gry się nie zmieniły. Ustala je udzielny książę Całbecki. Wie on dokładnie, że<b> lepiej postawić sprawę na ostrzu noża i przeczekać medialną zadymę, żeby mieć potem przez 4 lata święty spokój</b>.
Nikt z Zarządu Województwa (czyli ścisłego grona decydującego o
sposobie wydatkowania kilku miliardów PLN) nie będzie zadawał mu
niewygodnych pytań przez 4 lata. I o to chodzi. Z jego punktu widzenia
gra z pewnością jest warta świeczki."</i><br />
<br />
Czy bydgoszczanin będzie mądry po szkodzie? Jedyna szansa na zmianę układu sił w sejmiku to porażka PO. To oczywiście nie gwarantuje uczciwego zarządzania regionem, ale zmiana przynajmniej daje na to szansę. Czy bydgoszczanie wykorzystają tą szansę? Zobaczymy. Zyczę bydgoszczanom wyborów, których nie będą żałowali. <br />
<br />
czytaj teź:<br />
<a href="https://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2018/10/same-konkrety-czyli-dlaczego-warto-isc.html">Same konkrety, czyli dlaczego warto iść na wybory. </a>Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-89747172136364154782018-10-15T23:39:00.001+02:002018-10-15T23:54:58.204+02:00Same konkrety, czyli dlaczego warto iść na wybory.W ostatnich miesiącach jestem trochę wyłączony ze śledzenia wszystkich lokalnych newsów, dlatego łatwiej mi dzisiaj odciąć się od tej ulotnej perspektywy przedwyborczej, wynikającej z tego co kto akurat powiedział i kto komu mocniej dokopał. Patrzę na interesujące mnie w Bydgoszczy kwestie bardzie długofalowo i w ich kontekście zdecyduję jak głosować.<br />
<br />
1. Bydgoszcz jest podobno miastem na wodzie. Jednak <b>550 metrów od mostu prowadzącego na Stary Rynek bulwary przestają być oświetlone i zadbane.</b> Pod koniec 2016 roku biegając naszym bulwarem w samym centrum miasta, w panujących tam ciemnościach skręciłem sobie nogę. Do biegania wróciłem po 2 miesiącach przerwy. Biegam tam regularnie, bo to jest unikalne miejsce. Trasa prowadzi pod kolejnymi mostami, nie ma stania na światłach, piękna przyroda, fantastyczne widoki. Nie mogę przestać kochać tego kawałka miasta, mimo, że jest tak zaniedbany. Słyszeliśmy deklarację przebudowy bulwarów. Poza krótkim odcinkiem w okolicach mostu Uniwersyteckiego nie wyremontowano jednak ani kawałka bulwarów. To ogromne rozczarowanie. Miasto podobno stawia na kontakt z wodą i tej wody pełne są miejskie plany. Na papierze. Ale wystarczy przejść się wieczorek bulwarami 550 metrów na wschód od Starego Rynku, żeby znaleźć się w egipskich ciemnościach, a dziurawym, niebezpiecznym chodniku. Turysta chcący wieczorem zwiedzić miasto nawet nie dojdzie tym bulwarem do ładnie prezentującego się nowego, oświetlonego mostu Uniwersyteckiego, bo ze strachu zawróci. To są konkrety. Nie pasują do pięknych opowieści.<br />
Biega tamtędy około tysiąca ludzi według logów samej aplikacji Strava.com<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-p3mtEILA7Qk/W8UFD8NRK8I/AAAAAAAAMKg/RofICiqdWRgGACyhRmRtOUmYKS6VimQSACLcBGAs/s1600/20181015%2Bmaps%2Bbulwary.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="456" data-original-width="841" height="216" src="https://1.bp.blogspot.com/-p3mtEILA7Qk/W8UFD8NRK8I/AAAAAAAAMKg/RofICiqdWRgGACyhRmRtOUmYKS6VimQSACLcBGAs/s400/20181015%2Bmaps%2Bbulwary.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W centralnym odcinku tego odcinka specjalnego wieczorami panują egipskie ciemności.</td></tr>
</tbody></table>
Zamiast tego screen mógłbym wstawić wieczorne zdjęcie z centralnego odcinka tej trasy, zaraz za mostem koło Ronda Jagiellonów, ale była by to czarna plama. Tak dbamy o naszą wizytówkę. Brak remontów to jedna sprawa, a nie działające przez całe miesiące lampy do druga, jeszcze bardziej prozaiczna.<br />
<br />
<br />
2. Inwestycje prowadzone w Bydgoszczy nie przystają do budżetu miasta, które w skali 8 lat (dwóch kadencji samorządowych) miało łącznie <b>budżety przekraczające 10 miliardów złotych</b>. Jeżeli konkretem ma być budowa miejskiej ślizgawki za kilkadziesiąt milionów złotych to widać, że miasto nie ma się czym pochwalić. Zapomniano tam nawet o wybudowaniu trybun, żeby czasami nie mógł rozwinąć się w Bydgoszczy profesjonalny hokej. Nasza rzeczywistość to obiekty bez trybun ( z Astorią też była afera z brakiem wystarczającej ilości miejsc na trybunach), mosty bez chodników, sieć tramwajowa bez awaryjnych alternatyw, dworzec z za niskimi peronami, skrzyżowania płaskie ze światłami, zamiast bezkolizyjnych węzłów znanych z lepiej zarządzanych miast. To są konkrety. Budujemy mało, bez wizji, z funkcjonalnymi wadami praktycznie każdej inwestycji. Ilość bezkolizyjnych węzłów zbudowanych w ostatnich latach jest bliska zeru. Podobne inwestycje jak te dominujące w Bydgoszczy można znaleźć w wielu miasteczkach powiatowych. Te okazałe i ambitne inwestycje funkcjonują tylko na papierze. Papier przyjmie wszystko.<br />
<br />
<br />
3. <b>Upadek bydgoskiego sportu</b>. Upadek jednej z najbardziej popularnych dyscyplin sportu profesjonalnego mógłby być uznany jako przykry przypadek. <b>Jednoczesny upadek ligowej piłki oraz ligowego żużla świadczy o tym, że bydgoski sport przeżywa spory kryzys</b>. A te dyscypliny sportu miały być naszą wizytówką według deklaracji prezydenta z poprzednich wyborów. Jak widzę w mediach społecznościowych, fani żużla zdają sobie sprawę z tego, że obietnice prezydenta, który przez 8 lat nic konkretnego nie zrobił w sprawie przebudowy ich stadionu nie są wiele warte. <b>Który Rafał Bruski jest prawdziwy? Ten który przez całą kadencję rozmawia i nic nie robi, czy ten Rafał Bruski, który z wyborczym nożem na gardle łasi się do kolejnych rozczarowanych grup społecznych?</b> Warto zadać sobie pytanie, który z prezydentów jest prawdziwy. Co realnie zrobi dla bydgoskiego sportu przez kolejne 4 lata? Najbardziej prawdopodobne jest, że zrobi dokładnie to samo co przez poprzednie lata.<br />
<br />
4. Fotografowanie się prezydenta Rafała Bruskiego na tle bydgoskiego dworca PKP <b>wyremontowanego za pieniądze rządowe</b> świadczyć może co najwyżej o tym, że obecny prezydent uważa bydgoszczan za debili. Konkretem jest to, że dworzec jest jednym z ostatnich w Polsce z grona największych dworców kategorii A, które zostały wyremontowane oraz, że ma zbyt niskie perony przylegające do dworca wyspowego. Kto miał okazję korzystać i wyskakiwać z pociągu to przyzna, że takie perony nie są dla podróżnych komfortowe, obojętnie co sądzą na ten temat przepisy czy konserwatorzy zabytków. Zabytki nie muszą być niepraktyczne, co pokazano choćby podczas remontu dworca PKP w Toruniu.<br />
<br />
5 Transport zbiorowy w Bydgoszczy jest wolny, a <b>sieć tramwajowa podatna na zablokowanie,</b> nie posiada dróg alternatywnych na wypadek awarii. Ciągle nie stosuje się w mieście tramwajów dwukierunkowych. W ostatnim roku doszło do trwałego zablokowania linii tramwajowej na Babiej Wsi. To jeszcze pogorszyło sprawę. Budowa torowiska tramwajowego w ciągu ulicy Kujawskiej jest opóźniona. Cały górny taras stracił bezpośrednie skomunikowanie tramwajami z centrum miasta. W mojej ocenie taka sytuacja jest niedopuszczalna. Władze naszego miasta odrzucają konsekwentnie pomysły stworzenia super szybkiej alternatywy komunikacyjnej pomiędzy zachodnimi dzielnicami miasta a Bartodziejami i Fordonem przy wykorzystaniu istniejących linii kolejowych. <b>Faktem jest dwukrotne odrzucenie przez grupę radnych koalicyjnych związanych z prezydentem wniosku opozycji o wykonanie studiu wykonalności Szybkiej Kolei Miejskiej dla miasta Bydgoszczy</b>. Prezydent podobno obecnie, przed wyborami zadeklarował chęć jego wykonania. Warto zadać sobie pytanie, <b>który z prezydentów jest prawdziwy, ten który obiecuje zmianę z wyborczym "nożem na gardle", czy ten którego znamy z niechęci do kolei przez całą resztę dwóch 4-letnich kadencji? </b>Prawdopodobnie to sam co przez minione 8 lat, a nie ten przystrojony w wyborczy uśmiech i wyborcze obietnice. Problemy naszego systemu transportowego zaczynają się od faktu, że decydenci z niego nie korzystają. Jeżdżą samochodami bez głębszej refleksji, że jak wszyscy pewno dnia zrobią to samo, to miasto stanie w jednym gigantycznym korku. Na razie robią wiele, żeby uprzykrzyć życie ludziom usiłującym korzystać z transportu zbiorowego.Wykorzystanie pociągów jeżdżących i tak przez miasto nie musi być drogie, wystarczy się dogadać, żeby posiadacze bydgoskich "sieciówek" mogli swobodnie wsiadać do pociągów kiedy im to pasuje. To jest proste, w wielu miastach działają takie systemy taryfowe od lat. U nas niedasie. Kolejne 8 lat niedasię. Zawsze gdy widzę Elfa śmigającego z Bydgoszcz Wschód na Dworzec Główny w 8-9 minut, to żal mi, że bydgoszczanie nie mogą z tego swobodnie korzystać. Przecież za ich pieniądze remontowano stacje Bydgoszcz Wschód, Bielawy, Błonie, Leśną. Zawsze gdy widzę w Bydgoszczy Elfa to myślę o prezydencie Bydgoszczy, który zablokował wykorzystanie tego ultra szybkiego środka transportu przez fakt, że trzeba za to osobno płacić. W innych miastach dawno udało się zrealizować takie zintegrowane systemy. Często informacje o kolejnych miastach to oferujących wrzucałem na tego bloga czy profil SKM Bydgoszcz na Facebooku, który polubiło około 1500 osób w krótkim czasie po jego stworzeniu bez żadnej płatnej promocji. Jest sporo ludzi, którzy chcieli by tracić mniej czasu na przemieszczanie się po mieście.<br />
<br />
6. Remonty chodników w centrum. Na nic się zdała aktywność obywatelska w przypadku chodnika przy ulicy Mazowieckiej, przy której mieszkam. W 2017 roku mieszkańcy zdecydowali, że w ramach Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego chcą remontu tych zapuszczonych i dziurawych chodników. Mamy już październik 2018 i nie widzę żadnej ekipy zabierającej się choćby za remont tego chodnika. <b>Czuję się oszukany.</b> Nikt nie namówi mnie na udział w kolejnych edycjach BBO lub ich promowanie. Ten konkurs to pewien rodzaj umowy społecznej. Miasto chce zaangażować mieszkańców, wciągnąć ich w procesy decyzyjne, ale potem zwycięskie inwestycje zobowiązuje się zrealizować. Czuję się oszukany i nie mam zamiaru brać w tej szopce udziału ponownie. Czy podobne doświadczenia mają inni bydgoszczanie? Ile jest w śródmieściu chodników w fatalnym stanie? <b>Ile inwestycji z BBO nie zostało w ogóle ruszonych?</b> Nie mam takiej wiedzy. Ale wiem jak potraktowano chodniki na Mazowieckiej. Pisałem w tej sprawie do ZDMiKP i nie otrzymałem odpowiedzi. To też przykre. E-mail od zwykłego bydgoszczanina jest bez znaczenia. Dopiero gdy sprawa nabiera medialnego rozgłosu, to się wszyscy sprawą interesują. Tak działa to miasto. Nie ma problemu w mediach, to nie ma problemu w ogóle, a ludzie łamią sobie nogi w XXI wieku na bydgoskich chodnikach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-uHCvG94BpcU/VGCl6Xh0FMI/AAAAAAAADr0/MTO4tJV3aWw0g-gzaT33AstEA5m_MfadgCPcBGAYYCw/s1600/2014-11-08%2B15.21.00.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="180" src="https://4.bp.blogspot.com/-uHCvG94BpcU/VGCl6Xh0FMI/AAAAAAAADr0/MTO4tJV3aWw0g-gzaT33AstEA5m_MfadgCPcBGAYYCw/s320/2014-11-08%2B15.21.00.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ten chodnik miał być wyremontowany w ramach BBO 2017. Ciągle wygląda właśnie tak.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
7. Obecne władze nie szanują czasu mieszkańców. Jeżeli bydgoszczanie stoją w korkach spowodowanych przebudowami, to tracą czas. Ile on jest wart? Można to policzyć. Jeżeli z powodu prowadzonych bez głowy, przeciągających się remontów lub źle zaprojektowanej sieci drogowej i transportu zbiorowego każdy z 350 tysięcy bydgoszczan straci średnio 15 minut dziennie, to razem stracimy 87,5 tysiąca godzin dziennie. Licząc 22 dni robocze stracimy łącznie 1 milion 925 tysięcy godzin w miesiącu. Ile warta jest godzina życia? Jak to zmierzyć? Najprościej licząc po stawce za którą pracownicy sprzedają swój czas pracodawcy. Dla kogoś to może być 15 zł za godzinę , dla kogoś innego 200 zł /h albo więcej (tych jest niewielu). Przyjmijmy na roboczo średnio 20 zł za godzinę czasu bydgoszczanina.<br />
<br />
Można zatem szacować, że przez źle zarządzaną sieć transportu zbiorowego oraz złe zarządzanie procesami remontowymi <b> </b><br />
<h3>
<b>tracimy około 40 milionów złotych miesięcznie.</b> </h3>
Nikt na te straty nie zwraca większe uwagi, bo to jest strata zbiorowa. Każdy traci po kilka, kilkanaście godzin miesięcznie. Ale mi osobiście ich bardzo szkoda. Wolałbym je wykorzystać w inny sposób. Po zmianach komunikacji związanych z wprowadzeniem tramwaju do Fordonu mój czas dojazdu do pracy wydłużył się jakieś 10-15 minut w każdą stronę. Kiedyś dojeżdżałem jednym autobusem 83, obecnie muszę jeździć z przesiadkami. Te 10-15 minut straty jest w przypadku, gdy sieć tramwajowa nie jest zablokowana. Gdy jest zablokowana to oczywiście znacznie więcej. Czy w skali 40 milionów traconych przez bydgoszczan co miesiąc nie warto byłoby wynegocjować z przykładowym właścicielem tartaku rynkowej ceny za jego grunt i wykonać inwestycję w terminie? No tak, przecież tych 40 milionów nikt nie dostrzega. Każdy stoi sobie mniej lub bardziej cierpliwie w korku, ponarzeka sobie i w końcu kiedyś przejedzie. Ja uważam, że trzeba walczyć o szybkość przemieszczania się po mieście, zwłaszcza gdy jest ono rozwlekłe w osi wschód - zachód na ponad 30 kilometrów. Ja nie widzę tej walki, a co za tym idzie nie widzę tu szacunku dla mieszkańców, którym korki uprzykrzają życie.<br />
Tworzenie zakorkowanego miasta nie służy też jego rozwojowi z punktu widzenia gospodarki, w której przemieszcza się towary lub dojeżdża do klienta na wykonanie usługi. <b>Walka o sprawnie działające miasto w mojej ocenie jeszcze się w Bydgoszczy nawet nie zaczęła. Na razie zmierzamy wielkimi krokami do transportowej katastrofy. Jej skutki będą coraz bardziej odczuwalne z każdym rokiem, z każdym byłym pasażerem komunikacji miejskiej, który nie wytrzyma i przesiądzie się do samochodu zajmującego kilka metrów kwadratowych miejskiej przestrzeni.</b> Nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że trasa Uniwersytecka nie przechodzi bezkolizyjnie pod ulicą Wojska Polskiego, dlaczego Tramwaje nie pojadą bezkolizyjnie pod Rondem Kujawskim na poziomie minus jeden, skoro nawet naturalnie ukształtowanie terenu sprzyja takim rozwiązaniom. Będziemy się męczyć z tymi bublami przez kilkadziesiąt lat wspominając czasy bydgoskiego dziadostwa panujące na początku XXI wieku, w okresie największych dotacji unijnych. Po prostu wstyd.<br />
<br />
<br />
8. Bydgoszcz ciągle nie potrafi skutecznie przyciągać dofinansowania. W obecnym rozdaniu mieliśmy we władzach samorządowych województwa Platformę Obywatelską oraz za sterami Bydgoszczy prezydenta wywodzącego się z tej samej partii. To nie pomogło w skutecznym pozyskiwaniu środków na inwestycje. Można odnieść wrażenie, że ciągle nie wiemy kiedy o co się starać. Kiedy w Polsce powstawały wielkie muzea jak choćby zbudowane we Wrocławiu z rozmachem i pomysłem Hydropolis, czy rożne "Koperniki" Bydgoszcz nie miała czytelnego, dobrze opracowanego pomysłu do realizacji. <b>Młyny Rothera do dziś stoją puste. To są konkrety</b>. Okazało się, że w obecnej perspektywie finansowej kasa w worku z takimi atrakcjami została odcięta. Tak działa UE. Trzeba czuć pismo nosem. Nie czujemy chyba ciągle tego blusa. Bydgoszcz nadal nie ma nawet czytelnego pomysłu, co chciałaby zrobić. W ciągle ósmym co do wielkości mieście w Polsce trudno znaleźć miejską inwestycję zrealizowaną z dużym rozmachem, która mogłaby być rzeczywistym powodem do dumy, która by nas wyróżniała. Z wielu rzeczy zbudowanych w Bydgoszczy przez poprzednie pokolenia możemy być dumni. <b>Z czego będzie mogło być dumne nasze pokolenie? Ze ślizgawki bez trybun? </b>Odnoszę wrażenie, że marnujemy czas i ciągle nie wykorzystujemy potencjału naszego miasta. <br />
<br />
9. Sieć dróg dla rowerów nie rozwija się w Bydgoszczy tak sprawnie jak w innych miastach :<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-jEfAcHWS-gs/W8PLAypMgBI/AAAAAAAAMKU/LpfGWqTVPW8uHWHY4v1eUSwr1c9MEfkbgCLcBGAs/s1600/image.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1204" data-original-width="800" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-jEfAcHWS-gs/W8PLAypMgBI/AAAAAAAAMKU/LpfGWqTVPW8uHWHY4v1eUSwr1c9MEfkbgCLcBGAs/s640/image.png" width="424" /></a></div>
<br />
<br />
Dlaczego nasza sieć DDR jest tak słaba w porównaniu do najlepszych? Czy nie mając sieci DDR zachęcimy bydgoszczan do aktywnego trybu życia i przemieszczania się po mieście w ten ekologiczny sposób? Czy to będzie dla nich bezpieczne? Nasze miasto nie potrafi zrealizować nawet tak ważnych punktów z punktu widzenia sieci DDR jak wiadukt nad "węglówką" na Fordońskiej na Siernieczku. <b>Trzeba tam ciągle rowery wnosić po stromych schodach,</b> a wystarczyły by podjazdy po obu stronach. Tym sposobem jeden potencjalnie ciekawy ciąg transportowy jest przerwany przez tą barierę architektoniczną. Może ktoś powie, że wpisano to do jakiś miejskich planów. OK, ale mija kolejnych 8 lat, a problem nadal pozostaje nierozwiązany. Nie udało się w Bydgoszcz zrealizować płynnego przejazdu dla rowerów na bulwarach przy Mostach Solidarności w okolicach Śluzy Workowej. Tam też trzeba ciągle nosić rowery po schodach. To jest za trudne dla obecnych władz. Takie proste sprawy pokazują podejście do projektowania przestrzeni publicznych miasta. <br />
<br />
<br />
W świetle tych faktów nie zamierzam głosować na obecnego prezydenta oraz elity z nim związane i z nim współpracujące. W mojej ocenie każda zmiana stanowi szansę na lepsze czasy dla miasta. Zmiana nie gwarantuje poprawy, ale daje na nią szansę. Pozostanie przy obecnej władzy dla mnie oznacza, że przez kolejne 4 lata Bydgoszcz nie ma szansy zmieniać się w miasto moich marzeń. <b>Nie chcę przez kolejne 4 lata obserwować konsekwentnego powiatowienia Bydgoszczy. </b><br />
<br />
<br />
Dlatego pójdę na wybory i zachęcam do pójścia na wybory szczególnie osoby zniechęcone do głosowania niską jakością wybieranych przez nas elit miejskich i niską jakość publicznej debaty towarzyszącej wyborom samorządowym. Jeżeli nie widzicie siebie głosujących na jedną z dużych, znanych partii politycznych, to zachęcam was do oddania swoich głosów na mniejsze komitety. One mają nowych ludzi którzy mogą wnieść trochę świeżości do naszego miejskiego i wojewódzkiego samorządu.<br />
<br />
Z ramienia bydgoskiego komitetu zielonych startuje na przykład do sejmiku województwa <b>Daniel Kaszubowski</b>. Jego kandydatura jest mi bardzo bliska, bo od lat działa on na rzecz powstania Bydgoskiej Kolei Dojazdowej, projektu bardzo zbliżonego do bydgoskiej SKM-ki, której promowaniu poświęciłem kiedyś kawałek swojego życia. Te projekty z zasadzie najbardziej różnią się nazwą (pozdrawiam przy tej okazji Daniel). Myślę, że sam udział Daniela w wyborach i jego udział w debatach sporo wnosi do sprawy. Zyczę mu powodzenia. Informacje o nim znajdziecie bez trudu na <a href="https://www.facebook.com/daniel.kaszubowski">Facebook</a>. Wielu ludzi skazuje mniejsze komitety wyborcze z góry na porażkę. Ale istnieje ogromna liczba wyborców, którzy ciągle rezygnują z udziału w wyborach twierdząc, że i tak nic się nie zmieni. Stanowią oni prawie połowę populacji wyborców. I ciągle nie uświadamiają sobie swojej siły oraz jej nie używają. Szkoda. <br />
<br />
Bydgoszcz może się zmienić, ale do tych zmian potrzebna jest właśnie wasza aktywność wyborcza. Jeżeli pozostaniecie bierni, to szansa na zmiany jest bliska zeru, bo partyjny elektorat jest relatywnie stabilny. Do zmian potrzebna jest większa aktywność wyborców. Podaj dalej jeżeli masz kogoś kto nie chodzi na wybory. Może go przekonasz.Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0Bydgoszcz, Polska53.123480400000012 18.00843780000002452.971029400000013 17.685714300000026 53.275931400000012 18.331161300000023tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-13736060475531147552018-10-14T19:10:00.000+02:002018-10-16T00:37:34.373+02:00Dlaczego nie startuję w wyborach? W nadchodzących wyborach nie będę startował w wyborach samorządowych. W kilku zdaniach chciałbym napisać dlaczego. Tą wypowiedź w szczególności adresuję osób, które 4 lata temu oddały na mnie swój głos w wyborach.<br />
<br />
W poprzednich wyborach Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska postanowiła wystawić kandydatów na listach wyborczych we wszystkich okręgach miasta. Miałem zaszczyt stać na czele jednego z nich. Kierowała nami troska o Bydgoszcz oraz chęć stworzenia alternatywy dla systemu partyjnego, który niestety ciągle mocno trzyma się w Bydgoszczy. Nie udała nam się sztuka sforsowania 5% progu wyborczego, chociaż byliśmy blisko tej granicy. Działaliśmy w oparciu o własne, prywatne, a więc mocno ograniczone środki finansowe, kosztem pracy zawodowej i rodzin. Działaliśmy w miarę możliwości w terenie, a także w mediach społecznościowych.<br />
Myślę, że nie osiągnęliśmy naszego celu przede wszystkim ze względu na ogromną dysproporcję możliwości finansowych pomiędzy nami a komitetami dużych sejmowych partii. Popełniliśmy również szereg błędów, które wynikały z braku w pełni profesjonalnego wsparcia kampanii, co przecież także słono kosztuje.<br />
<br />
Niemniej jednak swoją ofertę złożyliśmy bydgoszczanom. Na miarę swoich możliwości przedstawiliśmy własną wizję Bydgoszczy. W mojej ocenie to właśnie te możliwości okazały się zbyt małe, a zasięg prowadzonej kampanii ograniczony. Wierzę w to, że ta oferta była i cały czas jest, ciekawa, jednak finansowe i organizacyjne możliwości stowarzyszenia nadal nie pozwalają skutecznie dotrzeć z tym przekazem do wyborców. Z tego względu ponowne prowadzenie kampanii wyborczej mogłoby być tylko stratą prywatnych pieniędzy i czasu.<br />
<br />
<br />
4 lata temu nie udało się wprowadzić nam do Rady Miasta ani jednego radnego, zatem nie pozostało nic innego jak uszanować wynik wyborów. Ja rozumiem w ten sposób demokrację, że władzę razem z odpowiedzialnością za tempo rozwoju miasta przejmują wygrani. Czasami jesteśmy świadkami sytuacji gdy rządzące ugrupowanie przejmuje i realizuje pomysły opozycji. W sprawach związanych siecią transportu zbiorowego kontaktowały się ze mną osoby związane z opozycją działającą w Radzie Miasta. Niestety próby realizacji tych postulatów nie przyniosły rezultatu.<br />
<br />
Sprawny transport zbiorowy w Bydgoszczy nie przestał mnie obchodzić, jednak nie jestem osobą, która lubi latami walić głową w mur. Stare przysłowie mówi: "głową muru nie przebijesz". Jeżeli w przyszłej Radzie Miasta większość będą stanowiły osoby chcące zmienić podejście do organizacji transportu zbiorowego, jeżeli prezydent miasta będzie zainteresowany zmianami funkcjonowania transportu zbiorowego, to społeczna praca włożona w analizy systemu transportowego i dokumentów transportowych miasta i regionu być może zacznie mieć większy sens.<br />
<br />
Gdy patrzę na tego bloga, to widzę że teksty, które powstawały kilka lat temu niewiele straciły na aktualności. Opisywane w nich problemy często pozostały nie ruszone od wielu lat. Najbardziej boli mnie ilość czasu bezpowrotnie traconego przez bydgoszczan na powolne przemieszczanie się po mieście. Wizyty w innych dużych miastach polski są dla mnie zawsze bardzo trudne, bo wtedy widać, że zmarnowaliśmy wiele lat ,podczas gdy inni usprawniali swoje systemy transportowe. Jest mi przykro, że w nasze miasto konsekwentnie powiatowieje. W wielu aspektach miejskiej egzystencji. Bydgoszcz potrzebuje nowych, ambitnych elit. Trudno w tej chwili przewidzieć czy w Bydgoszczy i we władzach kuj-pomu dojdzie do zmiany.<br />
<br />
<h3>
Ja oddam mój głos na zmianę.</h3>
<br />
W zasadzie powinien podziękować prezydentowi Rafałowi Bruskiemu, bo wyleczył mnie z zaangażowania w sprawy miasta.<br />
<br />
Dlaczego wycofałem się z publikowania tekstów na tym blogu? Z kilku powodów. Najważniejszy był jeden. Po pierwsze nie było widać jakichkolwiek efektów tej pracy. Kiedyś myślałem, że w sferze publicznej debaty <b>dyskutuje się</b> na temat tego co jest najlepsze dla rozwoju miasta. To nie jest prawda. W mojej ocenie wiele naszych postulatów, nawet tych dobrze podpartych argumentacją nie doczekało się rzetelnej analizy. Były i są konsekwentnie ignorowane. Procesy konsultacji w mojej ocenie dalekie są w Bydgoszczy od rzetelności. Ich celem nie jest poszukiwanie najlepszych rozwiązań. Jest obowiązek to robimy konsultacje i odfajkowane. Na końcu pojawia się pytanie po co tracić czas na taką zabawę?<br />
<br />
<br />
Słyszałem takie opinie, że przed czterema laty kampania Metropolii Bydgoskiej była za bardzo merytoryczna. Być może to prawda. Gdy patrzę na obecną kampanie, to stosunkowo mało w niej merytorycznych treści. Sporo brutalnej politycznej walki. Mało miejsca zostało na Bydgoszcz. Ci wielcy, którzy ją prowadzą podzielą między siebie mandaty. Oby ten podział przyczynił się do rozwoju miasta i wzrostu poziomu życia ludzi. Tego na końcu w dłuższej perspektywie życzą sobie mieszkańcy.<br />
<br />
Mi jest przykro, że tak mało dyskusji o Bydgoszczy. Jestem jednak zadowolony z faktu, że 4 lata temu poprosiliśmy bydgoszczan o głosy. Gdybyśmy nie złożyli bydgoszczanom swojej oferty to czułbym się z tym gorzej. Bydgoszczanie wybrali 4 lata temu największe partyjne komitety wyborcze, które dominowały na wyborczych bilbordach i od lat stanowią duże, przewidywalne marki na politycznym i samorządowym rynku. W innych miastach udało się przebić kilku pozapartyjnym komitetom. Być może zabrakło nam dodatkowych głupich kilkuset tysięcy złotych na w pełni profesjonalną i skuteczną, nachalną kampanię.<br />
<br />
W efekcie poprzednich wyborów bydgoszczanie otrzymali Radę Miasta i władze województwa na miarę swoich preferencji wyborczych. Jeżeli są zadowolenie z efektów, to gratuluję. Ciągle jednak słyszę sporo narzekania na zbyt duży poziom głupoty, przekupstwa, prywaty w naszych władzach.<br />
<br />
Chciałbym żyć w innym świecie, w którym o problemach miasta rozmawia się w inny sposób. Chyba nie pasuję do tego naszego świata. <br />
<br />
Czy Bydgoszcz dobrze wykorzystała ostatnie 4 lata? W mojej ocenie słabo. Mam nadzieję w tym tygodniu napisać dlaczego tak uważam. Same konkrety.<br />
<br />
No i tekst już jest <br />
<a href="https://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2018/10/same-konkrety-czyli-dlaczego-warto-isc.html">Same konkrety, czyli dlaczego warto iść na wybory.</a><br />
<br />
<br />
<br />Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0Bydgoszcz, Polska53.123480400000012 18.00843780000002452.971029400000013 17.685714300000026 53.275931400000012 18.331161300000023tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-15888219680795350232018-05-29T22:57:00.002+02:002018-05-29T22:57:54.517+02:00Powiatowiejąca Bydgoszcz. Zabrakło odwagi.<br />
Właśnie obejrzałem ciekawy wywiad z profesorem Dariuszem Markowskim zaprezentowany w cyklu "<a href="http://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/10,88273,23435782,prof-markowski-prezydentowi-bruskiemu-brakuje-odwagi-gdanska.html">Gdańska 27</a>".<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-uSGoh9bwbQs/Ww28L9-dWDI/AAAAAAAAJvU/xVZFiRjPeEQ-Mdjnvb8Uaai75cRtEInuQCLcBGAs/s1600/20180529%2BBruskiemu%2Bbrakuje%2Bodwagi.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="732" data-original-width="1218" height="240" src="https://2.bp.blogspot.com/-uSGoh9bwbQs/Ww28L9-dWDI/AAAAAAAAJvU/xVZFiRjPeEQ-Mdjnvb8Uaai75cRtEInuQCLcBGAs/s400/20180529%2BBruskiemu%2Bbrakuje%2Bodwagi.PNG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Profesor Dariusz Markowski</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<h3>
prof. Dariusz Markowski: prezydentowi Bruskiemu brakuje odwagi. </h3>
<br />
Szef Rady ds. estetyki miejskiej. wypowiadał się w kilku istotnych dla Bydgoszczy kwestiach. Kilka razy powtarzało się jedno sformułowanie: <b>"prezydentowi zabrakło odwagi"</b>.<br />
<br />
Dotyczyło to miernego projektu remontu płyty starego rynku, rewitalizacji Placu Piastowskiego, czy "kodeksu reklamowego". <br />
Profesor Markowski twierdzi, że będąc prezydentem <b>nie można siedzieć okrakiem i wszystkich zadowalać. Należy podejmować
odważne decyzje, które mogą mieć różne skutki. Inaczej nic nie zrobimy -
mówi szef rady estetyki</b>.<br />
<br />
I faktycznie niewiele robimy. Marnujemy kolejne lata, a czasami marnujemy szanse na dobre rozwiązania. Czasami zbudowanie złego rozwiązania blokuje w przyszłości powstanie dobrego czy ambitniejszego rozwiązania.<br />
<br />
Jak to działa? Jeżeli zbudowano płaskie skrzyżowanie ul Wojska Polskiego z Trasą Uniwersytecką to znaczy, że przez wiele lat nie postanie już w tym miejscu tunel w kierunku północ południe w kierunku parku przemysłowego.<br />
<br />
Decyzją prezydenta ma zostać zbudowane płaskie skrzyżowanie Ronda Kujawskiego, zamiast prowadzić tramwaj na poziomie minus 1 o co postulowało wiele środowisk. Wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu można by zwiększyć przepustowość tego ciągu komunikacyjnego, odizolować ruch tramwajów, uzyskać dla nich bezkolizyjny korytarz. Trochę droższe rozwiązanie, ale dużo lepsze. Na szczęście prezydent Bruski zdążył na razie tylko wyciąć drzewa w okolicach Ronda Bernardyńskiego, może w ogóle nie zdąży tego zbudować. Otworzyła by się szansa na dobry projekt tego węzła. Wiele razy pisałem, że budowa linii tramwajowej w ulicy Kujawskiej powinna być priorytetem z punktu widzenia ogromnych korzyści dla sieci transportowej miasta, ale z drugiej strony ambitniejsze, lepiej zaprojektowane węzły komunikacyjne mogą nam służyć przez dziesiątki lat. Może lepiej zaczekać do wyborów z budowaniem kolejnych niefunkcjonalnych rozwiązań? Tylko czy moi drodzy bydgoszczanie pomożecie jesienią zakończyć ten przykry okres minimalizmu w dziejach Bydgoszczy? <br />
<br />
<h3>
Dzielnica biurowców. </h3>
<br />
Istnieje takie miejsce w Bydgoszczy, które świetnie nadaje się na dzielnicę biurowców. Okolice Węzła Wschodniego są świetnie skomunikowane przez dwie główne arterie drogowe, kolej, tramwaje i autobusy. Nie ma chyba miejsca o lepszej dostępności transportowej w Bydgoszczy, zważywszy, że spora część z nas mieszka w Fordonie. Niestety nie powstanie tam nic ciekawego, bo pozwolono zbudować i i toleruje się tam śmierdzącą kompostownię Remondisu. Kiedyś słyszałem, nie jestem pewien czy to prawda, że ta inwestycja była uwarunkowana skutecznym zabezpieczeniem okolicy przed odorem. Nawet jeżeli tak było, to zabezpieczenie nie działa. I władze miasta się tym nie przejmują. A potencjał tego miejsca nie zostanie wykorzystany tak długo jak smród będzie odstraszał potencjalnych inwestorów.<br />
<br />
Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska wielokrotnie postulowało o podejmowanie działań zmierzających do zagęszczania tkanki miasta. Czym bardziej zwarte miasto, tym tańsza infrastruktura, drogowa, transportowa, wodna, kanalizacyjna. Zwarte miasto jest tańsze, bardziej efektywne. Miasto rozciągnięte jest drogie w utrzymaniu.<br />
<br />
Zamiast zagęszczania miasta Bydgoszcz podzielona została tą strefą smrodu skutecznie na pół. Ta strefa naprawdę śmierdzi. Fetor roznosi się na sporą odległość, w zależności od kierunku wiatru. Wysypiska śmieci czy kompostownie muszą gdzieś istnieć, ale czy naprawdę muszą istnieć w tak wartościowym dla miasta miejscu? Chyba nie?<br />
<br />
<br />
Kluczem do rozwiązania problemów z dojazdem na Miedzyń jest likwidacja bariery dla przedłużenia tramwaju do pętli przy ul. Plażowej. Ten nieszczęsny wiadukt blokuje także możliwość skutecznego poszerzenia Nakielskiej, a gdy co gorsza, ugrzęźnie tam kolejna ciężarówka, to paraliżuje ruch na długi czas. Cały czas brakuje kompleksowego projektu przebudowy Nakielskiej. Pojawił się projekt części, którą łatwiej zrobić, blokując przy okazji w praktyce możliwość powstania tam naprawdę dobrego rozwiązania, które usprawniłoby dojazdy tysiącom ludzi. Też można by powiedzieć: "zabrakło prezydentowi odwagi". A może brakuje umiejętności skutecznego wyartykułowania problemów jakie generuje dla miasta ten nieszczęsny wiadukt? Przecież PKP przebudowały w ostatnich latach wiele wiaduktów, między innymi uczestniczyły w przebudowie wiaduktu przy Węźle Zachodnim. Dlaczego nie toczy się w przestrzeni publicznej batalia o przebudowę wiaduktu nad Nakielską z prezydentem miasta Bydgoszczy w roli głównej? Może go to nie interesuje?<br />
<br />
<b>Prezydentura Rafała Bruskiego jest zachowawcza, bierna, brakuje odważnych wizji , a tym bardziej ich realizacji.</b> Lista miernych projektów to nie tylko płyta rynku, czy lodowisko z trybunami na 300 osób. Brakuje inwestycji, które miałyby pokazać metropolitalne ambicje miasta. A jeżeli nawet mamy już ciekawe obiekty, to ich potencjału nie wykorzystujemy. Na Stadionie Zawiszy, jednym z największych w kraju nie rozegrano w ostatnich 2 latach żadnego meczu. A przecież niedawno tętnił życiem. Także w tej sprawie zabrakło prezydentowi odwagi. Odwagą jest podjąć trudny dialog. Tego zabrakło. Zamknięcie stadionu jest pójściem na łatwiznę.<br />
<br />
W większości największych polskich miast pociągi dostępne są jako ważny element miejskiego systemu transportowego, często w ramach sieciowych biletów miesięcznych w obrębie miasta. W ramach projektów metropolitalnych buduje się systemy kolei pozwalającej na sprawny dojazd do miasta z obszarów podmiejskich. U nas prezydentowi brakuje odwagi do podjęcia <b>działań</b> w tym kierunku. Co więcej blokuje jak może nawet powstanie studium SKM-ki. Od paru lat Bydgoszcz stara się rozwijać system podmiejskich autobusów. Dobre i to, ale autobusy stoją w tych samych korkach co prywatne auta. Taki transport jest mało atrakcyjny, stąd korki na drogach wylotowych z Bydgoszczy rosną z roku na rok. Ile czasu można czekać na jakieś odważne działania? Dlaczego nie ma żadnych działań w kierunku budowy przystanku kolejowego Bydgoszcz ATOS czy Bydgoszcz Nakielska? Dlaczego zamiast budowy systemu P&R na obrzeżach miasta w okolicach węzłów miejskiej komunikacji (tak jak się to robi wszędzie) proponuje się budowę parkingów w centrum, co ściągnie tam jeszcze więcej pojazdów i powiększy skalę korków? Pytania można by mnożyć?<br />
Na tym blogu prezentowałem przykłady pokazujące, że miasta potrafiły dogadywać się bezpośrednio z przewoźnikami kolejowymi. Prezydentowi Bruskiemu wygodnie zasłaniać się niechęcią marszałka, ale korki w mieście się od tego same nie zmniejszą, a sprawny system transportowy sam się nie stworzy.<br />
<br />
<h3>
Powiatowiejąca Bydgoszcz.</h3>
<br />
Nie dziwię się, że profesor Dariusz Markowski stracił cierpliwość i bezlitośnie wrzuca kamyczki do ogródka na Jezuickiej. Swoją drogą sama postać profesora Markowskiego byłaby w mojej ocenie świetną kandydaturą na stanowisko prezydenta. Miałem okazję poznać profesora i niewątpliwie jest to człowiek o ogromnej klasie. Nie chodzi mi tylko o walory intelektualne jakie prezentuje, ale cały sposób bycia. Szkoda trzymać go w cieniu. A jest to człowiek bardzo oddany sprawom Bydgoszczy. Myślę, że człowiek o takiej klasie mógłby rzeczywiście odbudować autorytet godności prezydenta Bydgoszczy, mocno nadwątlony w ostatnich latach. Rafał Bruski przy Darku Markowskim prezentuje się jak ..marynarz albo może majtek, w krótkich spodenkach. Miałem okazję wielokrotnie rozmawiać z oboma. Po każdej rozmowie z Markowskim czułem się w jakiś sposób zainspirowany, po spotkaniu z Bruskim analizowałem czego tym razem "niedasię" i tak naprawdę dlaczego "niedasię"? <br />
Dlaczego do władzy pchają się ludzie, którzy nie potrafią rozmawiać, a takiego formatu gracze jak Markowski siedzą w cieniu? Nie chcę umniejszać roli Rady ds. estetyki, ale jako prezydent Dariusz Markowski mógłby tchnąć nowe życie w tą skostniałą i powiatowiejącą Bydgoszcz.<br />
<br />
Przeraża mnie jak marnowany jest potencjał Bydgoszczy. Trudno mi wyobrazić sobie obecnie gorszego prezydenta Bydgoszczy niż Rafał Bruski. A przecież poprzednik też miał sporo na sumieniu. Przy Dąbrowiczu Bruski wydaje mi się jednak dzisiaj dramatycznie słaby.<br />
<br />
Jakże ciągle boleśnie doskwiera Bydgoszczy brak prawdziwych autorytetów. Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-52913520371450413672017-11-23T00:10:00.000+01:002017-11-25T11:16:19.243+01:00Strategia marki Bydgoszcz [krytyczny głos bydgoszczanina] W poniedziałek w Bydgoszczy odbyło się spotkanie w formie debaty nad strategią marki Bydgoszcz. Słowo "jakość" odmieniane było przez wszystkie przypadki. Firma Senergia z Lublina tworzącą strategię marki Bydgoszcz właśnie to pojęcie postawiła w centrum uwagi i chciałaby w ten sposób wyróżnić miasto nad Brdą. Piotr Lutek, prezes zarządu Synergii nie przekonał mnie jednak zupełnie.<br />
<br />
W moje j ocenie kreowanie marki miasta przez "jakość" to śliski temat - łatwo wyśmiać taką markę , gdy wokół tak dużo byle jakości. Za dużo.<br />
<br />
Przykład sąsiadów<b>, którzy użyli kiedyś hasła "Toruń kręci"</b> pokazuje, że nierozważne pomysły mogą spowodować więcej zamieszania niż pożytku. Toruń w atmosferze skandalu wycofywał się z tego pomysłu w kierunku <b>"Toruń porusza"</b>. Blisko niby te pojęcia siebie leżą, ale jakże inaczej mogą być odbierane.<br />
<br />
<h3>
Kraków to nie sanatorium.</h3>
<br />
W Bydgoszczy jakości brakuje po prostu jak tlenu. To trochę tak, jak gdyby Kraków znany z ogromnego smogu w zimie usiłował kreować swoją markę jako sanatorium dla płucno chorych. To oczywisty absurd. Władze Krakowa, które dostrzegają ten problem próbują mu przeciwdziałać i podejmują działania zmierzające do ograniczenia smogu, ale nie próbują żadną miarą udawać sanatorium. To byłoby śmieszne. Kraków ma wiele mocnych stron, z którymi jest kojarzony i wokół nich zbudowana jest jego marka.<br />
<br />
Bydgoszcz również ma wiele mocnych stron i nie musi usiłować się ośmieszać kreując na miasto "jakości". Trzeba zdecydowanie działać w obszarach gdzie szczególnie ta bylejakość daje się we znaki, ale w kwestii marki miasta, w mojej ocenie, warto się trzymać z dala od tak śliskich pojęć.<br />
<br />
W wielu obszarach życia naszego kochanego miasta mamy ogromne problemy z jakością. Wymienię kilka przykładów:<br />
<br />
<ul>
<li>Staramy się żeby nasze<b> uczelnie</b> miały jak najlepszą jakość, ale <b>rankingi </b>bezlitośnie wskazują na relatywnie niską ich jakość. Nawet gdybyśmy podnosili ich jakość, to przez dziesięciolecia będą one jeszcze miały niską jakość.</li>
<li><b>Transport zbiorowy,</b> szczególnie przemieszczanie się nim w osi W-Z miasta, jest słabo zorganizowany i podróże trwają relatywnie długo. To nie budzi skojarzeń z dobrą jakością. Szybki byłby pociąg, ale SKM-ka nas przerasta. Projektujemy węzły przesiadkowe zbior-komu, na których ludzie muszą biegać między przystankami. Nowoczesne rozwiązania zaprojektowane według zasady przesiadki "drzwi w drzwi" nie stanowią u nas reguły. Regułą jest bylejakość.</li>
<li><b>Zakorkowane drogi wlotowe</b> do miasta praktycznie we wszystkich kierunkach świata obrazują ogromną skalę zaniedbań w tym zakresie. W innych dużych aglomeracjach widać zdecydowanie więcej nowoczesnych węzłów czy szerokich arterii wylotowych. Więcej jakości. </li>
<li>Nawet w staromiejskiej strefie można spotkać w Bydgoszczy ruch kołowy, a nawet <b>parkujące na zrewitalizowanych, zabytkowych uliczkach, samochody. </b>Jakość tej przestrzeni oferowanej turystom jest w dużej części po prostu słaba. Za chwilę <b>na odnowionym deptaku</b> na Cieszkowskiego zobaczymy<b> parkujące auta.</b> Podobnie na Długiej, Dworcowej. To jest bydgoska bylejakość. Byle jakoś wszystkich pogodzić, uciszyć. Może to jest rozsądne, w mojej ocenie nie jest, ale już na pewno to nie jest jakość. Żeby zobaczyć prawdziwą<b> jakość</b> przestrzeni w strefie staromiejskiej trzeba pojechać do innego miasta.</li>
<li>Lecimy dalej. Najbardziej medialna dyscyplina sportu - <b>piłka nożna - w gruzach.</b> Trudno mówić o jakiejkolwiek jakości w tym obszarze. Skojarzenia Bydgoszczy w tym obszarze są ewidentnie negatywne. Najwyżej sklasyfikowana drużyna Chemika Bydgoszcz gra na czwartym poziomie rozgrywkowym i gra na zrujnowanym stadionie. Nie przyjeżdżają tu żadne liczące się piłkarskie marki. Na wyremontowanym stadionie Zawiszy nie gra żaden zespół, a Zawisza został "wyproszony" do Potulic. Jak tu mówić o jakości? To jest <b>bylejakość w pigułce.</b></li>
<li>Bydgoszcz przez wiele lat kojarzona była z <b>silnym spotem żużlowym.</b> Dzisiaj trudno mówić o jakości zarówno sportowej drużyny żużlowej oraz o jakości stadionu, na którym ta drużyna rywalizuje. Gdzie tu jest jakość? Mamy ogromne tradycje wioślarskie, ale nowoczesne tory regatowe to już w innych miastach znajdziemy. Nie dorastamy do pięt naszym ojcom, dziadom i pradziadom tworzącym prawdziwą sportową jakość w Bydgoszczy.</li>
<li><b>Mosty budujemy do połowy.</b> Kiedyś się dokończy. Co to ma wspólnego z jakością. Chcemy zbudować jak najwięcej za ograniczone pieniądze i królują półśrodki. Może to jest uzasadnione, moim zdaniem nie jest, ale już na pewno nie ma w tym jakości. </li>
<li><b>Zamiast bezkolizyjnych węzłów</b> budujemy skrzyżowania ze światłami. Nawet tam gdzie ukształtowanie terenu temu sprzyja, nie potrafimy, czy nie chcemy budować rozwiązań 3D. Trasa uniwersytecka prosiło się, by przechodziła pod ul. Wojska Polskiego. "Niedasię". Ma być tanio, a nie bezkolizyjnie, sprawnie, wygodnie, bez wypadków. Ma być tanio i jest tanio. Ale gdzie tu jakość? </li>
<li>Aż się prosi, by<b> tramwaje jeździły pod Rondem Kujawskim na poziomie minus jeden</b> w stosunku do ruchu samochodowego. Mniej kolizji, mniej czekania na światłach, mniejsze korki, wygoda. Pasażerowie mogliby przejściem podziemnym przechodzić prostu do Zielonych Arkad oraz na osiedle. Bez moknięcia na deszczu, bez stania na światłach ,ale drożej. To byłaby nowa jakość. Ale "niedasię". Ma być tanio. Ale nie będziemy z tego rozwiązania dumni. Będziemy stali wszyscy na światłach.</li>
<li>W Bydgoszczy znajduje się być może największa bomba ekologiczna w postaci skażonych terenów po Zachemie, "zamordowanym" niedawno naszych oczach. To jest problem, z którym władze nie potrafią czy nie chcą się zmierzyć. Mało kto zdaje sobie sprawę jak poważne to może konsekwencje w przyszłości i to nie tylko dla Bydgoszczy. To nie jest tylko bydgoski problem, ale sposób zarządzania tym problemem ma na pewno niską jakość. W ogóle nie ma jakości w zarządzaniu drażliwymi problemami. Udajemy, że ich nie ma lub bagatelizujemy. Potrafimy wyrzucić na przykład Zawiszę ze swojego stadionu do Potulic, bo nie potrafimy porozmawiać o problemach i sposobach ich rozwiązania. Bydgoskie uniwersytety nie potrafią się dogadać między sobą by stworzyć jeden silny organizm. Politycy i samorządowcy przeciwnych opcji nie potrafią ze sobą rozmawiać i skutecznie reprezentować miasta na zewnątrz prezentując na zewnątrz lokalną jedność i patriotyzm. Jakość dialogu jest katastrofalnie niska, a jakość procesów decyzyjnych zmierzających do uporania się z realnymi problemami - bardzo niska. </li>
<li>To przed niską jakością perspektyw zawodowych ciągle ucieka sporo kapitału ludzkiego z Bydgoszczy do innych, prężniejszych aglomeracji.</li>
</ul>
<ul>
</ul>
Można by tu wymieniać długo, ale nikt by nie przeczytał do końca, a tam ma być już pozytywnie. <br />
<br />
<br />
<br />
Chciałbym na chwilę wrócić do poniedziałkowej <a href="http://barr.pl/blog/2017/11/07/zaproszenie-do-udzialu-w-debacie-strategia-marki-bydgoszcz/">debaty</a>. Podczas niej <b>nie zostały zaprezentowane narzędzia i pomysły na wdrożenie i komunikowanie marki, co było w zaproszeniu anonsowane. </b>To chyba największy zawód dla mnie, bo po to przyjechałem, żeby o tych pomysłach posłuchać. Nie wiem czy władze miasta mają zamiar rzeczywiście wdrażać tą strategię. Mam nadzieję, że nie. Pieniędzy wydanych na strategię szkoda, ale jeszcze bardziej szkoda zmarnowanego czasu.<br />
<br />
<br />
<h3>
Nie twórzmy nowej marki Bydgoszczy. Twórzmy strategię skutecznego stymulowania procesu wzrostu rozpoznawalności miasta i naszych mocnych stron. Twórzmy strategię eliminowania absurdów niszczących wizerunek Bydgoszczy.</h3>
<br />
Twórcy strategii podkreślali, że budowanie marki to proces na długie lata, Efektów nie widać po roku czy dwóch. Czasami proces ten trwa przez całe dekady. Tym bardziej szkoda by było, gdyby władze miasta zdecydowały o zmianie kierunków budowania marki Bydgoszczy i próbowały zatrzymać naturalne procesy kształtujące markę, czy może szerzej - marki Bydgoszczy.<br />
<br />
W mojej skromnej ocenie więcej pożytku przyniosłaby rzetelna analiza mająca na celu określenie w jaki sposób <b>zoptymalizować i wzmocnić działania mające budować wizerunek Bydgoszczy w oparciu o nasze ikony od lat pracujące na rozpoznawalność miasta</b>. Obecnie mamy do czynienia z wieloma działaniami wręcz przeszkadzającymi w budowaniu rozpoznawalności i pozytywnej promocji naszych naturalnych atutów. Co mam konkretnie na myśli?<br />
<br />
<h3>
Mocnych stron nam nie brakuje, czyli za co kocham moje miasto.</h3>
<br />
Bydgoszcz po wielu latach starań szeroko kojarzona jest z miastem na wodzie. Z miastem gdzie zadbana rzeka jest na wyciągnięcie ręki. Pojęcie <b>Bydgoskiej Wenecji</b> zaczyna istnieć w świadomości wielu Polaków. Albo ją widzieli, albo o niej od kogoś słyszeli, albo planują zobaczyć na własne oczy rzekę w centrum miasta, na wyciągnięcie ręki. To zaczyna powoli działać. Ale możemy zrobić więcej. Możemy zadbać o to, by bulwary nie były zalewane przez rzekę przez kilka miesięcy w roku. Możemy rewitalizować dalsze odcinki bulwarów, skutecznie zadbać by były oświetlone, przyjazne dla spacerowiczów. Może warto zastosować oświetlenie wzbudzane przez czujniki ruchu do późnych godzin wieczornych? Tam warto koncentrować dobrą jakość przestrzeni, bo to jest nasza ikona, której wielu nam zazdrości i nigdy nie będą mieli takiej rzeki u siebie. Ale mogą do nas przyjechać w odwiedziny, żeby się wspólnie tą przestrzenią delektować. I o to chodzi. Trzeba tą chęć podsycać ciągle podnosząc jakość tej strefy miasta. Trzeba skutecznych działań, żeby do Bydgoszczy można swobodnie i bezpiecznie dopłynąć szlakiem wodnym E40 z Berlina. Wielu wodniaków objechało całą cywilizowaną Europę i chętnie by zajrzeli w nasze egzotyczne wodniacko rejony, ale mają po prostu obawy. To trzeba zmienić.<br />
<br />
<br />
Bydgoszcz ma ogromne skupisko zabytkowych kamienic reprezentujących różne style architektury. Czasami to zjawisko znane jest pod marką <b>Bydgoskiej Secesji.</b> Warto by coraz więcej ludzi się mogło o tym przekonać jakie są cudowne. Potrzeba spójnego planu rewitalizacji całej przestrzeni Śródmieścia, stworzenia interaktywnych tras spacerowych. W erze Androida czy iPhone'a nie potrzeba wiele wysiłku by stworzyć aplikacje pomagającą ludziom zwiedzać nasze Śródmieście. W smartfonie z włączoną geolokalizacją może pracować aplikacja, która opowie turyście obszernie o obiekcie przy którym stoimy, jego detalach architektonicznych, nauczy nazywać to co dzisiaj potrafimy tylko podziwiać. Dlaczego nie uczymy o tym masowo w naszych szkołach? Ile dzieci bydgoszczan wie i docenia uroki naszego własnego miasta?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-mDXEhJbr8tA/VBaRUo9OdgI/AAAAAAAADaM/pQxGuJIMusM8hGOgFPE88ZA_kksmAf_HACPcBGAYYCw/s1600/20140915%2BCieszkowskiego.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="359" data-original-width="593" height="193" src="https://2.bp.blogspot.com/-mDXEhJbr8tA/VBaRUo9OdgI/AAAAAAAADaM/pQxGuJIMusM8hGOgFPE88ZA_kksmAf_HACPcBGAYYCw/s320/20140915%2BCieszkowskiego.PNG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Pozwolę sobie wrócić do sportu najbliższemu mojemu sercu, czy do piłki. Mamy w Bydgoszczy Zawiszę. Klub, który jest rozpoznawalny w kraju i słynął przez dziesiątki lat ze świetnego szkolenia młodych piłkarzy, a przez kilka dekad grał na centralnym poziomie rozgrywek ogólnopolskich. Ciągle żyją tu ludzie, trenerzy, działacze, którzy tego Zawiszę tworzyli. Czas zrobić porządek z tym zamieszaniem, które obecnie ma miejsce. <b>Nie jest normalne, że klub będący jedną z naszych rozpoznawalnych sportowych marek gra obecnie w Potulicach</b>. Niszcząc własne marki sportowe budowane przez dziesięciolecia przez całe pokolenia bydgoszczan, działamy wbrew interesowi i rozpoznawalności miasta. By zbudować inne potrzeba kolejnych kilkudziesięciu lat. Nie szkoda czasu?<br />
<br />
<br />
Mamy ogromną ilość pięknych <b>parków </b>w Bydgoszczy. W
dużej części zadbanych. Pomagają tworzyć przestrzeń, w której można się
świetnie poczuć, wypoczywać na co dzień. To walor, który warto
eksponować. Jest wiele miast, które tak nie wyglądają. <b>Bydgoszcz jest rzeczywiście zielona.</b><br />
Bydgoszcz otaczają w dodatku 3 ogromne kompleksy leśne. Ten ogromny pierścień zieleni stanowi unikalne miejsce wypoczynku i naturalnej, codziennej turystyki dla Bydgoszczan. Czy to jest fakt wystarczająco powszechnie znany. Czy jesteśmy z tego wystarczająco dumni?<br />
<br />
Bydgoszcz jest miastem przesiąkniętym muzyką. Nazwa <b>Dzielnica Muzyczna</b> wzięła się z tego, że w okresie letnim z okien po prostu wylewa się muzyka na ulice. Muzycy ćwiczą tu na potęgę. Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy posiada świetną akustykę, jedną z najlepszych w Europie. Opera Nova to jeszcze wschodząca marka, ale już silna. Obiekt opery i siła środowiska ludzi, którzy ją tworzą gwarantuje, że ten proces wzrostu będzie przebiegał dynamicznie i w dobrym kierunku. Tak, muzyka to jest obszar w który mamy już teraz powody do dumy, a tradycje rosną z każdym kolejnym sezonem artystycznym.<br />
<br />
Mamy bardzo dużą jakość w Bydgoszczy w zakresie szeroko pojętych kadr inżynierskich, technicznych, przemysł narzędziowy, chemiczny. Nowoczesny zakład PESA, który mimo obecnych trudności jest potężną marką na rynku. Razem z ogromną siecią kooperantów tworzy potężny <b>klaster kolejowy</b>. Właśnie w Bydgoszczy firma znalazła dobre środowisko do dynamicznego rozwoju, to nie przypadek. To wszystko pasuje mi do pojęcia <b>bydgoskiej solidności. </b>Może ją właśnie mieli na myśli twórcy strategii marki miasta. Solidność bydgoska jest prawdą, w przeciwieństwie do bydgoskiej "jakości". Opieranie strategii na próbie udowodnienia, że czarne jest białe, to droga do wyrzucenia pieniędzy w błoto, albo do ośmieszenia.<br />
<br />
Bydgoszcz jest już teraz świetnym miejscem do życia dla wielu ludzi. Wiele miast w procesach swojego rozwoju zatraciło już ludzką skalę i przytłacza swoim hałasem, ogromem i chaosem. Stają się miastami dobrymi do zarabiania większych pieniędzy, ale trudnymi do życia. Bydgoszcz pozostaje przyjazna do życia, spokojnej pracy i wypoczywania. Mamy szansę pozostawić po sobie następnym pokoleniom Bydgoszcz będącą jeszcze lepszym miejscem do życia, z którego bydgoszczanie będą mogli być ciągle dumni. Ale żeby tak się stało trzeba <b>nazywać problemy po imieniu i je cierpliwie, konsekwentnie rozwiązywać</b>. Nam potrzeba rzetelnej pracy u podstaw, a nie czarodziejów, którzy nas przekonają, że czarne jest białe, byśmy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki poczuli się stolicą jakości. Prawda nas wyzwoli, a nie magiczne pijarowskie sztuczki.<br />
<br />
Firma z Lublina tworząca tą strategię mówiła o rzekomych sukcesach Lublina w kreowaniu marki tego miasta przez rzekomo wyjątkową "innowacyjność". Pojęcie to równie szerokie i równie nijakie co "jakość". Każdy polityk czy samorządowiec posługuje się nim z dużym upodobaniem. Wymieniłbym kilka miast w samej Polsce, które bardziej jednak kojarzą mi się z innowacyjnymi projektami niż Lublin. Przed poniedziałkowym spotkaniem nie miałem pojęcia, że taką markę to miasta usiłuje promować. Lublin kojarzy mi się od lat z renomowaną katolicką uczelnią. W ostatnich latach doszło jeszcze jedno skojarzenie. Wybudowano tam nowoczesny stadion piłkarski, na którym nie za bardzo ma kto grać. Ściągnięto tam wbrew woli kibiców zespół pobliskiego Górnika Łęczna a <a href="http://futbolwliczbach.pl/tabela_frekwencji_odczyt_72.php">frekwencja na spotkaniach w Lublinie w sezonie 2016/2017 była najgorsza w całej Ekstraklasie</a>. Najwyżej grający zespół piłkarski z Lublina gra na czwartym szczeblu rozgrywek. Skojarzenia jakie to budzi to nieład organizacyjny, brak pieniędzy, brak ambitnych ludzi, odpuszczenie najbardziej medialnej dyscypliny sportu, marnotrawstwo ogromnych pieniędzy. Ciekawe czy firma doradcza pracująca nad strategiami marek zdaje sobie sprawę jak negatywnie oddziałuje na otoczenie taki obraz pustego stadionu, na którego budowę wydano ogromne pieniądze. Futbolem interesuje się w Polsce kilka milionów ludzi i ten pozytywny lub negatywny przekaz dociera do nich mimo woli, podprogowo. Bardzo mnie to zastanawia, bo sytuacja podobna jest do sytuacji mającej miejsce w Bydgoszczy. Ciekawe, czy takie firmy jak Synergia nie doradzają władzom, żeby zrobiły z tą wizerunkową katastrofą porządek, czy też ich rad nikt nie chce słuchać? Efekt jest taki, że władze Lublina będą kreować się na "innowacyjność", władze Bydgoszczy na jakość, a w ich miastach dochodzi do absurdalnej niegospodarności i nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Szkoda. Wydaje się, że <b>obecnie panująca moda na strategie wyparła zdrowy rozsądek.</b> <br />
<br />
Nie liczę zbytnio na to, że mój głos zostanie wysłuchany. Kiedyś brałem udział regularnie w przeróżnych konsultacjach społecznych, zwłaszcza dotyczących systemu transportu zbiorowego, ale dzisiaj widzę, że ten czas był zmarnowany. Niska jakość procesów konsultacji, to temat, o którym na tym blogu już trochę pisałem. Mają się odbyć, to się odbywają. I tyle.<br />
<br />
Ciągle nie przestają mnie cieszyć sukcesy Bydgoszczy i smucić jej problemy. Tylko mój czas postanowiłem przeznaczyć na coś innego niż walenie głową w mur. Może kiedyś wrócę do regularnego pisania tego bloga, ale to jeszcze nie jest ten czas. Pozdrawiam wszystkich, którzy pomimo mojego braku regularnej aktywności ciągle zaglądają na tego bloga, zagonieni tutaj przez wyszukiwarki internetowe.<br />
<br />
Czytaj tez: <i><a href="http://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2016/07/romet-eltra-modus-befana-sklejka-i.html">Romet, Eltra, Modus, Befana, Sklejka i wiele inych bydgoskich, zniszczonych marek. Teraz niszczona jest kolejna z bydgoskich marek - Zawisza. </a></i>Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com5Bydgoszcz, Polska53.123480400000012 18.00843780000002452.971029400000013 17.685714300000026 53.275931400000012 18.331161300000023tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-32350617984433511232017-05-19T14:11:00.001+02:002017-05-19T14:11:20.793+02:00Obwodnica Inowrocławia. Czy krajowe władze PIS po prostu nie chcą jej dokończyć?Obwodnica Inowrocławia na kierunku Poznań - Gniezno - Toruń jest już prawie gotowa.<br />
<br />
Dalsza część obwodnicy w kierunku D25 w kierunku Bydgoszczy i Koszalina miała zapewnione finansowanie, ale okazuje się, że brakuje 4 milinów złotych.<br />
<br />
W tej sprawie poseł Krzysztof Brejza wypowiedział się dla mediów: <br />
<br />
<a href="http://inianie.pl/konferencja-posla-krzysztofa-brejzy-w-sprawie-obwodnicy/">http://inianie.pl/konferencja-posla-krzysztofa-brejzy-w-sprawie-obwodnicy/</a><br />
<br />
<br />
W skali całego przedsięwzięcia jest to zaledwie 1% (jedna setna) część kosztów. Gdyby inwestycja miała zostać wstrzymana, to byłby to szczyt niegospodarności.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-_vg2e4RPAww/WR7fuObRxzI/AAAAAAAAHiI/3D9HwvhJW1cPplpF4NMgvimUsxk-AMAbwCLcB/s1600/20170519%2Be-inowroclaw.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-_vg2e4RPAww/WR7fuObRxzI/AAAAAAAAHiI/3D9HwvhJW1cPplpF4NMgvimUsxk-AMAbwCLcB/s400/20170519%2Be-inowroclaw.jpg" width="340" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<h3>
1% koszów , a 50% korzyści. </h3>
<br />
Istnieją szacunki, że ruch w kierunku Bydgoszczy stanowi około 50% tranzytu przez Inowrocław. Oddanie obwodnicy w kierunku Torunia zmniejszy ruch tranzytowy przez Inowrocław, ale niestety prawdopodobnie tylko o połowę. Ciężarowe pojazdy zmierzające na północ w kierunku Bydgoszczy i Koszalina także niszczą nawierzchnię ulic Inowrocławia i są źródłem zanieczyszczeń tej uzdrowiskowej miejscowości. Dlatego ważne jest dokończenie obwodnicy i znalezienie tego brakującego 1% finansowania. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że skala korzyści jakie odniesie Inowrocław i jego mieszkańcy jest w tym przypadku niewspółmiernie duża do brakującej kwoty 4 milionów PLN.<br />
Nie ulega też wątpliwości, że dokończenie obwodnicy Inowrocławia znacznie poprawi jakość całego systemu dróg krajowych w regionie, umożliwiając naprawdę szybkie dostanie się z obszarów położonych na południe od Inowrocławia do Bydgoszczy, gdzie jest sporo pracy dla młodych ludzi. Ta inwestycja rzeczywiście może przyczynić się do poprawy zintegrowania regionu.<br />
<br />
<b>Jeżeli krajowe władze nie potrafią zapewnić brakującego finansowania tej inwestycji to oznacza, że po prostu nie chcą zrealizować tej inwestycji, a finansowanie przeznaczone na II etap Inowrocławia zamierzają przesunąć na inwestycje w innej części kraju. 4 miliony w skali wielomiliardowego budżetu na rozbudowę systemu dróg w Polsce to po prostu grosze.</b><br />
<br />
To jest świetne pole do współpracy wszystkich polityków i samorządowców z regionu, z Torunia, z Bydgoszczy, z Inowrocławia i całej reszty. Czysty i dobrze rozwijający się Inowrocław jest potrzebny całemu regionowi. Ale czy u nas słowo współpraca jest w ogóle rozumiane przez polityków?<br />
<br />
A może ktoś w kuluarach dogadał się już na co zostanie przesunięta kwota z II etapu obwodnicy Inowrocławia?<br /><br />
czytaj też: <br />
<a href="http://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2015/09/budowa-ii-etapu-obwodnicy-inowrocawia.html">http://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2015/09/budowa-ii-etapu-obwodnicy-inowrocawia.html</a>Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0Inowrocław, Polska52.7993317 18.25620320000007352.722497200000007 18.094841700000071 52.8761662 18.417564700000074tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-41738291231544386772017-05-18T18:49:00.000+02:002017-05-18T18:49:10.007+02:00Jak identyfikować się z moim miastem, które niszczy mój klub piłkarski?24 maja 2017 roku odbędzie się uroczysta sesja Rady Miasta, na której odbędzie się uroczyste wręczenie Medali Prezydenta Bydgoszczy za wkład w rozwój bydgoskiego samorządu.<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-X7ni3unlNCg/WR1j98JcZrI/AAAAAAAAHhs/4LJ26i6-VJ0uB-uCeHxiuUqFuyQANtNQQCLcB/s1600/20170518%2Bsesja%2BRady%2BMiasta.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-X7ni3unlNCg/WR1j98JcZrI/AAAAAAAAHhs/4LJ26i6-VJ0uB-uCeHxiuUqFuyQANtNQQCLcB/s320/20170518%2Bsesja%2BRady%2BMiasta.PNG" width="306" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska, do którego należę od kilku lat zostało zaproszone do udziału w tej sesji.<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-WnHtrY8RLss/WR1j90Th9YI/AAAAAAAAHho/_VpjJ5dUj1wxlZq_CPufuApCrz1s1CD2ACEw/s1600/20170518%2Bzaprfoszenie%2BSMB.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://4.bp.blogspot.com/-WnHtrY8RLss/WR1j90Th9YI/AAAAAAAAHho/_VpjJ5dUj1wxlZq_CPufuApCrz1s1CD2ACEw/s400/20170518%2Bzaprfoszenie%2BSMB.PNG" width="251" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
Parodia samorządu. </h3>
<br />
Nie wybieram się niestety na wspólne świętowanie. Fakty, których obecnie jesteśmy świadkami świadczą niezbicie o tym, że mamy w Bydgoszczy do czynienia z <b>parodią samorządu</b>. Człowiek, który będzie wręczał medale za rozwój samorządności wielokrotnie ignorował wolę Rady Miasta, co gorsza robi to w kwestii, która jest dla mnie osobiście niezwykle istotna: w kwestii piłkarskiego Zawiszy Bydgoszcz.<br />
<br />
Jak wiedzą o tym wszyscy zainteresowani, Rada Miasta wystosowała apel do prezydenta Bydgoszczy o udostępnienie miejskich obiektów sportowych młodzieżowym zespołom prowadzonym przez Zawiszę Bydgoszcz, ikonę Bydgoszczy i regionu. Prezydent Rafał Bruski, który ma zamiar wręczać medale za rozwój samorządności całkowicie ignoruje w tej sprawie wolę Rady Miasta. Takie fakty pokazują, że wtedy, kiedy to komuś nie na rękę, to gwałcona jest idea samorządności. Zarówno na szczeblu regionu, jak i ma szczeblu miasta mamy do czynienia z udzielnymi książętami, którzy rozporządzają powierzonym im samorządowym majątkiem jak swoim własnym. Tak robi marszałek województwa, tak samo robi prezydent Bydgoszczy. W tym przypadku wola jednego człowieka ma większe znaczenie niż wola całej Rady Miasta, większe znaczenie niż wola tłumu bydgoszczan, którzy w obronie piłkarskiego Zawiszy zorganizowali rok temu przemarsz i wiec pod ratuszem.<br />
<br />
W takie sytuacji nie jest mi zupełnie do świętowania. <b>Raczej wstyd mi, że żyję w takim mieście gdzie przez prezydenta niszczona jest jedna z największych sportowych marek. Rada Miasta niby chce pomóc, ale okazuje się bezradna, a wszystko dzieje się przy obojętnej postawie dużej części elit miasta, czy mediów.</b> Powtórzę, wstyd mi, że żyję w takim mieście.<br />
<br />
<br />
<h3>
Suche fakty w sprawie Zawiszy:</h3>
<br />
<br />
O sytuacji jaka miała miejsce w piłkarskim Zawiszy Bydgoszcz w ostatnich latach pisałem na blogu <a href="http://zawisza1946.blogspot.com/">zawisza1946.blogspot.com</a> Gdyby ktoś chciał przypomnieć sobie kolejne fakty w procesie niszczenia piłkarskiego Zawiszy to można je tam będzie zawsze znaleźć.<br />
<br />
<br />
W skrócie i bez wybielania najważniejsze fakty w procesie degradacji Zawiszy są takie:<br />
<br />
<ul>
<li>miasto Bydgoszcz w 2008 roku przejęło II-ligowy zespół piłkarski od Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza i zawiązało razem z nim spółkę z większością udziałów. Społecznicy, którzy odbudowali wcześniej Zawiszę od poziomu V ligi zaufali miastu, które miało być gwarantem stabilizacji klubu na poziomie centralnych rozgrywek. Potem okazało się, że nie było gwarantem niczego. Ale po kolei.</li>
<li>Po 3 latach, w momencie awansu Zawiszy do I ligi w 2011 roku miasto sprzedało większość swoich udziałów Radosławowi Osuchowi, który początkowo osiągał sukcesy z klubem, awansując z nim do Ekstraklasy czy zdobywając Puchar Polski.</li>
<li>Niestety miasto całkowicie utraciło kontrolę nad spółką na skutek działań jego władz, które m.in. z niewyjaśnionych do dzisiaj logicznie powodów zrzekły się prawa do obsady przysługującego Bydgoszczy członka Rady Nadzorczej Spółki. Właśnie to uniemożliwiło Bydgoszczy odzyskanie kontroli nas spółką w przypadku problemów. </li>
<li>Co gorsza, okazało się, że umowa pomiędzy miastem a Radosławem Osuchem okazała się nie gwarantować odzyskania kontroli nad spółką przez miasto, mimo że była podobno długo negocjowana właśnie w tym celu. Władze Bydgoszczy podeszły do piłkarskiego Zawiszy Bydgoszcz w taki sposób, jak gdyby celem był chwilowy sukces i puchar (który de facto zniknął razem z Radosławem Osuchem), a nie zbudowanie stabilnych struktur na długie lata. Ta krótkowzroczność i niefrasobliwość władz miasta będzie kosztowała Bydgoszcz przynajmniej kilka długich lat bez obecności ligowego zespołu w rozgrywkach centralnych w najbardziej medialnej dyscyplinie sportu. Bydgoszcz przez długie lata będzie mogła tylko marzyć o takim futbolu jaki grany jest choćby w Grudziądzu, gdzie miejscowa Olimpia zarządzana jest w efekcie jest tam stabilnie przez wiele lat.</li>
<li>Władze Bydgoszczy przez kilka lat ignorowały sygnały o nieprawidłowościach finansowych w klubie i do samego końca wspierały spółkę finansowo, przekazując jej publiczne, miejskie pieniądze. A to właśnie brak finansowego nadzoru nad klubem i nad sposobem wykorzystania publicznej pomocy dla klubu zdecydował o braku jego stabilności w dłuższej perspektywie czasowej.</li>
<li>Dopiero gdy Radosław Osuch zniknął bez śladu razem z Pucharem Polski i całym zespołem prezydent Bydgoszczy przyznał, że czuje się oszukany. Mimo to nie podjął on żadnych działań w celu szybkiej odbudowy klubu na bazie IV-ligowych rezerw. W obliczu groźby całkowitego przerwania ciągłości funkcjonowania zespołu piłkarskiego seniorów Zawiszy Stowarzyszenie Piłkarskie wzięło na siebie ciężar organizacji zespołu zupełnie od podstaw na bazie własnych środków finansowych.W takiej trudnej sytuacji zamiast wsparcia ze strony władz Bydgoszczy Zawisza nie otrzymał zgody na korzystanie ze stadionu Zawiszy przy ul. Gdańskiej, co uniemożliwiło podjęcie starań o <a href="http://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/1,48722,20390794,sp-zawisza-odpowiada-jestesmy-gotowi-na-gre-w-iv-lidze.html">start zespołu w IV lidze</a>. Przez cały sezon 2016/2017 Zawisza Bydgoszcz rozgrywa swoje spotkania gościnnie na stadionie w Potulicach. W całej Bydgoszczy, mieście o metropolitalnych podobno ambicjach nie znalazł się obiekt sportowy, na którym Zawisza Bydgoszcz mógłby rozgrywać swoje mecze. Takie są suche fakty. Wiele klubów piłkarskich w Polsce przechodziło różne problemy, ale taka kompletna degradacja przy aktywnym współudziale władz miasta nie miała miejsca chyba jeszcze nigdzie w Polsce poza Bydgoszczą. Zazwyczaj klubu z wielkich miast wracały do gry po 2-3 latach odbudowy. Zawisza z VIII ligi będzie podnosił się wiele lat.</li>
<li>Faktem jest też, że stadion zmodernizowany za około 100 milionów złotych pochodzących z publicznych pieniędzy, mogący gościć około 20 tysięcy kibiców, nie służy obecnie żadnej ligowej drużynie piłkarskiej i jest wykorzystywany wyłącznie okazjonalnie.</li>
</ul>
<br />
Rada Miasta w czerwcu 2016 roku apelowała do prezydenta Bydgoszczy o podjęcie działań mogących uratować piłkarskiego Zawiszę po upadku spółki Radosława Osucha na możliwie wysokim poziomie rozgrywkowym. Pisałem o tym <a href="http://zawisza1946pl.blogspot.com/2016/07/apel-do-prezydenta-bydgoszczy-rafaa.html">tutaj</a>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-RM1D5n6rkbU/WR1n1PUl8VI/AAAAAAAAHh4/5n8CMRs7xgMguikYzLehPChRMHMiLzr3QCLcB/s1600/20160916%2Bstadion%2BZawiszy.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="195" src="https://2.bp.blogspot.com/-RM1D5n6rkbU/WR1n1PUl8VI/AAAAAAAAHh4/5n8CMRs7xgMguikYzLehPChRMHMiLzr3QCLcB/s400/20160916%2Bstadion%2BZawiszy.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Rada Miasta jesienią 2016 roku wydała apel do prezydenta o udostępnienie bydgoskich obiektów młodzieżowym zespołom Zawiszy Bydgoszcz, ale prezydent to ignoruje. "Wie lepiej". Taka jest praktyka samorządności, wbrew temu co będzie wygłaszane na uroczystej sesji w ratuszu za tydzień.<br />
<br />
Wręczanie medali za zasługi w budowaniu samorządności to na pewno mogła by być miła uroczystość. Ale bardziej niż medalu potrzeba mi najpierw normalności w tym mieście. Życzę miłego świętowania, ale się do niego nie przyłączę. <br />
<br />
Przez kilka lat aktywnie starałem się włączać w dyskusje dotyczące miejskich problemów, ale gdy Zawisza Bydgoszcz pozbawiony jakiegokolwiek wsparcia, zdegradowany do VIII ligi, wyrzucony ze swoich obiektów rozgrywa "domowe" mecze w Potulicach, to naprawdę nie chce mi się dyskutować o ścieżkach rowerowych, dziurach w chodnikach, czy rozkładach jazdy. Jeżeli Zawisza Bydgoszcz rozgrywa swoje mecze w Potulicach, to ja nie jestem pewien czy ja w ogóle jestem jeszcze bydgoszczaninem.<br />
<br />
To co obecnie ma miejsce w Bydgoszczy w sprawie Zawiszy, to największy wstyd w dziejach 70-letniego już klubu, ciągle vice lidera tabeli wszech czasów II ligi.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-FstN91a9g6E/V4GG4vB6VlI/AAAAAAAAGu8/FPJ82FG0sHQpgF73-i_g-vsxKsBgIZn1QCPcB/s1600/20160708.PNG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://3.bp.blogspot.com/-FstN91a9g6E/V4GG4vB6VlI/AAAAAAAAGu8/FPJ82FG0sHQpgF73-i_g-vsxKsBgIZn1QCPcB/s1600/20160708.PNG" /></a></div>
<br />
<h3>
To jest trudne pytanie: Jak identyfikować się z moim miastem, które niszczy mój klub piłkarski? Nie znam odpowiedzi na to pytanie.</h3>
<br />
Można postawić też inne pytanie. Dzisiaj niszczona jest piłkarska ikona Bydgoszczy. Jeżeli elity tego miasta przyglądają się temu procesowi bezczynnie, to czy jutro taki los może spotkać inne bydgoskie instytucje, inne bydgoskie marki? Jeżeli kochacie cokolwiek w Bydgoszczy, czy możecie czuć się spokojni patrząc na niszczenie Zawiszy przez władze miasta? Niezależnie od tego czy lubicie piłkę czy nie, uważam że powinno to was martwić.<br />
<br />
Prawda jest taka, że sami potrafimy w Bydgoszczy niszczyć to co cenne. Wcale nie potrzebujemy do tego koniecznie sąsiadów z pobliskiego Torunia. Niedostatki zasobów intelektualnych naszych własnych elit próbujemy maskować przytaczając różne okoliczności zewnętrzne. Prawda jest taka, że świetnie dajemy sobie radę z niszczeniem własnych bydgoskich marek. We mnie skutecznie zniszczono obecnie jakąkolwiek identyfikację z Bydgoszczą. Obecnie czuję tylko wstyd, że jestem świadkiem takich wydarzeń i nie jestem w stanie nic zrobić.Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com3Gdańska 163, 85-915 Bydgoszcz, Polska53.1457639 18.0192736000000227.6237294 -23.28932039999998 78.6677984 59.327867600000019tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-12565267856118066832016-11-23T18:31:00.000+01:002016-11-23T20:03:29.990+01:00Czy za straty spalarni zapłacą solidarnie Dombrowcz z Bruskim? Umowa "partnerska" bez kar umownych.Lokalne media donoszą, że Toruń nie dostarczy do regionalnej spalarni odpadów w Bydgoszczy tyle odpadów ile licytował. Niestety nie ma żadnych kar z tym związanych. Zostajemy z problemem sami. O zagrożeniach z tym związanych pisało wielu ludzi potrafiących przeczytać ze zrozumieniem umowę "partnerską" z gminą Toruń. <br />
<br />
Między innymi pisałem o tym w tekście sprzed prawie 2 lat:<br />
<br />
<i>Warto pamiętać, że bilans energetyczny, a w konsekwencji także finansowy
spalarni opera się już w obszarze dostępu do strumienia odpadów z
Torunia na miękkich zapewnieniach. Co mówi umowa partnerska na ten
temat? Jeżeli gmina Toruń nie będzie w stanie dostarczyć deklarowanej
ilości odpadów to ...<b>podejmie starania, żeby jakoś problem rozwiązać. Co
będzie, jeśli mimo to nie zdoła się wywiązać? Tego porozumienie
"partnerskie" już nie porusza.</b> Nie ma w nim kar umownych, ani żadnej
innej formy odpowiedzialności tego "partnera". <b>Problem finansowy spaść
może na barki bydgoskiej spółki za którą PORĘCZA gmina Bydgoszcz."</b></i><br />
<br />
całość tutaj: <i><a href="http://mikolajgluszkowski.blogspot.de/2015/02/nie-dla-sprzedazy-kpec-u.html">NIE, dla sprzedaży KPEC-u.</a></i><br />
<br />
<br />
Czy możemy mieć pretensje o takie działania do władz Torunia, gminy, która z Bydgoszczą rywalizuje na każdym możliwym polu i robi wszystko co może, żeby osłabić jej pozycję, znaczenie i finanse?<br />
<br />
Moim zdaniem nie możemy.<br />
Możemy mieć pretensje do władz Bydgoszczy, że w naszym imieniu zawiera takie umowy, które niczego nie gwarantują, a stanowią zagrożenie dla naszych portfeli. Kto zapłaci za ewentualne straty spalarni lub co gorsza zwrot unijnego dofinansowania? Bydgoszczanie.<br />
<br />
W tym momencie warto przypomnieć, że umowę "partnerską" z Toruniem przygotował i rozpoczął przygotowywać inwestycję prezydent <b>Konstanty Dombrowicz</b>.<br />
<br />
Jego następca<b>, Rafał Bruski</b> na początku swojej pierwszej kadencji prezydenckiej zadeklarował renegocjację tej umowy, rozumiejąc, że jest niekorzystna i stanowi zagrożenie dla Bydgoszczy.<br />
Zadeklarował i....po kilku miesiącach zaczął ją grzecznie realizować.<br />
<br />
<br />
Trudno powiedzieć, czy był to tylko wyraz posłuszeństwa wobec partyjnej centrali swojej partii znajdującej się w Toruniu, czy jakiej inne pobudki nim kierowały. Efekt jest taki, że zostajemy z problemem. Być może uda się go jakoś rozwiązać, pozyskując odpady z innego źródła, ale nie zmienia mojej negatywnej oceny tego procesu decyzyjnego. Jakość umowy określającej strumień odpadów z Torunia jest po prostu dramatycznie niska.<br />
<br />
Czy doczekamy się kiedyś ponoszenia finansowej odpowiedzialności urzędników za swoje decyzje o tak niskiej jakości? Czy za ewentualne straty spalarni tak ochoczo zapłacą ze swoich kieszeni solidarnie prezydenci Dombrowicz z Bruskim? <br />
<br />
Jak długo prezydentem Bydgoszczy będzie osoba podlegająca partyjnym centralom, tak długo będziemy zadawać sobie pytania jak można w taki sposób zarządzać miastem.<br />
<br />
<br />
Na temat problemu ze strumieniem odpadów do spalarni pisze <b>Sławek Bobbe</b> w Expressie Bydgoskim: <b><i><a href="http://www.expressbydgoski.pl/bydgoszcz/a/w-spalarni-nie-ma-czym-palic-torun-dostarczy-do-bydgoszczy-mniej-smieci-niz-obiecal,11485614/">W spalarni nie ma czym palić. Toruń dostarczy do Bydgoszczy mniej śmieci niż obiecał</a></i></b><br />
<br />
Niestety jakość procesu sprawowania władzy w naszym mieście jest od lat dramatycznie niska. Nie ma żadnej odpowiedzialności za poczynania prezydenta Bruskiego, który doprowadził do tego, że stadion Zawiszy zbudowany za około 100 milionów złotych stoi pusty, niszczeje i ciągle nie ma wizji jak go zagospodarować. Stadion nie jest wieczny. Trzeba go co jakiś czas modernizować, remontować. Przynajmniej kolejnych kilka lat, czyli sporą część okresu, w którym mógłby być użytkowany, będzie świecił pustkami. Kto "bogatemu" zabroni?<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-HRQe0MzS_iU/WDWe4TeTRwI/AAAAAAAAHLc/20Shn3goP8E_F6dwaPnSQjFk_BjDe_nYgCLcB/s1600/SSA42100.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://3.bp.blogspot.com/-HRQe0MzS_iU/WDWe4TeTRwI/AAAAAAAAHLc/20Shn3goP8E_F6dwaPnSQjFk_BjDe_nYgCLcB/s400/SSA42100.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Budowa stadionu Zawiszy, lata 2007-2008. Koszt około 100 milionów złotych. Obecnie nie gra tam żaden zespół ligowy.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
Ewentualne straty spalarni to przy tym pestka.<br />
<br />
<b> Takie kolejne pomniki swojej nieudolności stawiają sobie kolejne władze. Lekką ręką wydają setki milionów na nietrafione inwestycje, a potem nie mają skrupułów, żeby ludziom mówić , że brakuje jakiś drobnych kilkaset tysięcy na realizację różnych ciekawych przedsięwzięć. Ile razy w ciągu roku słyszymy, że miasto nie ma na coś pieniędzy? Powtarzane to jest jak mantra. Ale na pokrycie strat spalarni się znają, nieprawda?</b><br />
<br />
Czy potrafi sobie ktoś wyobrazić, że prywatny podmiot inwestuje w tak ryzykowne przedsięwzięcie jak spalarnia kilkaset milionów złotych nie zapewniwszy sobie strumienia odpadów na kilkadziesiąt lat? Raczej trudno to sobie wyobrazić. Ale miasto Bydgoszcz stać na to, bo ma kilkaset tysięcy mieszkańców którzy potulnie zapłacą ile będzie trzeba.<br />
<br />
<br />
Bydgoszczanie to taki dziwna społeczność. Ponarzekają sobie, a potem potulnie zapłacą ile trzeba w podatkach lokalnych, cenie wody, czy mizernych inwestycjach miejskich. I wybiorą sobie nowego - starego wodza ponownie.<br />
Tak, tak drodzy bydgoszczanie, to <b>my jesteśmy sami sobie winni. </b>Prezydent sam siebie nie wybiera. To my dajemy im władzę i to my ponosimy odpowiedzialność za to jakie śmierdzące problemy i długi pozostawimy naszym dzieciom i wnukom.<br />
<br />
<br />
<br />Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0Bydgoszcz, Polska53.123480400000012 18.00843780000002452.971029400000013 17.685714300000026 53.275931400000012 18.331161300000023tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-40924805293411686102016-11-03T23:46:00.000+01:002016-11-03T23:52:51.828+01:00Opuszczone rogatki w środku miasta.<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Coraz bardziej dotkliwy staje się problem przejazdu kolejowego z
zaporami na Bielawach. Ruch pociągów w tym miejscu jest bardzo duży,
więc auta stoją cierpliwie czekając aż pociąg przejedzie. Problem
podnosi Express Bydgoski w tekście:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<i><a href="http://www.expressbydgoski.pl/wiadomosci/a/przejazd-kolejowy-na-inwalidow-utrudnia-codzienne-zycie-wielu-mieszkancom,10797110/" target="_blank">Przejazd kolejowy na inwalidów utrudnia codzienne życie wielu mieszkańcom</a>. </i><br />
<br />
Nie jest to nowe zjawisko. Pisałem o tym dokładnie 2 lata temu. Cały tekst dostępny jest tutaj:<br />
<br />
<i><a href="http://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2014/10/przejazd-kolejowy-z-zaporami-w-srodku.html">Przejazd kolejowy z zaporami w środku miasta, czyli BiT City po bydgosku. </a></i><br />
<br />
<br />
Bydgoszczanie to bardzo dziwna społeczność. Narzekają na otaczającą ich rzeczywistość, ale większość i tak wybiera ciągle tych samych ludzi do sprawowania władzy w ich imieniu. Projekt BiT City w takim kształcie ktoś przecież wymyślił i zatwierdził.<br />
Ktoś podjął decyzję, że bezkolizyjny wiadukt zbudowany zostanie we wsi Cierpice pod Toruniem liczącej kilkaset osób, a przejazd kolejowy na Bielawach będzie wstrzymywał ruch tysięcy pojazdów dziennie. Co ciekawe wiadukt w Cierpicach zbudowano z bydgoskiej części pieniędzy na BiT City, która zwolniła się po rezygnacji z budowy linii kolejowej od Trzcińca na lotnisko.<br />
<br />
Od dłuższego czasu przestałem angażować się w redagowanie tego bloga. Na tą decyzję miło wpływ kilka czynników, ale jednym z nich jest całkowity brak sensu opisywania absurdów towarzyszących nam na co dzień w Bydgoszczy. Reakcji władz bynajmniej nie ma na to żadnej. Robią to co sobie wymyślą, a konsultacje są po to, żeby się odbyły. Czasami o tych absurdach napiszą nawet lokalne media, ale za chwilę ten głos zaginie w chóralnej propagandzie sukcesu.<br />
<br />
Niedawno ogłoszono jak podzielone zostaną regionalne inwestycje kolejowe realizowane w najbliższych latach z inicjatywy samorządu województwa. Podzielone, to słowo trochę na wyrost, bo realizowane mają być te nie związane z Bydgoszczą. Te bydgoskie, jak linia 209 na odcinku fordońskim czy linia 356 z Błonia do Szubina i Kcyni nie mają zapewnionego finansowania. Nie są również w żaden sposób przygotowane.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-2YpGrhJ5Rvw/WBu_FRRKdrI/AAAAAAAAHJk/N6XbEOzlhIgfC63qiotTCkTA9Ei9tVJYQCLcB/s1600/20161026%2BSamorzadni.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="236" src="https://2.bp.blogspot.com/-2YpGrhJ5Rvw/WBu_FRRKdrI/AAAAAAAAHJk/N6XbEOzlhIgfC63qiotTCkTA9Ei9tVJYQCLcB/s320/20161026%2BSamorzadni.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Osoby zainteresowane sprawami transportu serdecznie zachęcam do odtworzenia tego materiału:<br />
<br />
<a href="http://bydgoszcz.tvp.pl/27489382/26102016">O 800 milionach PLN na transport w kuj-pomie w Samorządnych TVB</a><br />
<br />
W programie Samorządni w TVB radni Sejmiku Województwa Roman Jasiakiewicz i Andrzej Walkowiak przedstawili widzom przykrą prawdę, że remont linii 356 nie ma żadnych "fiszek", żadnej dokumentacji projektowej. Jest jedynie taką maskownicą, żeby władze województwa mogły w ogóle przerywaną kreską wrysować na mapkę coś na zachód od Bydgoszczy. A że tego się nie wykona, to już przecież nie jest problem tych władz.<br />
<br />
<b>To jest żenujące. Człowiek , który teoretycznie powinien rozumieć potrzeby Bydgoszczy, Zbigniew Ostrowski nie widzi nic dziwnego, że samorządom zachodniej części regionu proponuje się wizję rewitalizacji linii kolejowych razem z propozycją dopłacania przez gminy do przewozów realizowanych w tej części regionu, podczas gdy żadna z gmin we wschodniej części regionu nie dopłaca do przewozów kolejowych ani złotówki. A rentownej linii kolejowej w regionie nie ma ani jednej. Do każdej się dopłaca, z tą różnicą, że dopłaca budżet województwa. Z pewnością skutecznie w ten sposób wybito z głowy wielu samorządowcom z zachodniej części regionu marzenia o przywróceniu szybkich i bezpiecznych połączeń kolejowych z Bydgoszczą. Wielu z nich reprezentuje zapewne zbyt niski poziom intelektualny, żeby zadać marszałkowi pytanie dlaczego jedne gminy mają dopłacać do przewozów kolejowych, a inne, niby w tym samym regionie, nie muszą.</b><br />
<br /><br />
Jak się wybije samorządowcom z głowy koleje, to jest dużo prościej, bo można z czystym sumieniem powiedzieć, że gminy nie chcą kolei. To jest prawdziwa szopka.<br />
<br />
A problem zablokowanych korkami dojazdów do Bydgoszczy z każdym rokiem staje się coraz bardziej palący. W Bydgoszczy brakuje już ludzi do pracy w wielu branżach. Władze zamiast chwalić się niskim bezrobociem powinny dostrzec i starać się rozwiązać problem słabego skomunikowania Bydgoszczy z jej najbliższym otoczeniem.<br />
<br />
Szybkie koleje łączące tereny aglomeracji bydgoskiej z Bydgoszczą, któremu to projektowi poświęciłem na tym blogu trochę miejsca swego czasu, są szansą na pozyskanie przez bydgoskie firmy kolejnych tysięcy pracowników z terenów podmiejskich. Bez tych pracowników dynamika przemysłowej i biznesowej Bydgoszczy wkrótce przygaśnie. Nad poprawą skomunikowania z terenami podmiejskimi trzeba było zacząć pracować przed wielu laty, ale tą szansę ciągle zaprzepaszczamy. Główne drogowe arterie wylotowe są zablokowane w godzinach szczytu, a oferta kolei jest ciągle zbyt mało atrakcyjna.<br />
<br />
Wylot na Brzozę, Przyłęki czy Inowrocław blokuje przeciążony odcinek drogi DK25 od Stryszka do Brzozy. Nie jest tam realizowana żadna inwestycja zwiększająca przepustowość.<br />
<br />
Wylot na Murowaniec, Szubin zablokowany jest w Białych Błotach. Drogi wojewódzkiej "niedasię" poszerzyć. Żeby dojechać do trasy S5 trzeba będzie odstać w korku. Nie ma perspektyw na poprawę przepustowości.<br />
<br />
Wylot w kierunku Łochowa zablokowany przez wąską ulicę Nakielską. Projekt jej poszerzenia miał być realizowany kilka lat temu, ale zrezygnowano z niego, tak samo jak z przedłużenia linii tramwajowej na Zachód do Plażowej wraz z przebudową wiaduktu.<br />
<br />
Przygotowywana jest rozbudowa Grunwaldzkiej do węzła S5, ale już dalej S10 nie pojedziemy, bo nie ma na rozbudowę tej drogi zielonego światła. Inne aglomeracje takie wylotówki po 20, 30, 50 kilometrów od rogatek miasta zbudowały już dawno temu. Teraz nie ma takiego programu krajowego, bo już mało kto jest nim zainteresowany w innych dużych ośrodkach TOP10 w Polsce. <br />
<br />
<br />
Można by na temat słabości naszego systemu transportowego napisać wiele tekstów, ale efekt będzie dokładnie taki sam. Zerowy.<br />
Władze naszego miasta nie potrafią zdiagnozować jego problemów rozwojowych i im przeciwdziałać. We wspomnianym programie "Samorządni" redaktor Radajewski pytał, słusznie zresztą, gdzie są jakieś dokumenty pokazujące korzyści z rewitalizacji linii kolejowej 356. Ale ich nie ma. Propozycja opracowania studiu dla SKM-ki została przez prezydenta Bruskiego i Radę miasta w zimie 2 lata temu odrzucona. Próbowano wmawiać opinii publicznej, że takie opracowanie przygotują władze samorządowe województwa, ale one nie są władzami województwa tylko wschodniej części województwa. W takim województwie jak obecny kuj-pom takie opracowanie nigdy nie powstanie, bo poprawa skomunikowania Bydgoszczy z zachodnią częścią aglomeracji ma być blokowana jak długo się da. To jest decyzja polityczna, ale nie logiczna.<br />
<br />
"Podział" kasy na regionalne inwestycje kolejowe w kuj-pomie pokazuje, że to województwo nie ma racji bytu w obecnym kształcie. Gdyby istniało województwo bydgoskie nikt by nam nie wmawiał, że za wszystkie nasze wojewódzkie pieniądze warto rewitalizować linię Toruń - Lipno, czy Toruń - Chełmża. Toruń inwestowałby za pieniądze swojego regionu w poprawę skomunikowania ze swoim otoczeniem, a Bydgoszcz i jej otoczenie decydowałoby jakie inwestycje kolejowe przeprowadzić na liniach województw Bydgoskiego. Obecnie nie zrewitalizujemy za regionalne pieniądze żadnej linii na terenie funkcjonalnie powiązanym z Bydgoszczą. Żadnej.<br />
<br />
Ludzie, którzy podejmują takie decyzje śmieją Wam się w twarz, bydgoszczanie. Miłego stania w korkach. Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0Bydgoszcz, Polska53.123480400000012 18.00843780000002452.971029400000013 17.685714300000026 53.275931400000012 18.331161300000023tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-76076289343594112012016-10-05T11:08:00.000+02:002016-10-05T11:40:04.438+02:00Jest szansa na remont chodników na ulicy MazowieckiejO fatalnym stanie bydgoskich chodników w Śródmieściu Bydgoszczy można by dużo pisać. Przed dwoma laty na bazie jednego spaceru stworzyłem galerię zdjęć zdewastowanych chodników, których stan grozi połamaniem nóg.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-5JqK43a4Goc/VGCnLNRnzrI/AAAAAAAADsA/3h0naZUPGvcYtQqc2KDzyLE8-Qt6JgsnQCPcB/s1600/Chodnik%2BPomorska.JPG" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-5JqK43a4Goc/VGCnLNRnzrI/AAAAAAAADsA/3h0naZUPGvcYtQqc2KDzyLE8-Qt6JgsnQCPcB/s320/Chodnik%2BPomorska.JPG" width="180" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pomorska pomiędzy Cieszkowskiego a Mazowiecką</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<i><a href="http://mikolajgluszkowski.blogspot.com/2014/11/bydgoskie-chodniki-woaja-o-kompleksowa.html">Bydgoskie chodniki wołają o kompleksową rewitalizację Śródmieścia. </a></i><br />
<br />
Teraz nadarza się okazja żeby jeden z tych chodników wyremontować. Właśnie odbywa się głosowanie na inwestycje, które mają zostać zrealizowane w ramach tzw. "budżetu obywatelskiego"<br />
<br />
Jedno z proponowanych zadań polegać ma na remoncie chodników ul. Mazowieckiej oraz uporządkowanie opuszczonej kamienicy w okolicy przystanku autobusowego:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-KcyK8g8cNpM/V_Syv73cHjI/AAAAAAAAHAo/GueVDY0ZJk0147XnourxU5lTlMr37ACfACLcB/s1600/20161004%2Brewitalizacja%2BMazowieckiej.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="306" src="https://2.bp.blogspot.com/-KcyK8g8cNpM/V_Syv73cHjI/AAAAAAAAHAo/GueVDY0ZJk0147XnourxU5lTlMr37ACfACLcB/s400/20161004%2Brewitalizacja%2BMazowieckiej.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Czytając propozycje zgłaszane przez mieszkańców w ramach budżetu obywatelskiego widzę sporo ciekawych pomysłów, jednak w moim odczuciu równe chodniki uważam za podstawowy czynnik umożliwiający poruszanie się mieszkańcom i osobom przyjeżdżającym autobusami do Śródmieścia. Prosty chodnik, to jest taka pierwsza oznaka cywilizowanego życia. Proste chodniki zachęcają do przemieszczania się pieszo, zatem do zdrowego trybu życia, zachęcają do korzystania z komunikacji zbiorowej.<br />
Proste chodniki to pierwszy, niezbędny czynnik rewitalizacji Śródmieścia. Mam nadzieję, że ta inicjatywa zyska wsparcie mieszkańców i osób przyjeżdżających do Śródmieścia, korzystających z chodników Mazowieckiej i przystanków.<br />
<br />
Można odnieść wrażenie, że ten konkurs jest jedyną szansą na pojawienie się prostych chodników na Mazowieckiej. Polityka zarządu dróg miejskich w zakresie rewitalizacji chodników w tej strefie nie jest przejrzysta i transparentna.<br />
<br />
<b>Od 4 lat pytam o plany miasta w sprawie chodnika.</b><br />
<br />
<b>4 lata temu, w listopadzie 2012 roku zwracałem się do zarządcy chodnika, ZDMiKP z pytaniem</b> czy i kiedy planowane są remonty chodników ul. Mazowieckiej (południowa strona w fatalnym stanie) i Pomorskiej (wschodnia strona - odcinek pomiędzy Cieszkowskiego a Mazowiecką).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-SZZiw_ulkJw/V_S5kD4MkbI/AAAAAAAAHA4/Vd5L3jYneDI5jrJ4OGusFV3W4xmtnE-0QCLcB/s1600/20121112%2Bodpowiedz%2Bz%2BZDMiKP.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://3.bp.blogspot.com/-SZZiw_ulkJw/V_S5kD4MkbI/AAAAAAAAHA4/Vd5L3jYneDI5jrJ4OGusFV3W4xmtnE-0QCLcB/s400/20121112%2Bodpowiedz%2Bz%2BZDMiKP.JPG" width="376" /></a></div>
<br />
<br />
Z odpowiedzi uzyskanej drogą mailową od pani Katarzyny Walczak z ZDMiKP wynikało, że to zadanie nie posiada realnego terminu wykonania. Co ciekawe, w piśmie wspomniano, że wyremontowano chodniki przy Pomorskiej 34 i 35. Nie posiadam niestety dokumentacji zdjęciowej tego fragmentu chodnika przed remontem, ale jego stan był o niebo lepszy niż stan wspomnianych chodników Mazowieckiej i Pomorskiej, na odcinku pomiędzy Cieszkowskiego a Mazowiecką.<br />
<br />
<br /><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-uHCvG94BpcU/VGCl6Xh0FMI/AAAAAAAADr0/MTO4tJV3aWw6wi1k8UolmdzgFvpJ4IepQCPcB/s1600/2014-11-08%2B15.21.00.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="180" src="https://3.bp.blogspot.com/-uHCvG94BpcU/VGCl6Xh0FMI/AAAAAAAADr0/MTO4tJV3aWw6wi1k8UolmdzgFvpJ4IepQCPcB/s320/2014-11-08%2B15.21.00.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mazowiecka fragment południowego chodnika</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
<br />
Zdjęcia powyżej pokazują fatalny stan tych chodników, na których dodatkowo dopuszczone zostało parkowanie samochodów zajmujących sporą część chodnika. Żeby bardziej utrudnić życie pieszym posadzono drzewa. Przy normalnym, szerokim chodniku byłyby ozdobą, ale obecnie dodatkowo utrudniają poruszanie się. W praktyce osoby z wózkiem, lub na wózku mają poważne problemy z przemieszczaniem się tymi chodnikami. Często widzę starsze osoby idące z obawy o swoje zdrowie po jezdni przeznaczonej dla samochodów, która jest tu w dobrym stanie.<br />
<br />
Taki stan chodników w Śródmieściu nie jest do zaakceptowania. W obszarze Śródmieścia realizowanych było kilka remontów chodników i wszystkie one były w lepszym stanie niż pokazane wyżej fragmenty Mazowieckiej i Pomorskiej. Nie wiem kto decyduje o kolejności remontów chodników w naszym mieście, ale w mojej ocenie te decyzje nie są często racjonalne.<br />
<br />
<h3>
Rok 2013 - chodniki w czołówce harmonogramu remontów.</h3>
<br />
Z korespondencji z ZDMiKP ze <b>stycznia 2013</b> (podpisany pan Jacek Piotrowski) wynika, że wspomniane <b>chodniki znajdują się na czołowym miejscu w harmonogramie remontów.</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-aidAcEGWbvw/V_S7Mf7QWOI/AAAAAAAAHBE/kk8KciYNYEIyY8flRAFprRYNF9wqpcmcACLcB/s1600/20130102%2Bzdmikp%2BJacek%2BPiotrowski.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="312" src="https://1.bp.blogspot.com/-aidAcEGWbvw/V_S7Mf7QWOI/AAAAAAAAHBE/kk8KciYNYEIyY8flRAFprRYNF9wqpcmcACLcB/s400/20130102%2Bzdmikp%2BJacek%2BPiotrowski.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Jeżeli w 2013 roku te chodniki znajdowały się na czołowym miejscu w harmonogramie remontów, to znaczy, że ciągle są spychane niżej na liście, albo że tych remontów miasto wykonuje w praktyce znikomą ilość. Być może Mazowiecka i Pomorska ma tego pecha, że nie mieszka tu żaden urzędnik, który bałby się, że połamią sobie tutaj nogi on albo jego bliscy. Minęły 4 lata od czasu, gdy usiłowałem dowiedzieć się na kiedy planowane są remonty tych chodników i do dzisiaj nie wiem. <br />
<br />
<h3>
Brak odpowiedzi przez 3,5 roku. Harmonogramu nie ma? </h3>
<br />
2 stycznia 2013 roku zadałem ZDMiKP drogą mailową pytanie o harmonogram remontów chodników, ale do dzisiaj nie otrzymałem odpowiedzi (ponad 3,5 roku). Być może jest on ściśle tajny, mimo że sprawa dotyczy naszych publicznych pieniędzy, albo po prostu taki harmonogram nie istnieje, a każda inwestycja jest przepychana przez ludzi posiadających lepsze znajomości.<br />
Nie otrzymałem też satysfakcjonującej odpowiedzi z ZDMiKP jakie są kryteria wyboru chodników do remontu. <br />
<br />
<br />
<br />
Trudno mi jest zrozumieć jak władze miasto mogą akceptować taki stan rzeczy i uzależniają inwestycje od głosowania w ramach skromnego budżetu obywatelskiego. Potrzeby są rzecz jasna o wiele większe niż zakładany budżet obywatelski a szanse na niezbędne inwestycje znikome.<br />
<br />
<br />
Ale skoro taka szansa istnieje to trzymam kciuki, za to że może ktoś jeszcze zagłosuje na remont chodników ul. Mazowieckiej. Niestety nie mieszka tutaj zbyt wiele osób. Zdecydowanie więcej osób korzysta zapewne z przystanku autobusowego na Mazowieckiej i chodników w tej ruchliwej okolicy. Ale te osoby jeżeli nawet wezmą udział w głosowaniu na budżet obywatelski, to szybciej pomyślą o zbudowaniu czegoś na osiedlach, koło ich domów. I trudno się dziwić.<br />
<br />
Nie mam wielkich nadziei, że te chodniki zostaną w najbliższym czasie wyremontowane. Pewnie napiszę w tej sprawie kolejne pismo do ZDMiKP po następnych wyborach samorządowych w 2018 roku. <b>Być może nowy prezydent miasta nie będzie tolerował takich wertepów w Śródmieściu.</b><br />
<br />
Rozumiem, że potrzeby są znacznie większe niż przeznaczone na to pieniądze w budżecie, ale uważam ,że polityka miasta w tym zakresie powinna być transparentna i czytelna. Jeżeli decyzje o kolejności remontów są logiczne i obiektywne, to na pewno bez problemu same się obronią. Wielu mieszkańców dopomina się także o informacje na temat planowanych terminów utwardzania dróg w okolicach ich domów. Chcieli by poznać prawdę, nawet trudną prawdę, że będą musieli ileś lat czekać. Dzisiaj w Bydgoszczy ta wiedza uznawana jest najwyraźniej za wiedzę tajemną, zarezerwowaną dla wąskiego grona "znajomych królika".<br />
<br />
Jeżeli ktoś Was chciałby wesprzeć projekt rewitalizacji chodników na Mazowieckiej to serdecznie zapraszam do wypełnienia ankiety znajdującej się pod tym linkiem.<br />
<br />
<span class="m_5187111045572545861gmail-_5yl5"><a data-saferedirecturl="https://www.google.com/url?hl=pl&q=https://ankiety.um.bydgoszcz.pl/index.php/555233&source=gmail&ust=1475744705851000&usg=AFQjCNHI05KQBSGUpeKCNsVQNfsci1m6JQ" href="https://ankiety.um.bydgoszcz.pl/index.php/555233" rel="nofollow" target="_blank">Głosowanie - Budżet Obywatelski 2017</a></span><br />
<br />
<span class="m_5187111045572545861gmail-_5yl5">Wystarczy podanie Imienia, Nazwiska i numeru PESEL oraz wskazanie inwestycji. </span><br />
<span class="m_5187111045572545861gmail-_5yl5">Z góry dziękuję.</span><br />
<br />
<br />Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0Mazowiecka, Bydgoszcz, Polska53.1330797 18.0010932999999853.1283162 17.991008299999979 53.137843200000006 18.01117829999998tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-68307770848984064422016-07-10T01:33:00.000+02:002016-07-10T01:58:53.573+02:00Romet, Eltra, Modus, Befana, Sklejka i wiele inych bydgoskich, zniszczonych marek. Teraz niszczona jest kolejna z bydgoskich marek - Zawisza. <h3 class="post-title entry-title" itemprop="name">
<a href="http://zawisza1946pl.blogspot.com/2016/07/odbudowa-zawiszy-degradowanego-do-b.html">Odbudowa Zawiszy degradowanego do B-Klasy wlaśnie się zaczyna.</a></h3>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name">
</h3>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
Tak zatytułowałem tekst na blogu <a href="http://zawisza1946pl.blogspot.com/">zawisza1946.pl</a>, w którym szerzej opisuję moje subiektywne refleksje związane z degradacją Zawiszy do 8 lig, czyli B-klasy. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-FstN91a9g6E/V4GG4vB6VlI/AAAAAAAAGu4/G6uxlb3H9DIMOKbu58Yj5r_jq0XSJCdWQCLcB/s1600/20160708.PNG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-FstN91a9g6E/V4GG4vB6VlI/AAAAAAAAGu4/G6uxlb3H9DIMOKbu58Yj5r_jq0XSJCdWQCLcB/s1600/20160708.PNG" /></a></div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<br /></div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
Być może sprawa Zawiszy interesuje Ciebie niewiele, ale warto spojrzeć na tą sprawę z nieco innej perspektywy. <b> </b></div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<br /></div>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name">
<b>Zawisza jest jedną z nielicznych rozpoznawalnych w kraju marek bydgoskich. </b></h3>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<br /></div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
Sposób, w jaki została potraktowana przez władze miasta daje do myślenia. Często mamy tendencje do szukania <b>na zewnątrz</b> przyczyn niepowodzeń czy niedostatków Bydgoszczy. Na tym blogu sam opisywałem ich sporo. Być może jednak kluczem do takiego, a nie innego traktowania naszego miasta na krajowej arenie jest po prostu <b>brak czy niedostatek prawdziwych elit. </b>Ten wątek poruszam w cytowanym wyżej tekście, ale tutaj chciałbym mu się bardziej uważnie przyjrzeć.</div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<br /></div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<br /></div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
Dlaczego sprawa Zawiszy tak mnie nurtuje? W 2009 roku byłym członkiem Zarządu Stowarzyszenia Piłkarskiego "Zawisza", a było to w okresie, w którym zapadały kluczowe decyzje mające mieć ogromny wpływ na dalsze losy Zawiszy. Czuję się za te decyzję współodpowiedzialny.<br />
<br />
W tym czasie zespół Zawiszy prowadzony od 2003 roku przez SP Zawisza awansował już do II ligi zachodniej i zdołał się w niej utrzymać. Formuła stowarzyszenia zdawała się mieć pewne ograniczenia, a miasto Bydgoszcz swoje zaangażowanie finansowe warunkowało utworzeniem sportowej spółki akcyjnej i przejęciem większościowej ilości akcji tej spółki wraz z całą odpowiedzialnością za dalsze losy klubu. Wiele osób w stowarzyszeniu miało wątpliwości, czy można zaufać urzędnikom miejskim, którzy nie są przecież i nie muszą być pasjonatami piłki nożnej. Ja też miałem wątpliwości. Jednak opowiadałem się za scenariuszem przekazania klubu miastu Bydgoszcz.</div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<br /></div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<b>W tym czasie miałem bardzo dużą wiarę w siłę tego miasta. Wiedzieliśmy, że w Bydgoszczy, po wielu latach braku dobrej piłki, jest ogromny głód futbolu na wysokim poziomie. </b>Mieliśmy nadzieję i zapewnienie władz miasta, że zostaną zwiększone środki finansowe przeznaczone na zespół piłkarski w celu stworzenia warunków do awansu do I ligi, a potem Ekstraklasy.</div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<br /></div>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name">
Zaufaliśmy Bydgoszczy i okazało się to ogromnym błędem, który będzie kosztował nas wszystkich kilka lat życia bez piłki na ligowym poziomie.</h3>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<br /></div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
Obawy mieszały się z nadziejami. Wygrała opcja zaufania miastu Bydgoszcz i powierzenia mu zespołu Zawiszy odbudowanego z takim trudem. Nawiasem mówiąc, warto podkreślić z dumą, że zespół przekazany miejskiej spółce, stworzony za pieniądze społeczników i drobnych lokalnych sponsorów, który utrzymał się w 2009 roku w II lidze był prawie w całości oparty na wychowankach i zawodnikach z regionu. Od tej pory nikomu nie udało w naszym regionie stworzyć zespołu na podobnym poziomie w takim stopniu opartym na graczach związanych z regionem.</div>
<div class="post-title entry-title" itemprop="name">
<br /></div>
Ale nie będę tutaj rozwijał wątku sportowego (zainteresowanych odsyłam <a href="http://zawisza1946pl.blogspot.com/2016/07/odbudowa-zawiszy-degradowanego-do-b.html">tutaj</a>). Skupmy się na Bydgoszczy, bo to jest temat tego bloga.<br />
<br />
II ligowy Zawisza Bydgoszcz w 2009 roku stał się pewnego rodzaju darem dla miasta Bydgoszczy od społeczników i pasjonatów działających w ramach SP Zawisza. W najczarniejszych snach nie przypuszczałem, że miasto może tak potraktować Zawiszę jak to obecnie ma miejsce.<br />
<br />
Jak pewnie wiecie zespoły dzieciaków trenujących w SP Zawisza zostały już wiele miesięcy temu usunięte z miejskich obiektów Zawiszy przy Gdańskiej. Trenują na orlikach wynajmowanych od kogo się da. Prezydent Rafał Bruski, nadal nie chce widzieć dzieci z SP Zawisza na obiektach Zawiszy, mimo że Radosław Osuch, który tego żądał od prezydenta, wystawił go do wiatru i nie ma go już dawno w Bydgoszczy.<br />
<br />
Prezydent Bydgoszcz niedawno użył sformułowania, że SP Zawisza nie jest dla niego wiarygodnym partnerem do rozmów czy prowadzenia zespołu w IV lidze. Nie wiem dlaczego prezydent Bydgoszczy tak twierdzi, skoro SP Zawisza z powodzeniem prowadziło zespół w IV lidze i zdołało doprowadzić go bez długów, co nie jest wcale takie proste, do II ligi zachodniej. SP Zawisza jak pisałem wyżej stworzyło za relatywnie niewielkie pieniądze II ligowy zespół oparty na wychowankach z regionu, którzy utożsamiali się z klubem i miastem Bydgoszczą. <br />
<br />
<br />
W tym miejscu można by zadać pytanie czy godnym zaufania partnerem okazało się miasto Bydgoszcz , które przejęło od SP Zawisza zespół w II lidze i nie potrafiło zabezpieczyć trwałości tego projektu po sprzedaży miejskich akcji spółki.<br />
<br />
<b>Prezydent Bydgoszcz wydaje się być zadowolony, z tego faktu, że Zawisza awansował na 2 lata do Ekstraklasy i wydaje się nie widzieć problemu w tym, że obecnie wystąpi w 8 lidze. Publicznie mówi, że uznaje cel za osiągnięty. To trochę tak jak gdyby pojechać na 2 tygodnie na wczasy pomieszkać w super willi, a po powrocie wylądować pod mostem i udawać zadowolonego.</b><br />
<br />
W przypadku klubu sportowego i sportowej marki jaką jest Zawisza istotna jest jednak stabilizacja, ciągłość szkolenia. Ta piramida została właśnie zburzona, bo od nowego sezonu MUKS (czyli międzyszkolny uczniowski klub sportowy tworzony na Gdańskiej) nie ma zamiaru prowadzić zespołu seniorów.<br />
<br />
Rozpoznawalna bydgoska marka jaką jest Zawisza ma zostać zdegradowana do ósmej ligi (B-klasy), gdzie poprowadzi ją SP Zawisza Bydgoszcz.<br />
<br />
Przekazując tą markę władzom Bydgoszczy, przekazywaliśmy ją innym ludziom. Prezydentem był wtedy jeszcze Konstanty Dombrowicz. Miasto wydawało się jednak poważnym partnerem i gwarantem stabilizacji. Prawnicy czytali tygodniami Statut i dokumenty spółki. Podobne wrażenie władze miasta usiłowały sprawiać w okresie sprzedaży akcji spółki Radosławowi Osuchowi, żeby stworzyć wrażenie dbałości o interesy miasta.<br />
To wszystko okazało się jednak obecnie jedną wielką farsą, ponieważ <b>prezydent Bydgoszcz , Rafał Bruski nie podejmuje żadnych działań w celu uratowania dla Zawiszy chociaż IV ligi, a co gorsza utrudnia jak tylko potrafi sprawę blokując dostęp zespołu Zawiszy Bydgoszcz do stadionu Zawiszy Bydgoszcz.</b><br />
<br />
<br />
Muszę przyznać, że cała ta sytuacja bardzo mocno podważyła moją sympatię, którą żywiłem przez wiele lat do Bydgoszczy nie szczędząc czasu i wysiłku na angażowanie się w sprawy miasta. I nie chodzi tutaj tylko o jednego prezydenta Bydgoszczy, które zaczął aktywnie działać na rzecz zniszczenia jednej z ważnych bydgoskich marek.<br />
<br />
Zadziwia mnie bierność elit tego miasta, które przyglądają się jak na wiele lat upada najważniejsza piłkarska marka w mieście, klub, który kilkadziesiąt lat w swojej historii spędził grając w centralnych ligach. Taka sytuacja wydaje się niewyobrażalna w Poznaniu, w Szczecinie, gdzie po upadku Pogoni miasto wspierało proces odbudowy swojego najlepszego klubu od IV ligi, czy w dowolnym innym dużym mieście.<br />
<br />
<b>Elity każdego dużego miasta w Polsce wiedzą, że piłka jest najbardziej medialną dyscypliną sportu i trzeba ją po prostu mieć na wysokim poziomie, żeby odróżniać się także w tym aspekcie od miasteczek czy wiosek. I te elity nigdy nie dopuszczą do utraty na wiele lat piłki nożnej na poziomie. Bo to oznacza także pewną degradację miasta.</b> Wszystkie miasta mają większe lub mniejsze problemy z grupami kibicowskimi, które przy tych wielkich klubach funkcjonują, ale nauczyły się radzić sobie z tymi problemami. W żadnym inny dużym mieście nie dopuszczono by do takiego scenariusza, że klub z 70 letnią tradycją zaczynałby od 8 ligi.<br />
<br />
Zadziwia mnie postawa naszych lokalnych mediów, które również nie potrafią czy też nie chcą zabrać głosu w tej sprawie i wesprzeć procesu ratowania chociaż IV ligi na Zawiszy, żeby skrócić o 3 lata czas potrzebny na powrót do grania w poważną piłkę na miarę potencjału miasta z ósmą populacją w Polsce. Przecież media także żyją z dużych wydarzeń sportowych, a takich po prostu razem z Zawiszą ubędzie.<br />
<br />
<br />
Nie widać jakiś skutecznych działań Rady Miasta Bydgoszczy w tej sprawie. Wystosowała ona apel do prezydenta, ale na tym się skończyło. Wszyscy bezczynnie przyglądają się upadkowi tej bydgoskiej marki.<br />
<br />
Niektórzy nieśmiało starają się uświadomić prezydentowi, że popełnia błąd, ale dominuje bierność.<br />
<b>Jeżeli my w Bydgoszczy nie mamy elit, które potrafiły by skutecznie bronić bydgoskie marki przez destrukcją w wykonaniu własnego prezydenta, to jak można skutecznie walczyć o interesy miasta na zewnątrz, tam gdzie one ścierają się z realnymi interesami innych miast, czy regionów? </b>Czy w takim momencie może dziwić, że w trudnych momentach transformacji traciliśmy jedną markę po drugiej. To elity miasta mogą, a wręcz muszą znajdować pomysł na optymalne rozwiązania. Jeżeli nie znajdują, albo mają wszystko w d....pompie, to efektem jest miasto bez wyrazu, bez własnych, rozpoznawalnych marek, bez pieniędzy, bez wpływów i tak to błędne kółko się zamyka. <br />
<br />
Z obecnej sytuacji Zawiszy Bydgoszcz wynika jedna lekcja:<br />
<br />
<h3>
<b>Można zakładać, że władze Bydgoszczy potrafią podejmować dowolnie absurdalne decyzje, a i tak reakcja opinii publicznej na taki fakt będzie niemrawa. To jest objaw poważnej choroby tego miasta.</b></h3>
<br />
To miasto mnie przeraża. Dzisiaj żałuję, że zdecydowaliśmy się przekazać Zawiszę władzom miasta Bydgoszczy, żałuję też swojego zaangażowania w sprawy Bydgoszczy przez okres kilku lat. To miasto rękoma swojego własnego prezydenta zniszczyło marzenia setek dzieci trenujących w Zawiszy. Zniszczyło na wiele lat nasze (kibiców) marzenia o silnym, stabilnym zespole piłkarskim grającym na Zawiszy.<br />
<br />
Wierzę, że uda nam się kiedyś przywrócić Zawiszy blask, ale chyba trudno mi będzie zmienić zdanie na temat Bydgoszczy.<b> Zawisza w najtrudniejszym momencie swojej historii nie znalazł w żadnej instytucji w Bydgoszczy wsparcia</b>. To jest żenujące.<br />
<br />
Nic nie mogę poradzić na to, że Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza, do którego od wielu lat należę, prezydentowi Bydgoszczy kojarzy się z "kibolstem", które postanowił zwalczać wylewając przysłowiowe dziecko ( tym przypadku ligową piłkę) z kąpielą.<br />
<b>Nic nie mogę poradzić na to, że prezydent za pomocą odpowiedzialności zbiorowej postanowił karać całą społeczność piłkarskich kibiców Zawiszy, którzy w 90% nie są niczemu winni.</b><br />
<br />
O sensowności stosowania odpowiedzialności zbiorowej będzie niedługo kolejny tekst. Ten problem może dotyczyć niedługo wszystkich bydgoszczan, nie tylko populacji kibiców, których ukarano za rozróby jakiejś garstki.<br />
<br />
Na szczęście jest spora grupa ludzi, którzy mają zamiar nie dopuścić do likwidacji tej marki i już pracują nad organizacją klubu w B-klasie. Załatwiani są już trenerzy, sparingpartnerzy, zawodnicy. Są już zakontraktowane stroje na nowy sezon.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-fP-DEgiDoc4/V4GI1jqVUrI/AAAAAAAAGvE/fAYrn_IKQJMy6-s5cAOJHIoA5tuaZSgQgCLcB/s1600/20160708%2Bzawisza%2Bkoszulki%2Bbia%25C5%2582e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-fP-DEgiDoc4/V4GI1jqVUrI/AAAAAAAAGvE/fAYrn_IKQJMy6-s5cAOJHIoA5tuaZSgQgCLcB/s320/20160708%2Bzawisza%2Bkoszulki%2Bbia%25C5%2582e.jpg" width="310" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-82cVfbRScmI/V4GI1k1NHxI/AAAAAAAAGvI/aHUhpO9Psf4qPWjEqMp0mFE1yljYou78gCLcB/s1600/20160708%2Bzawisza%2Bkoszulki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-82cVfbRScmI/V4GI1k1NHxI/AAAAAAAAGvI/aHUhpO9Psf4qPWjEqMp0mFE1yljYou78gCLcB/s320/20160708%2Bzawisza%2Bkoszulki.jpg" width="315" /></a></div>
<br />
Szkoda, że ta społeczna inicjatywa, o którą słyszy się tyle apeli spotyka się z wrogim nastawieniem władz miasta, które wolą, żeby stadion stał pusty, zamiast służyć bydgoszczanom.Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0Bydgoszcz, Polska53.123480400000012 18.00843780000002452.971029400000013 17.685714300000026 53.275931400000012 18.331161300000023tag:blogger.com,1999:blog-3677932784962470143.post-42374401650427747612016-06-26T00:40:00.001+02:002016-07-03T21:28:11.698+02:00Piłkarskie szaleństwo w Polsce, a prezydent Bydgoszczy degraduje swoimi działaniami Zawiszę Bydgoszcz o 7 lig w dół.Polskę po awansie piłkarzy do ćwierćfinału Mistrzostw Europy ogarnia
coraz większe futbolowe szaleństwo. Całe pokolenia czekały na tak dobre
występy naszych na poważnej imprezie. Ja załapałem się na Hiszpanię w
1982-gim, ale byłem wtedy tak mały, że niewiele z tego pamiętam.<br />
<br />
Dzisiaj
piłka święci w Polsce swoje święto, a tymczasem prezydent Bydgoszczy
Rafał Bruski likwiduje najbardziej utytułowany klub piłkarski w
Bydgoszczy. Piłkarska ikona Bydgoszczy, Zawisza - zagra prawdopodobnie w
VIII lidze. Nie zostaliśmy zdegradowani w sportowej walce. To nie
przeciwnicy okazali się za trudni do pokonania.<br />
<br />
Klub
degradowany jest tak nisko decyzją człowieka, który teoretycznie
powinien zrobić wszystko, by jedną z cennych bydgoskich marek uchronić
od spadku o 7 poziomów rozgrywkowych w dół.<br />
To jest nie do
pomyślenia. Decyzje tego człowieka będą rozliczone przez kolejne
pokolenia. Nikt za 20, 30 lat nie będzie pamiętał prezydenta Bydgoszczy -
Rafała Bruskiego, który wybudował lodowisko bez trybun, czy most bez
chodnika. Nikt nie będzie pamiętał prezydenta, który wybudował na Błoniu
windy na peron, który nie istnieje. Takie rzeczy się zapomina.<br />
<br />
Ale
akurat historia Zawiszy jest pielęgnowana i taki fakt, jak degradacja
Zawiszy do 8 ligi będzie pamiętany bardzo długo, a Rafał Bruski w tej
historii będzie wymieniany jako grabarz Zawiszy. Zawisza Bydgoszcz
zostanie odbudowany , nawet gdyby miał zaczynać od 15 ligi (gdyby taka
była), bo istnieje bardzo duża grupa pasjonatów, którzy to po prostu
zrobią.<br />
Z IV ligi podnieśliby klub jednak w znacznie krótszym
czasie. To jest różnica. Czas. Ilość zmarnowanych lat.Kilka dodatkowych
pokoleń młodzieży, która nie będzie miała co ze sobą zrobić w Bydgoszczy
i wieku kilkunastu lat będzie opuszczała Bydgoszcz, wyjeżdżając do
miast z piłkarskimi ambicjami jak Poznań, Gdańsk, Szczecin, Warszawa,
może Łódź. Bydgoszcz będzie pozostawała przez wiele lat jako miasto bez
piłkarskich perspektyw.<br />
<br />
Poprzedni prezydent
Bydgoszcz również działał przez długi czas na niekorzyść Zawiszy.
Sprowadził do Bydgoszczy klub z Włocławka, który okazał się dla miasta
ogromnym korupcyjnym wstydem. W czasie jego prezydentury również padały
pomysły usunięcia SP Zawisza z obiektów miejskich, jednak nigdy nie
doszło do takich poważnych rzeczy jak degradacja Zawiszy do 8 ligi, a
Zawisza grał na Gdańskiej.<br />
<br />
Poprzedni prezydent potrafił
mimo osobistej niechęci do piłki wczuć się w oczekiwania społeczności
bydgoszczan i ostatecznie stworzył (początkowo) miejską spółkę na bazie
drużyn Zawiszy. Swoim działaniem na niekorzyść Zawiszy niewątpliwie
pobudzał jednak pewne grupy bydgoszczan do większej aktywności
społecznej skierowanej przeciwko sobie. Dzisiaj patrząc z perspektywy
obecnego losu bydgoskiej piłki Dombrowicz wydaje się paradoksalnie miłym
wspomnieniem, chociaż daleko mu było do tego wsparcia jakim cieszy się
piłka nożna w innych miejskich ośrodkach, które takiej pomocy
potrzebują.<br />
<br />
To co wyprawia prezydent Rafał Bruski
przechodzi po prostu ludzkie pojęcie. Taki fakt jak degradacja Zawiszy
do 8 ligi i wyrzucenie klubu z miejskich obiektów jest z kategorii tych
niewybaczalnych. Bruski przekroczył granicę, której przekraczać nie
powinien.<br />
<br />
Jestem zdania, że w ten sposób zmobilizuje
przeciwko sobie ogromny elektorat negatywny. Myślę, że bydgoszczanie mu
tego nie wybaczą. Platforma Obywatelska nie będzie miała w tym mieście
łatwo.<br />
Bydgoszcz. To jest trudne miasto. Dla PO będzie teraz
trudne do kwadratu. Wielu ludzi, którzy zachowywali się do tej pory
biernie, zostanie pobudzona do aktywności. Zawisza Bydgoszcz, to nie
jest klub, który można tak sobie lekką ręką zdegradować do 8 ligi.<br />
<br />
Nie jest to uczciwe.<br />
<br />
Warto
przypomnieć, że SP Zawisza przekazał miastu drużynę w II lidze
zachodniej, a dostaje w ósmej. Nie ma zgody prezydenta na grę
IV-ligowych rezerw Zawiszy na stadionie na Gdańskiej. W to miejsce
stworzony ma zostać jakiś MUKS bez historii i tradycji, bo spółce WKS
Zawisza nie chce się nawet poprowadzić IV ligowych rezerw.<br />
<br />
To
jest skandal. Z tego co pamiętam, to status spółki uniemożliwiał zmianę
poziomu ligowego w sposób inny niż sportowy awans lub spadek bez zgody
wszystkich udziałowców spółki. Czyżby się zmienił?<br />
<br />
W
tej sytuacji nie spełnienie procedur wynikających z wymogów procesu
licencyjnego jest złamaniem statutu spółki, bo nie powinna być ona
awansowana ani degradowana przez zaniedbanie zarządu.<br />
<br />
Jeżeli
spółka WKS Zawisza nie otrzymała licencji na grę w ligach centralnych
to powinna wystartować w najwyższej możliwej lidze regionalnej. Jeżeli
władze spółki WKS Zawisza nie zgłaszają zespołu do rozgrywek IV ligi ,
to ponownie łamią statut. bo ich statutowym obowiązkiem jest organizacja
grania w piłkę. Na grę w tej lidze nie potrzeba wielkich pieniędzy.
Potrzeba po prostu chęci.<br />
Być może władze tej spółki poniosą
odpowiedzialność za działanie na jej niekorzyść. Mam nadzieję, że
prezydent Rafał Bruski poniesie polityczną odpowiedzialność, za
doprowadzenie do największego upadku klubu w jego 70- letniej historii.<br />
<br />
<br />Mikołaj Głuszkowskihttp://www.blogger.com/profile/02087250315311300404noreply@blogger.com0